Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: Społecznikiem być. Czy to już źle?

Wojciech Koerber
Jak zauważyłem, trwa właśnie w mojej gazecie Plebiscyt na Społecznika Roku. W związku z tym siada niekiedy naprzeciw mnie pewien stażysta, Kamil. Kulturalny, miły młody człowiek. Obdzwania zgłoszonych kandydatów, pyta, czy wyrażają zgodę na udział etc. Słyszę raz, jak w swoim stylu nawija komuś ten makaron na uszy, lecz już zaraz po wygłoszeniu formułki z niesmakiem spogląda na słuchawkę i odkłada. No więc ja, znając życie, dopytuję, czy ktoś nie reflektuje. Okazuje się, że reakcja niedoszłego uczestnika zacnego w końcu plebiscytu jest krótka i konkretna: "Na społecznika? A spier… pan!".

No, co tu dużo analizować. Moje wnioski są identyczne jak Wasze. Otóż dziś, w kapitalizmie, nie wszyscy chcą być postrzegani jako społecznicy. Bo dziś może się społecznik - choć nie musi! - pomylić z frajerem. Zresztą sam wspominałem, nie dalej jak kwartał temu, jakich słów księdza życzyłbym sobie nad swoim grobem. Tych samych, które wypowiedział kapelan nad piórnikiem Kierzkowskiego (był taki wielki kolarz, nie wszyscy już pamiętają): "Syyynu, i potrafiłeś też zarabiać pieniądze".

No nie lubimy być dymani - mówiąc już wprost - a zewsząd taki właśnie plan mają wobec nas inni. Wydymać. Kolega przesłał dowcip. 90-letni staruszek przychodzi na badania. Lekarz pyta o samopoczucie, staruszek odpowiada: Nigdy nie czułem się lepiej, mam 18-letnią narzeczoną, jest w ciąży, wkrótce będziemy mieć syna... Doktor chwilę myśli i mówi: Niech pan pozwoli, że opowiem historię. Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby zabrał parasol. A tu w lesie pojawia się ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. Wie pan, co stało się potem? Niedźwiedź padł martwy jak kłoda. - Niemożliwe! Ktoś inny musiał wystrzelić! - wykrzyknął staruszek. Na co doktor: I do tego punktu właśnie zmierzałem.

Wiecie, jak powstała Fundacja Izy i Adama Małyszów? Pewien developer z Wybrzeża, a do tego kibic, postawił mnóstwo domków. Jeden mu został, więc postanowił podarować go Małyszom. Byli zachwyceni aż do chwili, gdy usłyszeli, ile podatku trzeba zapłacić. Dobrzy ludzie podpowiedzieli jednak, że fundacja nie musi odprowadzać podatku od darowizn. I tak się zrodziła ta szczytna idea.
A ja jestem frajerem. Umówiłem się ostatnio na wywiad z Renatą Dancewicz. Wywiad przez telefon… Wszelako znam takich, co potrafią się ustawić wybornie. Mianowicie jeden z naszych wydawców, Grzesiu Chmielowski, przekazał mi ostatnio: Ja to mam dobrze. Czytam twoje teksty i jeszcze mi za to płacą.

Dowcipniś...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Po bandzie: Społecznikiem być. Czy to już źle? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska