Budynek zaprojektowano w latach 60. Powstał w latach 70. i był wtedy chlubą rozwijającego się miasta. Dziś niestety jest najmniej reprezentatywnym budynkiem przy nowoczesnym placu Dominikańskim. Mowa o inspektoracie PZU.
- Przyszłość tej nieruchomości jest przedmiotem analizy. Decyzja powinna zostać podjęta w ciągu kilku miesięcy - mówi Agnieszka Rosa z PZU
Budynek jest już mocno nadszarpnięty przez upływający czas i po prostu nie pasuje do nowoczesnego otoczenia jaki stanowią Galeria Dominikańska, apartamentowiec Justin Center oraz świeżo wybudowany biurowiec firmy Skanska. Jego leciwość podkreśla fakt, że litery stanowiące szyld trafią teraz do galerii neonów przy ul. Ruskiej. Przedstawiciele spółki zastanawiają się nad przyszłością wrocławskiego inspektoratu, my także zapytaliśmy ekspertów, co można z nim zrobić.
- To na pewno świadek historii Wrocławia. Nie wyburzałbym go, choć budzi moje ambiwalentne uczucia. Nie jest zły jak na budowle tamtych czasu i powinno się go chronić. Z drugiej strony mam świadomość, że jednak nie pasuje do tego miejsca. Otoczenie placu Dominikańskiego zmieniło się - komentuje dr Jerzy Ilkosz, dyrektor Muzeum Architektury we Wrocławiu.
Inaczej widzi to architekt miejski Piotr Fokczyński. - Jestem zwolennikiem kompletnej przebudowy budynku, a najlepiej byłoby go rozebrać. W jego miejscu mogłaby powstać w pełni funkcjonalna inwestycja, która zagospodarowałaby jednocześnie dziurę pomiędzy obecnym biurowcem a szkołą przy ul. Piotra Skargi - mówi Piotr Fokczyński. - To architektura, o której chcielibyśmy zapomnieć, zestarzała, nieodpowiednia do rangi tego, co powstaje wokół. Trudno mi traktować ten budynek jako nadążający za tym, co się dzieje w mieście.
NAJLEPSZY BYŁBY KONKURS ARCHITEKTONICZNY NA TO MIEJSCE - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Wszyscy zabierający głos w tej sprawie podkreślają fakt, że siedziba inspektoratu PZU we Wrocławiu ma problem z wpasowaniem się do wystroju otoczenia skrzyżowani ulic Piotra Skargi z Oławską. Nie jest to wina budynku, a czasów, w których powstał. Widzą jednocześnie, że jego lokalizacja jest idealna, znajduje się w sercu miasta. Plan zagospodarowania przestrzennego zakłada dla działki, na której leży funkcję usługową.
- Kiedy prof. Ryszard Natusiewicz projektował budynek PZU rozpatrywał go jako element większej całości - kompozycji Placu Dominikańskiego, sam budynek był przedstawiany na jego rysunkach w zestawieniu z drugim biurowcem, który nie został ostatecznie wybudowany. Obecnie budynek PZU można uznać więc za - z jednej strony - element niedokończonej, niemożliwej do realizacji kompozycji przestrzennej, z drugiej - za dzieło okaleczone przez przebudowę w latach 90. - przyznaje dr inż. arch. Grażyna Hryncewicz-Lamber.
- Plac Dominikański ze względu na swoją rangę zasługuje na wysokiej klasy obiekt architektoniczny, najlepiej byłoby, gdyby gmina Wrocław i PZU wspólnie rozpisały konkurs architektoniczny na projekt uzupełniający zabudowę ostatniej działki w tym rejonie miasta - dodaje.
Niezależnie od rozwiązania biurowiec czeka na dobre rozwiązanie. Definitywnie rzuca się w oczy podczas wizyt na placu i nie robi dobrego wrażenia. Odmalowanie ścian nie pomoże w zmianie jego wizerunku...
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?