Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomagamy Romom, bo są ludźmi

Małgorzata Matuszewska
Rozmowa z Patrycją Cuber z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, zajmującą się pomocą Romom.

Od dawna pomaga Pani Romom z Rumunii, którzy osiedlili się w pobliżu osiedla Widawa?

Od dwóch tygodni. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej nie może dać im własnych pieniędzy, bo jesteśmy gminną instytucją działającą w oparciu o ustawę o pomocy społecznej. Gmina zapewnia pomoc bezdomnym legitymującym się ostatnim meldunkiem na jej terenie, a ci Romowie nie mają takiego meldunku. Wymyśliliśmy więc, że będziemy współpracować z organizacjami pozarządowymi: Stowarzyszeniem Pomocy "Ludzie Ludziom", które mogło dać jedzenie, Zakonem Braci Mniejszych, czyli franciszkanami z alei Kasprowicza, prowadzącymi na co dzień kuchnię charytatywną, którzy mogli to jedzenie ugotować. My daliśmy samochód.

Jak się udało dogadać z ludźmi bojącymi się przecież wszelkiej ingerencji w ich życie, nawet z pomocą?

MOPS współpracuje z wrocławskimi Romami. To dzięki nim dowiedzieliśmy się, czego potrzebują przybysze, czyli głównie ciepłych ubrań dla dzieci i opału. Wpuścili nas dopiero wtedy, kiedy przyszliśmy do nich z naszymi Romami. Są bardzo ostrożni, choć nie spotkali się do tej pory z wrogością. Ktoś im nawet udostępnia kran z bieżącą wodą. Byłam zdziwiona, że choć żyją w fatalnych warunkach, oczywiście według naszych standardów, jest u nich czysto i ładnie.

Na razie nie ma mrozu, więc mogłoby się wydawać, że pomoc jest już niepotrzebna. Ale przecież Romowie byli we Wrocławiu i pewnie będą. Czy można coś zrobić, żeby pomoc dla nich nie była tylko doraźna?

Część tych ludzi na pewno pojedzie gdzieś dalej, część zostanie. Nie mamy wpływu na ich decyzje i nie możemy na nie wpływać. Ale wiemy już, że tym, którzy zostaną, opał i ubrania będą ciągle potrzebne. Niektórzy przybysze chcą mieć karty pobytu, wydawane przez wojewodę. Wiadomo, że nie mówią po polsku, nie potrafią pisać, będziemy im pomagać w wypełnieniu wniosków o wydanie kart.

Pomagacie im, bo są obywatelami Unii Europejskiej?

Oczywiście, że nie tylko dlatego, że przyjechali z kraju należącego do Unii Europejskiej. Nikt przecież nie powinien żyć w tak ciężkich warunkach, można powiedzieć, warunkach zagrażających życiu. Struktury unijne przydają się. Dzięki nim nasza pomoc może być konkretniejsza. Bo przecież dzięki Unii można nawet sfinansować komuś mieszkanie. Mówiąc żartobliwie, opłaca się być bezdomnym za granicą, tylko trzeba mieć kartę pobytu, bo ona otwiera wiele drzwi.

Nasi bezdomni nie mają pretensji, że pomagacie obcym?

Nie konsultowaliśmy z nimi tego, bo przecież nie wydajemy na pomoc rumuńskim Romom pieniędzy, wykładają je pozarządowe organizacje.

Jak patrzą na nich mieszkańcy Wrocławia?

Grupa Romów mieszkająca w pobliżu Widawy jest coraz mniejsza. To ciągle ci sami ludzie, których widywano w mieście już w latach 90. Przyjeżdżają, wracają do Rumunii, znów przyjeżdżają. Nie możemy im tego zabronić. Niektórzy z nich żebrzą w centrum, więc nie mają dobrego społecznego odbioru. Rozwiązaniem problemu żebrzących jest po prostu nie dawanie im pieniędzy na ulicy.

Dlaczego? Pomaganie ludziom jest złem?

Nie. Tylko trzeba pomagać mądrze. Potrzebujący powinni trafić do organizacji do tego powołanych. Pracują tam ludzie, którzy wiedzą, jak to robić konkretnie, efektywnie i na dłuższą metę, nie tylko na raz. Niedawno była mądra akcja "Pomagajmy dobrze. Nie dawaj na ulicy", prowadzona m.in. przez Stowarzyszenie Pomocy "Ludzie Ludziom". Chodzi o to, żeby nie utrwalać nędzy, ale jej zapobiegać i przeciwdziałać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska