Radzimy, jak przetrwać kryzys

Wielu z nas oszczędzanie i zaciskanie pasa kojarzy się z ciężkimi czasami PRL-u.
- Niesłusznie - twierdzi prof. Jan Maciejewski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego. - Nie musimy zawsze kupować najtańszych towarów i chodzić na piechotę, tam gdzie inni jadą samochodem.
Okazuje się, że często wystarczy poświęcić trochę więcej czasu na analizę wydatków, a na pewno znajdzie się coś, co można zrobić lepiej i taniej. Wychodząc z tego samego założenia, podpowiadamy Wam, od czego zacząć.

Jak dojeżdżasz do pracy?
Codziennie jeździsz do pracy samochodem. Jeśli nie korzystasz z tramwaju czy autobusu, poszukaj znajomego z pracy, który podobnie jak ty korzysta z auta. Ustalcie, że w jednym tygodniu jeździcie jego autem, w drugim - twoim. Komfort podobny, dwa razy mniej zapłacisz za paliwo, a może podczas dojazdów okaże się, że kolega, z którym nie miałeś czasu dotychczas pogadać, to na dodatek świetny kompan.

Czy bank na pewno oszczędza twoje pieniądze?
Masz konto bankowe, na które od lat firma przelewa ci wypłatę? Być może do tej pory nie zauważyłeś, że co miesiąc za prowadzenie rachunku bank odlicza sobie solidną sumkę. Drobnostka? Niekoniecznie, bo jeśli dodatkowo płacisz za każdy przelew, topisz pieniądze w błocie. Sprawdź, czy twojego rachunku nie można zamienić na konto internetowe. Jego prowadzenie jest zwykle bezpłatne, a przelewy darmowe. Kolejne kilka złotych miesięcznie zostanie w kieszeni.

Na zakupy zabierz listę
Nie idź do sklepu dopiero wtedy, gdy lodówka jest już pusta, bo wybierzesz ten w pobliżu domu, gdzie zwykle zapłacisz drożej. Lepiej wybierz się na zakupy do większego sklepu, zanim w lodówce zostanie ci tylko światło. Ale warto też pamiętać o wadach takiego rozwiązania. Eksperci od zakupów ostrzegają, że wtedy znacznie łatwiej ulec pokusie kupowania wszystkiego, co trafi nam do rąk. Z badań wynika, że Polacy są wyjątkowo podatni na wszelkiego rodzaju promocje i nieprzemyślane zakupy. Jeśli więc wybieramy się po sprawunki, poświęćmy 10 minut na sporządzenie listy potrzebnych produktów. Zaopatrzeni w taką broń, trudniej ulegniemy zbędnym pokusom.

Pokochaj wyprzedaże
Śmiałeś się ze znajomych, którzy spędzają godziny na promocjach i wyprzedażach? Może niepotrzebnie. Dzięki internetowi, prasie i gazetkom reklamowym nie trzeba chodzić godzinami po sklepach, żeby trafić na towar w atrakcyjnej cenie. Wystarczy wybrać to, co nas najbardziej interesuje, sprawdzić datę rozpoczęcia wyprzedaży i zaznaczyć ją w kalendarzu. Zakup eleganckiej bluzki czy spodni za pół ceny to powód do radości, a nie wstydu.
Tankuj i jedź z głową
Tankujesz samochód średnio dwa-trzy razy w miesiącu? Tak się składa, że lampka rezerwy zapala ci się we wtorek lub w środę. Niepotrzebnie wydajesz pieniądze. Zaplanuj tankowanie auta na weekend. Wtedy większość stacji we Wrocławiu obniża cenę paliwa nawet do 10 groszy na litrze. Jeśli do baku wchodzi 50 litrów, 5 zł bez wielkiego wysiłku zostaje ci w kieszeni. Dodatkowo posłuchaj specjalistów, którzy twierdzą, że technika jazdy pozwala zaoszczędzić od 10 do 20 proc. zużywanego paliwa. Warunek - nie startujesz spod świateł jak Robert Kubica. Nie trzeba za każdym razem wprowadzać silnika na najwyższe obroty, by dojechać do pracy. Często szybciej przebrniemy przez korki, jadąc wolniej, ale płynnie, zamiast rozpędzać się do granic możliwości na każdym luźniejszym odcinku.

Myślisz, że na mieszkaniu komunalnym nie można zaoszczędzić?
Mimo podwyżek, opłaty w takich mieszkaniach są często niższe niż np. w spółdzielniach. Ale to nie oznacza, że nie można oszczędzić. Zainteresuj się zniżkami, które oferuje gmina swoim najemcom. Przykładowo, jeżeli mieszkanie jest w złym stanie technicznym, we Wrocławiu przysługuje ci 20 proc. zniżki. O tyle mniej zapłacisz też wtedy, gdy masz toaletę na korytarzu lub gdy w domu nie ma bieżącej wody.

Parkowanie samochodu bywa kosztowne
Zwracaj uwagę na to, gdzie zostawiasz auto. Przestrzegaj znaków, by niepotrzebnie nie zostać sponsorem straży miejskiej. Warto też sprawdzić, wzdłuż jakich ulic przebiega strefa płatnego parkowania (w przypadku Wrocławia znajdziesz te informacje na stronie internetowej: www.wroclaw.pl). Może okaże się, że załatwiając cześć spraw w centrum, niepotrzebnie płacisz 3 zł za godzinę, kiedy 300 m dalej jest ulica, na której parkowanie jest bezpłatne.

Dom jak firma
Podwyżki czynszów i opłat za użytkowanie wieczyste gruntu to wcale nie wynik kryzysu światowego, lecz to, co zdarza się każdego roku. Podobnie jak cięcia finansowe w firmach.
- Często firmy zwalniają ludzi, po prostu szukając oszczędności, a nie z powodu kryzysu - podkreśla Zbigniew Sebastian, prezes Dolnośląskiej Izby Gospodarczej.
W czasie podwyżek dobrze jednak wziąć przykład z takiej firmy.
- Rodzina, która zacznie planować własny budżet, będzie działać na wzór firmy, która musi przewidzieć swoje wpływy i wydatki - twierdzi prof. Jan Rymarczyk z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Różnica polega na tym, że firma, jeśli sobie z tym nie poradzi, musi zbankrutować.
W przypadku rodziny takie rozwiązanie nie wchodzi w grę.
- Zaczną się kredyty i pożyczki. Zanim to nastąpi, warto, by dwóch prezesów, czyli mąż i żona, znalazło wspólny język - żartuje profesor. Proponujemy więc robienie wspólnego budżetu rozpocząć od wspólnej kolacji i rozmowy na ten temat.

Oszczędzaj z "Polską-Gazetą Wrocławską". Pomoże ci w tym nasz KALKULATOR (do ściągnięcia - zakładka PLIKI).