Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

50. Wratislavia Cantans zakończona. Festiwal wciąż świeży i w znakomitej formie

Małgorzata Matuszewska
Maestro Jacek Kaspszyk na zakończenie Wratislavii Cantans poprowadził muzyków wykonujących Symfonię tysiąca
Maestro Jacek Kaspszyk na zakończenie Wratislavii Cantans poprowadził muzyków wykonujących Symfonię tysiąca Łukasz Rajchert/Narodowe Forum Muzyki
Perfekcyjnym wykonaniem Symfonii tysiąca Gustava Mahlera zakończył się w sobotę (19 września) we wrocławskim Narodowym Forum Muzyki 50. Międzynarodowy Festiwal Wratislavia Cantans.

Owacje na stojąco nie milkły wyjątkowo długo. Nic dziwnego, mistyczna muzyka Mahlera zabrzmiała znakomicie, a to niewątpliwa zasługa maestro Jacka Kaspszyka, dyrygującego muzykami. Grała Orkiestra Filharmonii Narodowej, wspaniale brzmiały chóry: Filharmonii Narodowej, Chór NFM, Polski Narodowy Chór Młodzieżowy, Chór Chłopięcy NFM i wreszcie "Con Brio" Szkoły Muzycznej I st. im. Grażyny Bacewicz. W wielkiej obsadzie (samych solistów było ośmioro, m.in. z cudownym altem Agnieszki Rehlis, basem Nathana Berga) choćby hymn Veni Creator Spiritus zabrzmiał wyjątkowo poruszająco.

Skąd ten sukces? Ze spójnego programu

Mahler dwa razy znalazł się w programie festiwalu – oba wykonania świetne. IX Symfonię _zagrała Israelic Philharmonic Orchestra pod dyrekcją Zubina Mehty. Najpiękniej zabrzmiały: pierwsza z czterech części i Adagio. Muzyka opowiadająca o przemijaniu zabrzmiała pięknie, spokojnie, refleksyjnie. Przed wielu laty, w "Słowie Polskim", pisał Kazimierz Kościukiewicz: "O Wratislavii nie można pisać źle". I to stwierdzenie wciąż jest aktualne. Andrzej Kosendiak, dyrektor festiwalu i Giovanni Antonini, jego szef artystyczny, zaprogramowali imprezę tak, że wciąż zaskakuje świeżością, doborem artystów, wspaniałymi wykonaniami. Giovanni Antonini i prowadzony przez niego zespół muzyków Il Giardino Armonico znalazł się w programie aż dwa razy. _Msza c-moll Mozarta pod jego batutą ze świetną solistką Anną Prohaską brzmiała wyjątkowo. Ten koncert był powtórzeniem programu I Wrocławskiego Festiwalu Oratoryjno-Kantatowego "Wratislavia Cantans" z 16 sierpnia 1966 roku, a obok także powtórkowego koncertu Wratislavia pulcherrima pod batutą Andrzeja Kosendiaka, z utworami Bartłomieja Pękiela i Marcina Mielczewskiego, był wydarzeniem festiwalu. Anna Prohaska śpiewała także w koncercie Dydona i Kleopatra. Uprzedziła melomanów, że niedobrze się czuje, więc prosi o wyrozumiałość, ale arie barokowej opery w jej wykonaniu (z niezawodnym Giovannim Antoninim i Il Giardino Armonico) brzmiały tak, jakby w pełni panowała nad głosem i ekspresją. Cieszę się, że maestro Tadeusz Strugała z okazji swoich osiemdziesiątych urodzin poprowadził właśnie na naszym festiwalu Orkiestrę Symfoniczną NFM grającą Wratislaviae gloria. Festiwal przypomniał też o skarbach Biblioteki Uniwersyteckiej, m.in. siedemnastowiecznych weneckich muzykaliach. Utwory w nich zapisane wykonali pięknie m.in. Hana Blažíková, słynna czeska sopranistka i wrocławski zespół Ars Cantus.

Nie tylko NFM, czyli urok muzyki w murach kościoła

Narodowe Forum Muzyki ze swoją mistrzowską akustyką to jedno, ale nie sposób – także z sentymentu dla poprzednich festiwalowych edycji – pominąć koncertów w kościołach. Koncert Jauchzet Gott z grającą B’Rock Orchestra z Gandawy w kościele Uniwersyteckim przypomniał, że barokowe wnętrze współgra najlepiej z tym rodzajem muzyki. B’Rock Orchestra (Belgian Baroque Orchestra Ghent) pokazała kunszt niezwykły. Świetnie grali pod artystycznym kierownictwem klawesynisty Christophera Bucknalla. Podobnie, tylko w kościele św. Krzyża, mogły zabrzmieć najlepiej rosyjskie pieśni chóralne Chóru Patriarchatu Moskiewskiego "Drewnerusskij Raspiew". Przed nami następna pięćdziesiątka. Pierwsza zakończyła się wyjątkowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska