Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pszczoły są w bzykaniu żałosne

Robert Migdał
Radosław Ratajszczak
Radosław Ratajszczak Janusz Wójtowicz
Rozmowa z Radosławem Ratajszczakiem, dyrektorem wrocławskiego zoo

W języku polskim jest sporo porównań, które krzywdzą zwierzęta. Na przykład takie stwierdzenie: "brudny jak świnia"...

To bardzo nietrafne i obraźliwe porównanie, bo świnie wcale nie są brudne. Wręcz przeciw-nie: lubią czystość, regularnie się kąpią - jeżeli oczywiście ludzie im dają taką możliwość. Potrafią nawet używać prysznica...

Świnia pod prysznicem?

Tak, jeżeli jej się zamontuje prysznic, taki starego typu, jakie kiedyś były - z łańcuszkiem do pociągnięcia, żeby leciała woda - to one bardzo szybko nauczą się puszczać wodę i będą brały prysznic. To człowiek ze świń zrobił "brudne świnie", bo trzyma je w fatalnych warunkach, w brudzie. A to, że świnia lubi się tarzać, ma swój cel biologiczny: w naturze dzikie świnie korzystają z kąpieli błotnych, bo to chroni je przed wysychaniem skóry w krajach tropikalnych. Chroni też przed pasożytami, bo takiej pchle czy wszy trudniej jest się przedostać przez zaschniętą skorupę na skórze. A tak generalnie to bardzo czyste zwierzęta.

Nie dość, że nie tylko nie "brudny jak świnia", ale też to szalenie mądre zwierzęta. Myślę tutaj o tym prysznicu...

Oj, świnie to inteligentne zwierzęta. Szybko się uczą, a we wszystkich testach wypadają lepiej od psów.

A propos inteligencji. Mówimy często: "Głupi jak gęś"...

Gęsi wcale nie są głupie. Szybko się uczą, są bardzo czujne, potrafią dostrzec napastnika z wielkich odległości i ostrzec swoich "kolegów i koleżanki".

Jednak mają "ptasi móżdżek"...

Oczywiście pojemność mózgu, jego wielkość, determinują sposób myślowy, ale również wśród ptaków znajdują się inteligenci.

Chodzi o papugi, bo potrafią naśladować ludzką mowę?

Wśród papug najinteligentniejsza jest papuga kea, która potrafi otworzyć słoik i wyciągnąć z niego jedzenie.
Jak otwiera? Uderza nim o podłogę, żeby się stłukł?

Nie, normalnie otwiera zakrętkę i wyciąga zawartość. Najbardziej inteligentnymi ptakami są jednak dzioborożce. Mimo że ich mózg jest niewielki, to one błyskawicznie się uczą: potrafią rozwiązywać problemy, współpracują między sobą. Dzioborożce afrykańskie tworzą grupy, gdzie starsze potomstwo uczestniczy w wychowie młodych. Także polują wspólnie: jedne wypłaszają owady, inne łapią. Jak ludzie na polowaniu.

A w zoo?

W ciągu pół minuty potrafią rozpracować zasuwkę od klatki i ją otworzyć.

Nieźle. A "mądry jak sowa"?

Sowy nie wyróżniają się jakąś specyficzną inteligencją. Polują i prowadzą mało skomplikowany tryb życia. Inteligencją raczej nie błyszczą...

Za to wyglądają mądrze. Te oczy...

Pewnie to dlatego, że ich oczy są położone tak jak oczy ludzkie, z przodu twarzy, a nie po bokach głowy. I nam się wydaje, że sowy mądrze patrzą.

Jest też takie powiedzenie, że "słonie mają dobrą pamięć". To prawda?

Mają bardzo dobrą pamięć i jest to pamięć pokoleniowa - taka, która jest przekazywana z osobnika na osobnika. Ponieważ w naturalnym środowisku słonie muszą dokładnie wiedzieć, gdzie są zbiorniki wodne, w jakiej odległości, które o jakiej porze roku wysychają, a które nie, kiedy owocują poszczególne drzewa na sawannie. One to wiedzą.

Skąd to wiedzą?

Od najstarszych samic w stadzie - one to przećwiczyły "na sobie" i dzielą się tą wiedzą, ucząc młodsze. Zabranie samicy z taką pamięcią ze stada powoduje, że stado się rozprasza.

Także w zoo słonie zapamiętują sobie pewne zachowania ludzkie, jak na przykład rzucanie w nie kamieniami przez zwiedzających.

Potrafią to sobie dobrze zapamiętać i oddać swojemu oprawcy. Mogą zapamiętać twarz agresora i nawet po 20 latach rzucić w niego kamieniem.

Często słyszymy, że ktoś roni "krokodyle łzy".

Krokodyle łzy są faktem, ale lecą mu z oczu, kiedy krokodyl jest poza środowiskiem wodnym. W ten sposób nawilża sobie powieki i oczy. Krokodyle, jak wszystkie gady, mają zarośnięte powieki - chronią oczy podczas nurko-wania. Ale żeby oczy nie wysychały na powietrzu, to wydzielają łzy.
A ja słyszałem, że krokodyl płacze nad swoją ofiarą, gdy ją zjada, i dlatego "krokodyle łzy" są uważane za nieszczery płacz kata nad ofiarą...

Czasami, przy połykaniu, rzeczywiście krokodyl płacze. Bo czaszka krokodyla nie jest rozbudowana tak bardzo jak czaszka ludzka. I gdy musi przełknąć dużą ofiarę, to następuje u niego efekt wciskania oczu do wnętrza. Wtedy może następować ucisk na gruczoły łzowe i krokodyl płacze. Ale to nie jest taki płacz jak u człowieka. Łzy lecą mechanicznie.

Wiele takich stereotypów o zwierzętach mamy utrwalonych od dzieciństwa. Weźmy taką bajkę o "Czerwonym Kapturku". Jeśli jest wilk, to od razu groźny, "zły jak wilk" i "głodny jak wilk".

Wilk jest po prostu psem, który żyje na wolności i w grupach. I wcale nie jest zły. Po wojnie w Polsce nie było ani jednego przypadku ataku wilka na człowieka.

Wiele powiedzeń o zwierzętach jest bardzo dla nich obraźliwych: na przykład "ty rogaczu"...

Nie wiem, skąd się wziął ten rogacz, bo u jeleniowatych poroże jest symbolem siły i mocy i ten, który ma największe poroże, jest najbardziej szanowany w stadzie jeleni: on rządzi, on przyciąga samice, on przepędza słabszych rywali ze środowiska. A u nas, ludzi, gdyby ktoś pokazał się z rozbudowanym porożem, to byłby pośmiewiskiem.

A "ty małpo"...

Małpy są przez wielu ludzi postrzegane jako karykatura człowieka. Tak naprawdę to nasz genotyp, od genotypu szympansa różni się tylko o 2 procent. To jest bardzo mało. Od takiego nicienia żyjącego w glebie różni nas 63 procent. Zachowania małp są źle interpretowane. Małpy mówią głosem, ale też i mimiką twarzy, jak człowiek. Mają zadowolenie "wypisane" na pysku, uśmiech, pokazują zęby, przymykają powieki. I dla nas, laików, to są karykaturalne gesty.

Ale wiele jest prawdziwych powiedzeń o zwierzętach, na przykład "pracowity jak mrówka".

Mrówka jest bardzo pracowita. To zwierzę, które całe swoje życie ciężko haruje - no, chyba że jest królową mrowiska, choć i królowa musi sama złożyć jaja i wychować pierwsze pokolenie, które zbuduje mrowisko, wykarmić je. Życie owadów całe jest wypełnione pracą, tu nie ma miejsca na przyjemności. A na dodatek ich praca jest bardzo ciężka, bo mrówka potrafi przenieść cię-żar, który nawet kilkaset razy przewyższa ciężar jej ciała.

A osioł jest rzeczywiście "uparty jak osioł"?

Osły mają silną wolę i gdy są zmuszane do ciężkiej pracy, to odmówią współpracy. Dla własnego dobra, dla własnej wygody.
Czyli powiedzenie "ty ośle" czy "ośla ławka" są krzywdzące dla osła.

Bardzo krzywdzące, bo osły mają tylko taki wyraz twarzy, który przypomina głupka, a tak naprawdę są bardzo inteligentnymi zwierzętami, bardziej inteligentnymi od koni.

Skoro już jesteśmy przy koniach. Ludzie używają do porównań seksualnych zachowań ze świata zwierząt. Na faceta, który jest jurny w łóżku, mówi się "ty ogierze"...

Pewnie to się wzięło z tego, że w okresie rui konie są wyjątkowo aktywne. I pewnie zazdrość budzi wielkość organu rozrodczego takiego ogiera.

A powiedzenie, że ktoś "się kocha jak królik" lub "bzyka jak pszczółka"?

Pszczoły nie są akurat dobrym przykładem do porównań seksualnych, bo 99,9 proc. pszczół to osobniki bezpłodne. U pszczół akt seksualny następuje raz i truteń, męski osobnik, po nim ginie. A jeżeli chodzi o króliki, to bardzo dobre porównanie. U królików następuje owulacja pokopulacyjna, czyli samica jajeczkuje wtedy, kiedy dochodzi do zbliżenia. I dlatego kopulacja jest bardzo długa i bardzo widowiskowa.

Nie każdy w łóżku jest ogierem i o wielu mówi się, że kiedy trzeba, to "śpi jak niedźwiedź".

Niedźwiedzie nie są największymi śpiochami, tylko niespokrewnione z nimi "misie" koala: one śpią 23 godziny na dobę. Tylko godzinę spędzają na pobieraniu pokarmu, który jest łatwo dostępny, na wyciągnięcie łapy - liście eukaliptusa. Nie muszą ich ścigać, łapać, gonić. Zjadają je, trawią bardzo powoli. Podobnie leniwiec - śpi ponad 20 godzin na dobę, ale są też śpiochy, które przesypiają ponad pół roku - to susły. Przy nich niedźwiedź jest bardzo aktywny.

A określenia "końskie zdrowie" czy "zdrów jak ryba"?

Nietrafione. Ryby bardzo chorują. Chorób ryb jest więcej niż chorób wszystkich innych zwierząt. A konie? Też do okazów zdrowia nie należą. Są chorowite.

Ciekawe, jak by nas zwierzęta określały? "Zawistny jak człowiek"? "Głupi jak człowiek"?

Raczej to drugie. Zachowanie niektórych ludzi przed klatkami ze zwierzętami jest dziwaczne. Małpa sobie siedzi spokojnie, je marchewkę, a człowiek przed klatką skacze, robi głupie miny.

Okazuje się, że to zwierzęta niejednokrotnie mają więcej radości z obserwowania zwiedzających, a nie odwrotnie...

W Rotterdamie był taki przypadek, że jedna ze zwiedzających polubiła goryla: przychodziła do niego zimą, uśmiechała się, siadała przy szybie, nie wiedząc o tym, że wyszczerzenie zębów u goryli jest największą obrazą i grożeniem mu. I gdy przyszło lato, goryl wyszedł na wybieg, a pani przyszła do niego i znów zaczęła się szczerzyć, to nie wytrzymał: przeskoczył fosę i... kobieta miała prawie 100 ugryzień na ciele. Żadne nie groziło śmiercią. Po prostu chciał jej dać nauczkę.
Poskutkowało. Przestała się uśmiechać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska