18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PO nie będzie czekać do 2011

Lidia Geringer de Oedenberg, dolnośląska eurodeputowana SLD
Lidia Geringer de Oedenberg
Lidia Geringer de Oedenberg Janusz Wójtowicz
Wybory do Sejmu już w przyszłym roku?

Mikołaj Dowgielewicz, szef Komitetu Integracji Europejskiej, oświadczył w czwartek, że najbliższe wybory parlamentarne powinny odbyć się w pierwszej połowie 2011 roku. 1 lipca tego roku Polska obejmie półroczną prezydencję w Unii Europejskiej, kadencja Sejmu wygasa dopiero jesienią.

Pojawiły się już pierwsze "jaskółki" priorytetów polskiej prezydencji nad Unią Europejską. Jak podają od kilku dni media, cytując szefa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Mikołaja Dowgielewicza - jedną z najważniejszych dla polskiego rządu kwestii będzie finalizowanie negocjacji perspektywy finansowej na lata 2014-2020 oraz realizacja Strategii Morza Bałtyckiego.

Przy okazji wyszedł też problem ustalenia daty wcześniejszych wyborów...
Kilka lat temu, gdy podejmowano decyzje o datach kolejnych prezydencji Unii Europejskiej, nikt nie przewidywał przyśpieszonych wyborów do Sejmu (w 2007 roku) i tego, że właśnie dokładnie w czasie naszej prezydencji (jesienią 2011 roku) wypadną następne wybory parlamentarne - czego pogodzić ze sobą się nie da.
Nie można prowadzić kampanii wyborczej i zajmować się sprawami 500 milionów obywateli europejskich jednocześnie.

Na ubiegłorocznym spotkaniu z ministrem Sikorskim zapytałam, czy polski rząd nie rozważał zamiany terminu prezydencji z Węgrami, którzy pokierują pracami Unii w pierwszej połowie 2011 r., co rozwiązałoby problem "kolizji" z wyborami do Sejmu. Otrzymałam odpowiedź, że lepsze będą wcześniejsze wybory.

Zastanówmy się, o ile wcześniejsze?
Wiosna 2011 roku? Na pewno nie. Trudno sobie wyobrazić, że wybierzemy Sejm i w konsekwencji rząd, który po paru dniach od uformowania przejmie 1 lipca 2011 r. przewodnictwo nad Unią. Nowy rząd, nawet złożony z samych geniuszy, nie nauczy się w tydzień czy dwa tego, czego inni uczą się przez 2-3 lata.

Zatem... Jesień 2010 roku. Bardzo prawdopodobne. Razem z wyborami prezydenckimi będą wybory do Sejmu, co więcej, dołączą się jeszcze wybory samorządowe...
Wcześniejsze wybory to bardzo dobre wyjście dla PO, dają usprawiedliwienie, że nie można było zrealizować obietnic - bo czasu zabrakło, słupki też w związku z tym nie pospadają zanadto, a mocna pozycja zwycięzcy pozwoli na "przejęcie" zarówno "pałacu", jak i Sejmu, a przy okazji jeszcze regionów.

Datę już mamy, brakuje jeszcze oficjalnego powodu rozwiązania polskiego parlamentu...
Rząd unika niewygodnego tematu jak ognia.

Moim zdaniem, rozwiązania są dwa:
* albo winny będzie musiał być PSL; koalicja już zaczyna lekko trzeszczeć, a odpowiednie prowokacje pewnie już się szykują (skuteczność metody przetestowali dla PO już wcześniej "koledzy" z PiS-u).
Przyłapanego na jakimś gorącym uczynku koalicjanta trzeba będzie się po prostu pozbyć, bez niego większości nie będzie i wybory będą koniecznością...

* albo winna będzie zbiurokratyzowana Unia Europejska. Choć było dużo czasu na uzgodnienie innego, dogodnego terminu naszej prezydencji - to widać nie było takiej potrzeby.
PO ma w garści znakomity pretekst do rozpisania wcześniejszych wyborów zwiększających ich szansę na reelekcję, kosztowny "kłopot" będzie ceną za sukces naszej prezydencji.
A im częściej wybory, tym więcej za nie płacimy.

Wybory jesienią 2010? Bardzo prawdopodobne. To bardzo dobre wyjście dla PO. Daje usprawiedliwienie, że zabrakło im czasu, by spełnić wszystkie obietnice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska