Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dorosłych zabawy ze sztuką

Marta Wróbel
Groźna drużyna designer toys: jednooki Qee z pałką, zbuntowany hiphopowiec Qee Mutafukaz, energetyczny Rolitoboy Mini i kosmita Qee Space Monkey
Groźna drużyna designer toys: jednooki Qee z pałką, zbuntowany hiphopowiec Qee Mutafukaz, energetyczny Rolitoboy Mini i kosmita Qee Space Monkey Materiały prasowe
Ostatni krzyk mody - figurki dla kolekcjonerów. Wystawa we wrocławskim BWA Design.

Czym bawią się dorośli? Jeśli akurat nie wygrzebią z dna szafy żołnierzyków, lalek czy innych pluszowych pamiątek z dzieciństwa, zawsze mogą sięgnąć po designer toys - wykonane z winylu zabawki dla klientów od lat osiemnastu. Kilkucentymetrowe figurki Dunny'ego, Qee czy Trexiego na ogół nie są pozytywnie nastawione do otoczenia: mają złowrogie miny, trzymają w ustach papierosy, ociekają krwią lub wydłubują sobie oczy.

Każdą z nich zaprojektował inny artysta. A projektują je twórcy nie byle jacy: od zwanego japońskim Warholem Takashiego Murakamiego, który wprowadził zabawki na salony, po znanego na świecie autora plakatów dla Pearl Jam czy Sonic Youth (Frank Kozik) lub taką sławę graffiti, jak Amerykanin Futura.

Kilkaset modeli, które pochodzą z prywatnej kolekcji Gerarda Poota, miłośnika winylowych figurek, można oglądać do połowy lutego we wrocławskiej Galerii BWA Design. To pierwsza tak duża wystawa designer toys w Polsce.

- Ich popularność na świecie to prawdziwy fenomen, który jest już dziś częścią popkultury. Takie firmy jak Nike czy Adidas dołączają je do limitowanych edycji swoich butów, a same figurki inspirowane są postaciami z filmów Stanleya Kubricka lub teledyskami, np. Daft Punk czy Gorillaz - twierdzi wrocławianin ukrywający się pod pseudonimem Abe Sapien - kurator wystawy i twórca subnormal.pl, jedynego polskiego portalu poświęconego designer toys.

Jednak kolorowe figurki powinny być utożsamiane nie z komercyjną papką, ale z najnowszym nurtem designu. Zaprojektowane przez galeryjnych artystów, wytwarzane w krótkich seriach (od kilkudziesięciu do kilkuset egzemplarzy), zyskały status kultowych kolekcjonerskich gadżetów.
- Najpopularniejsze są w Japonii, Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii - mówi Abe Sapien.

Kolorowe, artystyczne zabawki przyszły na świat pod koniec lat 90. w Hongkongu. Projektant Michael Lau zmodyfikował trzydziestocentymetrowe, popularne figurki GI Joe i ubrał je w hiphopowe ciuchy, podpatrzone u nastolatków biegających po ulicach miasta. Potem figurkami zainteresowali się inni artyści, a w Stanach i Japonii pojawiły się sklepy, w których można było je kupić.

Dziś zabawki (zwane też urban vinyl) produkowane są przez wielkie pracownie - jak Kid Robot z USA, Play Imaginative z Singapuru czy Toy2R z Hongkongu. Jednak nigdy nie jest to masowa produkcja, a autorami projektów zawsze są znani artyści.

Komu figurki mogą się spodobać? Sympatykom horrorów, gier komputerowych czy "Gwiezdnych wojen". A także fanom intensywnych kolorów.
- Mimo zabawkowej formy nie służą do zabawy. Można je postawić na półce, wkomponować w przestrzeń mieszkania - przekonuje Abe Sapien.

W przeciwieństwie do figurek przedstawiajacych bohaterów takich kreskówek, jak "South Park" czy "Włatcy móch", Dunny, Qee, Trexi i inni nie posiadają konkretnych cech charakteru, ale są nazwami modeli (Dunny i Qee różnią się kształtem uszu), na które poszczególni twórcy nanoszą potem własne projekty graficzne i ubierają we właściwy sobie sposób.

W Polsce największa fala popularności jest jeszcze przed designer toys, ale sympatyków mają już licznych: spotykają się oni w sieci na forum dunny.fora.pl. Na razie jedyne miejsce, w którym można kupić zabawki, to internetowy sklep na stronie subnormal.pl. Figurka kosztuje przeważnie od 20 do 300 zł.

***
Designer Toys,
Galeria BWA Design,
Wrocław, ul. Świdnicka 2-4,
czynna do 15 lutego,
pon.-pt. g. 10-18, sob. g. 11-15

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska