Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plaga kontuzji pokrzyżuje mistrzowskie plany Turowa?

Michał Lizak
Bryan Bailey (z piłką) po raz kolejny jest kontuzjowany. Tym razem ma problem ze stłuczonym mięśniem. Na szczęście jego występ w piątkowym meczu z Polpharmą jest realny
Bryan Bailey (z piłką) po raz kolejny jest kontuzjowany. Tym razem ma problem ze stłuczonym mięśniem. Na szczęście jego występ w piątkowym meczu z Polpharmą jest realny Marcin Oliva Soto
Urazy Roszyka i Baileya nie tak groźne, jak przypuszczano. Tyus Edney wciąż możliwy. Inne opcje to Milicić i Skibniewski.

"Biednemu nawet wiatr w oczy wieje" - mówi stare polskie powiedzenie. I chyba doskonale oddaje ono obecną sytuację w Zgorzelcu. Oczywiście, nie należy go odnosić do sytuacji finansowej klubu (ta jest stabilna), ale niewiarygodnego wręcz splotu pechowych wydarzeń.

Klub szuka nowego rozgrywającego, a jakby z tym problemów było za mało, ma także kłopot z kontuzjami. Po meczu w Ostrowie Wielkopolskim powiało grozą - kontuzji nabawili się dwaj podstawowi gracze: Krzysztof Roszyk (stłuczone kolano) i Bryan Bailey (stłuczony mięsień).

Pierwsze diagnozy były niemal złowieszcze, bo mówiły nawet o przerwie do końca sezonu. Oznaczałoby to prawdziwą katastrofę i szybką weryfikację mistrzowskich planów.
- Na szczęście, nie jest aż tak źle. Zanosi się na to, że Krzysiek w piątek na 99 procent będzie gotowy do gry. Występ Baileya nie jest aż tak prawdopodobny, ale całkiem realny. Ostateczną opinię lekarze wydadzą po dzisiejszych badaniach, jakie gracze przejdą w jednej z niemieckich klinik - powiedział nam Grzegorz Ardeli z PGE Turowa.

Te kontuzje mogą mieć fatalne skutki - zwłaszcza w przypadku Baileya. Amerykanin w tym sezonie miał sporo drobnych urazów - już do Ostrowa pojechał nie w pełni gotowy do gry. Ale jest w tej chwili jedynym wartościowym zawodnikiem na pozycji rozgrywającego (jego ewentualnym zastępcą może być jedynie młodziutki Sebastian Szymański), a więc graczem wręcz bezcennym dla zespołu.

Trudno sobie wyobrazić, by PGE Turów mógł w piątek walczyć o zwycięstwo z niedawnym liderem - Polpharmą Starogard Gdański (relacja w TVP Wrocław, godz. 18.30) bez niego w składzie.
- Liczę, że zagra zarówno Bailey, jak i nasz nowy rozgrywający. Zdajemy sobie sprawę z wagi tego pojedynku. W ostatnim czasie i tak straciliśmy już zbyt wiele punktów i czołówka mocno nam ucieka - podkreśla Jan Michalski, prezes PGE Turowa.
Polpharma dopiero wczoraj rozegrała spotkanie z 23. kolejki, wygrywając we własnej hali z Energą Czarnymi Słupsk. Atutem zespołu Mariusza Karola jest szeroki skład - także na pozycji rozgrywających. Jeśli Bailey będzie naciskany przez całe spotkanie - a tylko tego w takiej sytuacji można się spodziewać - nie może się to dobrze skończyć. Albo Amerykanin złapie kolejną kontuzję, albo pod koniec meczu ze zmęczenia będzie "oddychał rękawami". I w jednej, i w drugiej opcji oznacza to dla PGE Turowa duży problem.
- Zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego sprawę rozgrywającego chcemy załatwić jeszcze dzisiaj - zaznacza Jan Michalski.

Nie jest to jednak takie proste. Kandydatura Tyusa Edneya doskonale wygląda w mediach, nazwisko Amerykanina może być wielkim magnesem dla kibiców, ale też wiąże się ze sporym wydatkiem i zarazem dużym ryzykiem.
- Trener Turkiewicz rozmawiał z trenerami, którzy w ostatnim czasie prowadzili Amerykanina, i opinie o jego stanie zdrowia były - mówiąc łagodnie - mało pozytywne. Nie przekreślamy go, ale dwóch tak podatnych na kontuzje graczy, jak Edney i Bailey, to olbrzymie ryzyko. Tym bardziej przy czarnej serii pechowych zdarzeń, jaka nas w tym sezonie nawiedza. Dlatego musimy się zabezpieczyć - podkreśla szef klubu ze Zgorzelca.

Co to tak naprawdę oznacza? Wszystko wskazuje na to, że klub zatrudni jeszcze jednego zawodnika - na pozycję zwolnioną przez Iwo Kitzingera (od poniedziałku trenuje z zespołem PBG Basket Poznań). Z naszych niepotwierdzonych informacji wynika, że w grę wchodzą dwaj gracze: Robert Skibniewski i Igor Milicić. Problem w tym, że mają ważne kontrakty w innych klubach (odpowiednio w czeskim Prostejovie i AZS-ie Koszalin). Zdaniem agentów, w obu przypadkach nie jest to jednak kłopot nie do przeskoczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska