Niedaleko Banku Zachodniego WBK w Jelczu-Laskowicach znalazła we wtorek przed południem worek pełen pieniędzy.
- Leżał na placyku między bankiem a przystankiem autobusowym - opowiada pani Agnieszka. - Podniosłam go. Był dosyć ciężki. Gdy się zorientowałam, że to jakieś pieniądze, najpierw chciałam oddać je do banku. Ale chyba wpadłam w szok, bo zabrałam worek do domu.
Gdy razem z mężem otworzyła tajemniczy worek, osłupiała. Zobaczyli nowe, świeżo wydrukowane pieniądze. Dwa pliki po 10 tysięcy dolarów. Miały kolejne numery.
- Bardzo się bałam - przyznaje przejęta Agnieszka Tarka.
Gotówka oczywiście kusiła, ale małżonkowie zgodnie uznali, że trzeba ją oddać.
- Na pewno policja by nas znalazła - Piotr Tarka puszcza oczko.
Odnieśli więc worek do komisariatu. Zapewniają, że nie żałują, choć nie mogą zapomnieć o przypadkowej fortunie.
- Całą noc wydawaliśmy te dolary - śmieje się Agnieszka Tarka. - Mąż rano zapytał mnie, ile zer mi się śniło.
Jakim cudem tak pokaźna suma leżała na ulicy? Zgubili ją konwojenci ze współpracującej z bankiem firmy ochroniarskiej Brink's C.L. Polska. Worek wypadł im przed placówką. Roztargnieni ochroniarze nie zauważyli, że ubyło im 20 tys. dolarów.
Bank historii komentować nie chce.
- Odpowiedzialność za przewożone pieniądze ponosi konwojent - mówi rzecznik banku Piotr Gajdziński.
Firma Brink's bada sprawę.
- Dopóki nie wyjaśnimy wszystkich okoliczności, nie komentujemy zdarzenia w Ratowicach - mówi dyrektor Ryszard Międzybrodzki.
Tarkowie liczą, że dostaną jakieś znaleźne. Prawo mówi, że powinni otrzymać 2 tysiące dolarów, czyli ok. 6600 zł. Problem jednak w tym, że oddając pieniądze, o znaleźnym nie wspomnieli. W takiej sytuacji decyzja o jego wypłacie będzie należała do konwojentów. Jeszcze jej nie podjęli.
Tarkom nie wiedzie się najlepiej. Nie mają pracy. Wychowują czworo dzieci i remontują stary dom.
Gdybyś znalazł 20 tysięcy dolarów, oddałbyś pieniądze właścicielowi? Czekamy na opinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?