Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobudka i do pracy

Wojciech Koerber
Maciej Janowski fruwa na batucie. A chciałby już na torze
Maciej Janowski fruwa na batucie. A chciałby już na torze Janusz Wójtowicz
Atlas trenuje już w Cetniewie. Jeleniewski i Jędrzejak wśród młodzieżowców.

Kto to jest pesymista? To optymista z bagażem życiowych doświadczeń - zwykło się żartować. We Wrocławskim Towarzystwie Sportowym doświadczenia mają sporo, a w nadchodzący sezon - mimo wszystko - spoglądają z optymizmem. O co tu chodzi?

Atlas 2009 nie jest skazany na sukces. Takie stwierdzenie byłoby grubą przesadą. Licencji na wygrywanie nie ma, nadzieja jest jednak jak najbardziej. Bo ten zespół oparty został na dwóch solidnych kolumnach, bez których nie sposób zwyciężać w ekstralidze. Po pierwsze - jest mocny lider (Jason Crump), po wtóre - są mocni juniorzy (Maciej Janowski, Ben Barker).

Przy liderze słabszy może więcej. Nie jest to regułą, lecz przykłady dają się mnożyć. Patrz Marma Rzeszów, gdzie przy Nickim Pedersenie kapitalny sezon miał Davey Watt. Gdy Duńczyk odszedł, Australijczyk zaczął jeździć jak z podciętymi skrzydełkami. Przypadek, a może i nie. Gdy chodzi o juniorów, to języczek u wagi.

Bez klasowych nie wygra się nic. Czy byli w ostatnich latach drużynowi mistrzowie kraju, którzy po złoto sięgnęli bez pomocy młodzieżowców, głównie seniorskim sumptem? Nie było. Zawsze czegoś brakowało. Patrz ostatnie lata Włókniarza Częstochowa.
Póki co, trzeba nabierać pary w rękach i wiatru w żagle. Wrocławianie czynią to od poniedziałku nad morzem, w Cetniewie, dokąd dotarli w niedzielny wieczór.

Pierwszy trening w poniedziałek rozpoczęli już o 7.30. Rano, dodajmy.
- Celowo, by mieć później długą przerwę przed kolejnymi zajęciami na siłowni (godz. 16.30) - mówi praktyk Marek Cieślak, który w tym roku skończy 59 lat. Przed wysiłkiem i on jednak się nie miga. - Przebiegłem rano 12 km. Tempo może już wolniejsze, ale objętościowo to konkretny trening. Najpierw plażą do latarni morskiej w Rozewiu, a później szutrową drogą z powrotem do ośrodka - wyjaśnia.
Grupa nie jest liczna, bo ledwie sześcioosobowa: Tomasz Jędrzejak, Daniel Jeleniewski, Maciej Janowski, młody Marek Łozowicki i drugi - obok Cieślaka - z opiekunów, Mariusz Cieśliński. Zgrupowanie potrwa do 5 lutego i zostało podzielone na mikrocykle - trzy dni treningu (bieg, rower, siłownia, pływalnia), dzień regeneracji (sauna, odnowa biologiczna). Innymi słowy, jest czas i na łowienie ryb, i na suszenie sieci. Można się też starać te sieci zarzucać. W ośrodku, tradycyjnie już o tej porze roku, przebywa bowiem Sylwia Gruchała.
- Znamy ją od lat - zaznacza selekcjoner.

Tej zimy wrocławianie zaliczą w sumie aż trzy zgrupowania. Za nimi przecież narciarski wypad do Czarnej Góry, a na horyzoncie jeszcze tygodniowy pobyt w Szklarskiej Porębie (od 16 lutego).
- To obóz kadry juniorów, a więc m.in. dla Maćka. Taka integracja się przyda. Pozna się trochę chłopaków przy treningu ogólnorozwojowym. No i zabiorę tam też Jelenia z Ogórem - dodaje Narodowy.

Przypomnijmy, że plan przebudowy wrocławskiego toru przesunięto na jesień, lecz roboty na obiekcie nie brakuje. Na powrót trzeba postawić zdemontowaną bandę, która okazem zdrowia przestała być dawno.
- Jak znam życie, to mogą być spóźnienia. Przecież ten płot nie miał już metra i 20 centymetrów, co wykazałaby pierwsza kontrola. Nie było odwodnienia, to się zapadał. Pamiętam, jak ratowałem sytuację przed naszą ostatnią Grand Prix. Wtedy udało się zebrać z toru 10 cm nawierzchni i jakoś uzyskać wymaganą wysokość. Poza tym dużo elementów nadaje się do wymiany - nie ukrywa szkoleniowiec.

Swoim rytmem szykują się do sezonu Crump, Watt i Scott Nicholls, który zamierza odwiedzić Wrocław w drugiej połowie lutego.
- Chce dopracować całą logistykę. W Anglii będzie startował tylko na początku sezonu, więc główną bazę zorganizuje w Polsce - mówi Cieślak. A pamiętajmy, że każdy ma swoje przyzwyczajenia. Swego czasu Krzysztof Cegielski zrezygnował ze spania w zaprzyjaźnionym hotelu Park Plaza. Z jednej przyczyny. Bo nie otwierały się tam okna. A jego "religia" nakazywała zamykanie oczu przy świeżym powietrzu.

Czy speedway we Wrocławiu znów może stać się religią, jak na początku lat 90., okaże się niebawem. Będzie sukces, to i ojców (kibiców) będzie wielu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska