18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław - miasto tolerancji

Katarzyna Kroczak
Aż 88 procent gejów chciałoby zalegalizowania w Polsce małżeństw tej samej płci
Aż 88 procent gejów chciałoby zalegalizowania w Polsce małżeństw tej samej płci Janusz Wójtowicz
Studenci wrocławskiej Akademii Medycznej przeprowadzają właśnie unikatowe badania życia seksualnego wrocławskich gejów. - To pierwsza tego typu praca w Polsce, a może nawet i na świecie - przyznaje prof. Zygmunt Zdrojewicz, dolnośląski konsultant ds. seksuologii.

Wrocławscy geje czasem poznają się w internecie. Gdy są zakochani, również mają motyle w brzuchu, a związek to dla nich także bezpieczeństwo i zaufanie. Choć zdarza im się pójść do łóżka ze zwykłej namiętności. Tyle że z osobą tej samej płci.

Dość rozbudowane ankiety, przygotowane przez studentów wrocławskiej Akademii Medycznej, wypełniło już ponad 150 osób. Głównie w klubach i przez portal geydar.pl. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w opracowaniach naukowych szacuje się, iż takich osób jest około 10 procent w społeczeństwie, to sporo.

Jaki jest "typowy" wrocławski homoseksualista? To mężczyzna (62 procent) z wykształceniem średnim (62 procent) lub wyższym (32 procent). Ma powyżej 23 lat (blisko 60 procent) i preferuje, a co za tym idzie, wchodzi w długotrwałe związki (37 procent ponad rok, ale zdarzają się osoby, które są z partnerem nawet 8 lat). Owszem, co czwarty gej miał już ponad 10 partnerów, ale prawie połowa miewała ich rzadko (42 procent) lub nie ma ich nawet do dzisiaj (11 procent).

Aż w 35 procentach wrocławscy homoseksualiści mieli w swoim życiu epizod erotyczny z płcią przeciwną, ale kierowała nimi wtedy głównie ciekawość (14 procent). Była też oczywiście miłość (10 procent), a nawet zainteresowanie płcią odmienną (5 procent), tyle że zdarzały się przypadki tak prozaiczne jak seks po alkoholu czy chęć zduszenia pociągu homoseksualnego, a nawet przez plany małżeńskie i presję ze strony partnera.

Ich życie erotyczne z osobą tej samej płci zaczęło się od zainteresowania (42 procent), z miłości (30 procent), ale też z ciekawości (8 procent). Co ciekawe, w ich rodzinie w przeważającej większości albo nie ma innych homoseksualistów, albo oni o takich nie wiedzą (82 procent).
Co sami geje myślą o tych badaniach?
- Są blondynki, ludzie grubi, wysocy. Ja jestem gejem. Nic nadzwyczajnego - mówi Wojtek, singiel, który we Wrocławiu mieszka od 7 lat. Nie uważa również tych pytań za zbyt intymne.
Co ciekawe, tylko jedna osoba nie zdecydowała się na wypełnienie ankiety, uznając, że studenci zbytnio ingerują w jej sferę prywatną. I jak mówi Katarzyna Kożuch, studentka 4 roku medycyny, jedna z autorek badań, to normalne, że ludzie ci, pogodzeni "ze sobą" i ze światem, chcą być bardzo pomocni. Także dla naukowców.

Bartek to szczupły blondyn. Wygląda jak gimnazjalista. Przyznaje, że w barach często pytają go o dowód. Ubrany w zwykłe dżinsy i sweter. Chłopak, jakich codziennie mija się setkami na ulicy. Studiuje administrację. Robi licencjat. Do Wrocławia przyjechał z miłości.
- Zakochałem się w Pawle. Strasznie zakuwałem, żeby dostać się tu na uczelnię. Chciałem być blisko niego - opowiada.

Obaj pochodzą z niezbyt dużych dolnośląskich miejscowości. Poznali się przez internet.
- Zaprosiłem go na randkę. Zgodził się, ale niewiele sobie po tym obiecywaliśmy. Związek, który zaczął się w dyskotece? Jakie to mogło mieć szanse? - wspomina. Ale są ze sobą już trzy lata. Bartek ma dwóch starszych braci, wychowywała go głównie mama. Ojciec wyprowadził się od rodziny.

Bartek jeszcze w podstawówce, wtedy kiedy "trzeba mieć dziewczynę", nawet z jakąś chodził. Nawet wydawało mu się, że jest w niej zakochany. Ale kiedy przeszedł do gimnazjum, już wiedział, że woli być z mężczyzną. Powiedział o tym swoim znajomym. - W liceum nie było to już żadną tajemnicą - przyznaje.
Blisko 100 procent ankietowanych do 16. roku życia wiedziało, że podobają im się osoby tej samej płci.

Z rodziną Bartkowi poszło nadzwyczaj sprawnie. Mama jest "gayfriedly", a bracia?
- Powiesiłem w swoim pokoju na ścianie stronę wyciętą z gazety z artykułem "Gej to nie pedał". Brat zapytał raz, drugi, o co chodzi, ale potem sam przyznał, że się zorientował - opowiada.
Jego Paweł nie miał tak lekko. Jest jedynakiem (jak ponad 20 procent przebadanych homoseksualistów), a jego rodzice nie wyobrażają sobie, że nie doczekają się wnuków. Pochodzi z bardzo dobrej, inteligenckiej rodziny, od pokoleń związanej z medycyną. Sam zresztą też ją studiuje.
- Rodzice kompletnie nie akceptują tej sytuacji i naszego związku - przyznaje. Ojciec Pawła uważa ich związek za kompletną fanaberię. Twierdzi, że jest to jakaś tymczasowa moda, która opanowała także jego syna. I że mu "przejdzie". Nie zabronił mu jednak spotykać się z Bartkiem. - Wie, że jestem dorosły i sam o sobie decyduję - mówi Paweł.

Kiedyś był nawet z mamą u psychologa (żeby próbować pomóc jej zrozumieć tę sytuację), ale nie dało to większego efektu.- Może kiedy będą widzieć, jak bardzo jesteśmy ze sobą szczęśliwi, w końcu to zaakceptują.

Wojtek, kiedy zorientował się, że jest gejem, był już poza domem rodzinnym. Ale mamie powiedział. Podobnie siostrze. Obie pogodziły się z tym faktem. Ojciec na razie oficjalnie nie wie.
- Wciąż szukam odpowiedniego sposobu i okazji, by mu to zakomunikować - mówi.
I choć czasem trudno im znaleźć akceptację wśród najbliższych, aż 80 procent homoseksualistów ocenia swoje kontakty z rodzicami na dobre lub bardzo dobre.

Małżeństwa homoseksualne to wciąż grząski grunt. Geje o tym wiedzą, choć aż 88 procent z nich życzyłoby sobie takiego rozwiązania. Tyle że niemal każdy wyobraża sobie to w nieco inny sposób.
Wojtek:
- Na razie nie mam kandydata, ale na pewno chciałbym mieć męża.
Paweł:
- Chodzi o strasznie praktyczne sprawy. Takie jak to, by dowiedzieć się o stan zdrowia w szpitalu.
Bartek:
- I dziedziczenie. Żebyśmy się nie musieli wykłócać przed sądem o coś, co było nasze wspólne. Tylko ten ślub to musiałby być jakiś normalny. Jak załatwienie czegoś w urzędzie. Bo kiedy widzę w gazetach te gejowskie wesela z tortami, to mnie skręca.

Paweł tylko się uśmiecha pod nosem. Na ich serdecznych palcach widzę proste, srebrne obrączki. - Ale dlaczego? Mnie takie tradycyjne wesele podobałoby się. Garnitur bym ubrał...
Dzieci? Jeszcze bardziej kontrowersyjnie. Wśród samych homoseksualistów jest niemal tylu zwolenników (50 procent) co przeciwników (45 procent) tego pomysłu.
- Wiem, że mam podejście do dzieci. Wszyscy mi o tym mówią. Ale nie chcę ich mieć Wojtek jest zdecydowany: - Nie dlatego, że boję się, że będą nieszczęśliwe czy szkalowane. Po prostu chcę korzystać z życia. Teraz - a nie za 25 lat, kiedy dzieci skończyłyby studia. Ja byłbym wtedy prawie na emeryturze! Wychowywanie syna czy córki, inwestowanie w dziecko, to pewnie fantastyczna sprawa, ale nie dla mnie.

Bartek i Paweł chcieliby mieć dzieci. Pierwszy zastanawia się nad paragrafami.
- Jeśli znajoma czy wynajęta kobieta urodziłaby nam dziecko, to zawsze byłoby ono jednego z nas, prawda? Takie są przepisy - tłumaczy. - Gdybyśmy natomiast adoptowali je z domu dziecka, nie byłoby takiego kłopotu.

Tylko w ogóle się nie zanosi, by mieli taką możliwość.
Zdecydowana większość przebadanych twierdzi, że nie spotkała się z żadnym przypadkiem dyskryminacji. Aż 86 procent nie ma z powodu swojej orientacji kłopotów w pracy.
- Nigdy, nawet w kłótni, nikt mi tego nie wypomniał - stwierdza Wojtek, który pracuje w jednym z największych urzędów we Wrocławiu.

Raz tylko poczuł się nieswojo.
- Wracałem pociągiem ze swoim chłopakiem, siedziałem mu na kolanach. Na którejś stacji wsiadła grupa młodych łebków. Szukając przedziału, zajrzeli do nas. Zrobiło mi się trochę gorąco, kiedy rzucili: "Patrzcie, pedały siedzą". Poszli sobie, ale wieczór miałem popsuty. Pewnie dlatego, że pierwszy raz ktoś mnie tak nazwał - wspomina. - Teraz jednak się już tym kompletnie nie przejmuję. Zresztą "pedała" słyszę naprawdę rzadko, ale może to specyfika Wrocławia? - zastanawia się.

Bartek z Pawłem często chodzą po mieście za ręce. Nie boją się. Mówią, że Wrocław jest przyjazny i tolerancyjny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska