Skontrolują przetarg na auta w spółce Wrocław 2012

Magistrat będzie sprawdzał spółkę, mimo że przetarg na zakup aut w leasingu ostatecznie się nie powiódł. Do piątku (wtedy minął termin) do przetargu nie zgłosiła się żadna firma.
Sławomir Wojtas, prezes Wrocławia 2012, chciał kupić dwa dobrej klasy auta terenowe i jedno osobowe, ale z mocą nie mniejszą niż 170 koni mechanicznych. Samochód miał też być wyposażony w klimatyzację, podgrzewane fotele i stylową tapicerkę.

Auta miałyby służyć inżynierom kontraktu budującym stadion, prezesowi spółki i wizytatorom z ramienia UEFA. Na zakupy było przeznaczonych 300 tysięcy złotych.
- To nie żadna rozrzutność ani luksus, dlatego kontroli się nie boję - mówi prezes Wojtas. - Po prostu tak szczegółowego opisania parametrów wymaga ustawa o zamówieniach publicznych - tłumaczy.
Jednak te argumenty nie przekonują urzędników miejskich, zwłaszcza po ostatnich problemach ze znalezieniem brakujących pieniędzy na budowę stadionu. Magistrat musiał szybko znaleźć aż 200 milionów złotych.

Jeszcze w tym tygodniu pracownicy magistratu przyjrzą się warunkom przetargu i parametrom aut, które zostały określone w specyfikacji przetargowej. - Sprawdzimy, czy nie przeznaczono na to zbyt dużej kwoty i czy nie doszło do nieprawidłowości w opisie warunków przetargu - mówi Zbigniew Morawski, dyrektor biura prasowego urzędu.
Zajmą się tym urzędnicy z wydziału kontroli. Jeśli zarzuty o rozrzutności się potwierdzą, prezes może nawet stracić pracę.
- Na razie trudno mówić o zwolnieniu, ale jeśli to się potwierdzi, na pewno podejmiemy kroki dyscyplinujące prezesa - zapowiada Morawski.

Mimo to spółka nie zamierza zrezygnować z zakupów. Już wiadomo, że niedługo ma być ogłoszony nowy przetarg. Magdalena Malara ze spółki Wrocław 2012 zapowiada, że będzie przygotowany nowy przetarg na samochody, bo są one bardzo potrzebne.