Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwierzę pogrypowe

Krzysztof Kucharski
Krzysztof Kucharski
Krzysztof Kucharski Marek Grotowski
Grypa sprowadziła mnie do pozycji poziomej. Zaległości zaczęły mi się układać piętrowo, to znaczy pionowo. Ściana przede mną wyrosła niewyobrażalna.

Cofnąć czasu się nie da. Grypa prawie zawsze, gdy się jej nie odleży, ile trzeba, powoduje komplikacje. Ze mnie wylazło jakieś nieufne zwierzę, bo zamiast się ucieszyć, zaczęło wszystko przemalowywać się na biało i czarno. Być może trafiła mi się odmiana grypy politycznej, która w naszym kraju, w takich kolorach, z dużymi sukcesami w poniewieraniu ofiar, hula od dwudziestu lat.

Z wypiekami na twarzy, powodowanymi głównie chyba gorączką, przeczytałem w numerze sprzed tygodnia ranking spreparowany przez młodą i bardzo ładną dziennikarkę kulturalną "Wprost" - Igę Nyc. Młodą osobę zaskoczyło nagle, teraz w styczniu, że w Polsce B może być teatr klasy A. Jak się dziwić młodej osobie, która pewnie w życiu nie była w takiej Legnicy i Wałbrzychu. Nie tylko dlatego, że dojechać do tych miast trudno, a wrócić o przyzwoitej porze jeszcze trudniej. Ja mam na myśli komunikację państwową, która karłowacieje w tempie przerażającym. Słuszne pewnie założenie jest takie, iż każdy przeciętny Polak posiada własny czterokołowy środek komunikacji.

Ten ranking to miód na serce każdego dolnośląskiego patrioty, że o lokalnych szowinistach nie wspomnę. Jak pamiętają ci wszyscy, którzy go wyczytali do ostatniej czarnej litery w warszawskim tygodniku albo na różnych internetowych stronach, wśród dziesięciu najciekawszych teatralnych scen w Polsce na drugim miejscu znalazł się Teatr Polski z Wrocławia, na szóstym Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy, na siódmym Wrocławski Teatr Współczesny, na ósmym Teatr Jeleniogórski i na dziesiątym Teatr Dramatyczny im. Szaniawskiego w Wałbrzychu.

Zwierzę pogrypowe, które ze mnie się wylało pod komputer, jak jakieś zło konieczne, od razu rzuciło się na listę osób, które typowały te najciekawsze sceny. Moja walka ze zwierzęciem polega na tym, że generalnie się z tą listą zgadzam, może nie detalicznie i w szczegółach. Takiej listy nie podjąłbym się sporządzić, gdyż nie oglądam wszystkich teatrów w Polsce regularnie. Jeśli tego nie robię, to jakie mogę mieć kryteria?

Dowiaduję się od znajomych, którym ufam. Czytam bardzo regularnie najróżniejsze recenzje prasowe i internetowe. Jest to jednak wiedza wyłącznie wtórna. Z drugiej ręki.
Oglądam dokładnie tylko sceny dolnośląskie. Zwierzę pogrypowe tym podsycało moje wątpliwości, ale też rzuciło mi na przepoconą pościel inne argumenty. Wśród dwudziestu pięciu typujących osób znalazły się też osoby blisko związane z laureatami rankingu.

Wśród nich był Krzysztof Mieszkowski - jeszcze dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu, był Jan Klata, który reżyserował swoje spektakle na scenach teatrów Polskiego i Współczesnego, ale także wałbrzyskiego i bydgoskiego, czy Przemysław Wojcieszek, mający na koncie premiery w Polskim we Wrocławiu, w Wałbrzychu i Legnicy oraz Teatrze Polonia w Warszawie. Teatry bydgoski i warszawski zwierzę przywołało, bo też znalazły się na tej liście.

Trudno mieć pretensje do tych trzech panów, bo przecież udział w rankingu ktoś im zaproponował. Może trochę niezręcznie. Oni są właśnie z Polski B.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska