Ksiądz Paweł K. ma trafić do jednego z wrocławskich więzień. Część wyroku ma już za sobą, bo do aresztu trafił na początku śledztwa - w grudniu 2012 roku. Rok później prokuratura przesłała sądowi akt oskarżenia. Sąd zwolnił jednak Pawła K. z aresztu, zamieniając go na 100 tysięcy złotych kaucji.
Dlaczego oskarżony czekał od czerwca do września na rozpoczęcie odsiadki? Trwała administracyjna procedura. Sąd apelacyjny, który odrzucił odwołanie oskarżonego od wyroku pierwszej instancji, musiał napisać uzasadnienie. Potem trzeba było przesłać je do sądu okręgowego i tu w środę zapadło postanowienie o zarządzeniu wykonania siedmioletniej kary.
Równocześnie do sądu okręgowego wpłynął wniosek skazanego księdza o odroczenie osadzenia go w więzieniu. Jak się dowiedzieliśmy, będzie ono rozpatrywane na posiedzeniu pod koniec października. Złożenie takiego wniosku nie wstrzymuje jednak osadzenia skazanego za kratkami.
Przypomnijmy, że przeciwko Pawłowi K. toczy się jeszcze jedno śledztwo (kliknij i przeczytaj). Zdaniem prokuratury, zastraszał i nękał jednego ze świadków w swoim procesie. Jest podejrzany m.in. o stalking. Nie przyznał się do postawionego mu zarzutu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
