Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oto Ferrari z Wrocławia. Jak oryginał! Bije się o nie cała Europa (ZOBACZ)

Bartosz Józefiak
Na co dzień firma Bojar-Tuning żyje między innymi z produkcji... karawanów
Na co dzień firma Bojar-Tuning żyje między innymi z produkcji... karawanów fot. Tomasz Hołod
Superluksusowy samochód prosto z Polski? Dlaczego nie - już za 30 tysięcy złotych kupimy replikę superauta, łudząco podobną do oryginału. Wrocławski zakład Bojar-Tuning buduje takie w ciągu czterech miesięcy.

Kiedy Arkadiusz Bojar z Wrocławia zaczynał swoją przygodę z modelami samochodów, nad pierwszym z nich - Ferrari s-50 - pracował w czasie wolnym. Hobbystycznie, po pracy.
Zamiast sklejać niewielkie modele, zdecydował się na bardziej ambitne zadanie - stworzył idealną replikę samochodu w skali 1:1 - i to taką, która jeździ, a nawet rozwija prędkość porównywalną z oryginałem.
Dziś produkuje od kilku do kilkunastu modeli rocznie. Fascynaci z całej Europy biją się o jego modele. Za każdą replikę pan Arkadiusz inkasuje po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jego firma, Bojar Tuning, to jedyny w Polsce zakład, który produkuje idealne repliki współczesnych samochodów.

Niecodzienne hobby
W latach 90. Arkadiusz Bojar zajmował się tuningiem amerykańskich i japońskich samochodów. Początkowo nie było lekko - każdy nowy samochód wiązał się z produkcją modelu oraz specjalnej formy. Firma przerobiła m.in. mitsubishi eclipse drugiej generacji na ferrari F355.
Dla zabicia czasu zajmował się swoim drugim, nietypowym hobby. Wziął firmowy model ferrari S-50 w skali 1:18. Rozebrał go na kawałki i na podstawie modelu zbudował idealną replikę samochodu w normalnych wymiarach.

- Sam przygotowywałem wszystkie części. Musiałem stworzyć formy, z których powstały elementy auta - opowiada pan Arkadiusz.
W 2002 roku powstała pierwsza replika. Stworzenie jej trwało trzy lata, z czego prawie dwa zajęło przygotowanie specjalnych form.
Pierwszego kupca pan Arkadiusz znalazł przez internet. Szybko okazało się, że są chętni do kupna jego modeli. I to gotowi zapłacić za nie kilkadziesiąt tysięcy złotych.

- Miałem już gotowe formy. Pomyślałem, że dzięki nim kolejne modele będę mógł tworzyć szybciej i taniej niż za pierwszym razem. Postanowiłem spróbować - mówi współtwórca Bojar-Tuning.
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Chętnych na zakup samochodów nie brakowało. I to do tego stopnia, że w pewnym momencie zakład zajął się produkcją replik na szeroką skalę. Tym samym stał się miejscem wyjątkowym w skali kraju.

Ta firma nie zna kryzysu
Dziś produkcja repliki zajmuje firmie około czterech miesięcy. - Jesteśmy jedynym zakładem, który produkuje repliki współczesnych samochodów. Inne podobne firmy tworzą kopie historycznych pojazdów - mówi Arkadiusz Bojar.
Rocznie sprzedaje od kilku do kilkunastu modeli - wystarczająco dużo, by utrzymać siedmioosobową załogę. Do wrocławskiego Bojar-Tuning zgłaszają się klienci z Hiszpanii, Austrii, Niemiec, Rosji. I coraz więcej chętnych z Polski...
- Trudno powiedzieć, co jest najtrudniejsze przy tworzeniu replik. Dużo pracy wymaga stworzenie modelu tak, by lewa i prawa strona były identyczne. Wysiłku wymaga też zawieszenie, montaż, a także wykonanie pomiarów tak, by auto dobrze zachowywało się na drodze - tłumaczy. Jak dodaje, firma nie musi się reklamować. Kupcy sami zgłaszają się do warsztatu. To branża, która nie poznała słowa "kryzys".

Lamborgini na warsztacieBojar-Tuning, oprócz produkcji replik, zajmuje się również tuningowaniem samochodów oraz przerabianiem mercedesów na... karawany.
- Ostatnio poszerzaliśmy porsche caymana. Zmieniliśmy zupełnie wygląd optyczny auta i poszerzyliśmy je do ponad dwócg metrów - mówi szef Bojar-Tuning. - Tuningowaliśmy też oryginalne lamborghini i ferrari .
Ale to właśnie repliki są tym, co wyróżnia ich na rynku. Firma tworzy głównie kopie ferrari (modele F355, Ferrari F430, Ferrari F50), a także samochodu El Torro w wersji LP640 i SV. Pierwszy el torro powstawał przez półtora roku. Teraz trwa to ok. pięciu miesięcy. W kolekcji mają także m.in. polską syrenkę w wersji sport roadster (wersja bardziej sportowa, bez stałego dachu). Ten model wrocławianie mogli wyjątkowo podziwiać w hipermarkecie Real w Koronie w grudniu zeszłego roku. Wyjątkowo, bo firma unika prezentowania swoich aut przed masową publicznością.
- Dawniej jeździliśmy na zloty, pozwalaliśmy wsiadać do naszych samochodów. Ale ludzie tego nie doceniają, nie szanują aut. Repliki wracały do nas zniszczone, dlatego raczej unikamy publicznych pokazów - wyjaśnia Arkadiusz Bojar.
300 km/h

Wrocławskie repliki to auta, które powstają od podstaw. Każdy element samochodu - karoseria, tapicerkę, zdobienia - jest produkowany w zakładzie. Dlatego każde auto jest inne, unikatowe. I jak zapewniają twórcy replik, każde kolejny samochód jest coraz lepszy.
- Nie korzystamy z podwykonawców. Jedynym elementem, który kupujemy z zewnątrz, jest silnik. Do naszych replik wstawiamy silniki z audi s6 - wyjaśnia szef firmy. Te silniki - o mocy 560 koni mechanicznych - pozwalają osiągnąć prędkość nie mniejszą niż oryginalne pojazdy.

- Kiedyś jechałem jednym z naszych aut z prędkością ponad 300 kilometrów na godzinę. Te auta teoretycznie można wykorzystywać do jazdy na co dzień, chociaż raczej odradzałbym dojeżdżanie nimi do pracy - mówi pan Arkadiusz.
Sam na co dzień porusza się "zwykłym" samochodem terenowym. Zostawił sobie jedną ze stworzonych przez siebie replik. Przyznaje, że jazda swoimi samochodami sprawia mu wielką frajdę. Podobnie jak ich produkcja. - Jestem dumny ze swoich aut. Cieszę się, że się podobają i wzbudzają zainteresowanie na drogach- twierdzi Arkadiusz Bojar.

Auto, które podbije światFirma Bojar-Tuning nie ma podpisanej żadnej umowy z Ferrari. Jak to więc możliwe, że jej szef tworzy repliki ich samochodów i nie trafił jeszcze do sądu? Arkadiusz Bojar tłumaczy, że budowa replik jest dopuszczalna w świetle prawa. Pod warunkiem, że są to kopie modeli wycofanych już z produkcji. Firma nie może także instalować na swoich samochodach znaków firmowych i symboli marek samochodów. Oprócz tego auta Bojar-Tuning są jak najbardziej zbliżone do oryginalnych produktów.
Producenci aut podchodzą jednak różnie do tego, co robi wrocławski warsztat. Żadnego problemu z replikami swoich pojazdów nie miało Ferrari. Co innego Bugatti i Lamborghini. Arkadiusz Bojar nie wchodzi w szczegóły, ale przyznaje, że producenci tych dwóch marek kontaktowali się z jego zakładem, by sprzeciwić się produkcji modeli...

Teraz pracownicy firmy tworzą zupełnie nową replikę wcześniej niekopiowanego przez nich modelu. Szef firmy na razie nie chce jednak zdradzać szczegółów nowego projektu.
Pomysły pana Arkadiusza nie kończą się jednak na replikach. W planach jest budowa własnego, nigdy wcześniej nie produkowanego samochodu sportowego według własnego projektu.
- Chcemy stworzyć swój samochód, który zdobędzie uznanie na światowym rynku motoryzacyjnym - opowiada o swoich marzeniach pan Arkadiusz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Oto Ferrari z Wrocławia. Jak oryginał! Bije się o nie cała Europa (ZOBACZ) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska