Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czym nas może zgorszyć Mozart

Katarzyna Wachowiak
Scena ze spektaklu: na zdjęciu Grzegorz Mazoń i Aleksandra Ząb
Scena ze spektaklu: na zdjęciu Grzegorz Mazoń i Aleksandra Ząb Michał Pawlik
Spektakl Wrocławskiego Teatru Lalek w wersji tylko dla dorosłych.

Spektakl "Mozart listy pisze" jest w repertuarze Wrocławskiego Teatru Lalek od września. Krótki, zgrabny, dowcipny, oparty w całości na fragmentach bogatej korespondencji kompozytora z rodziną, przeznaczony jest dla dzieci i ich rodziców.

Teraz jednak, w karnawale, zobaczą go wyłącznie widzowie dorośli - do standardowej treści spektaklu dodano fragmenty, które wcześniej ocenzurowano jako zbyt śmiałe dla młodej widowni.

Czym Mozart mógł zgorszyć dzieci?
Na przykład sprośnymi listami do żony, w których zachęcał: "Przygotuj jak trzeba swoje piękne gniazdeczko, bo mój mały urwis na to zasłużył. Prowadził się grzecznie i teraz niczego tak nie pragnie, jak dorwać się do twej małej...".

Drugi list, który również nie trafił do wersji bez ograniczeń wiekowych, nie dotyczy seksu, ale bardzo modnego w czasach kompozytora tematu dowcipów - fizjologii. Mozart miał w Augsburgu kuzynkę, z którą często wymieniał listy niemal w całości poświęcone puszczaniu bąków, bekaniu i innym czynnościom związanym z trawieniem.
- Oczywiście ograniczyliśmy tę fekaliadę do krótkiego listu, i to jeszcze wyśpiewanego w formie frywolnej pioseneczki - mówi reżyser spektaklu, Krzysztof Grębski. - Ale faktem pozostaje, że akurat ta tematyka najbardziej bawi dzieci. W momentach, w których Mozart pisze o bekaniu, na widowni rozlegają się salwy śmiechu - dodaje.

Naukowcy sugerują, że kompozytor cierpiał na syndrom Touretta, chorobę objawiającą się m.in. nieopanowaną potrzebą wypowiadania nieprzyzwoitych słów. Pewien dociekliwy amerykański badacz zrobił nawet listę ulubionych brzydkich wyrazów Wolfganga Amadeusza. Pierwsze miejsce na liście bluzgów w listach Mozarta zajmuje słowo "Scheisse" (g...), które powtarza się 29 razy. Następne miejsce zajmuje "Arsch" (d...), wymieniona 24-krotnie. Wystarczyło to medykom do zdiagnozowania u Mozarta koprolalii, czyli natręctwa, polegającego na obsesyjnym wypowiadaniu słów nieprzyzwoitych, związanych z defekacją.

W całym spektaklu Teatru Lalek znalazło się jednak tylko jedno przekleństwo - Mozart pisze do kuzynki, że wyjeżdża do Monachium, choć bardzo chciałby zostać w Augsburgu, a kto mu nie wierzy, ten jest kurwą... - co ponoć w XVIII wieku znaczyło coś nieco innego niż dziś.

Najbliższe spektakle w piątek i sobotę o godz. 19, a potem dopiero 27 i 28 lutego, bilety 25 zł. Dowodów osobistych przy wejściu do teatru nikt sprawdzał nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska