- Na dworcu kolejowym w Monachium jest 30 budek telefonicznych. U nas nie ma ani jednej! Dlaczego tak jest? To ma być dowód postępu kraju? - denerwuje się Leon Barski, który przyjechał do rodziny do Wrocławia z Niemiec. - Jestem starszym człowiekiem i nie mam telefonu komórkowego. Budka telefoniczna jest mi potrzebna, a dziś we Wrocławiu można ich ze świecą szukać.
Firma Orange, obecny właściciel budek telefonicznych, zlikwidowała 163 telefony w zeszłym roku. W 2011 roku na wrocławskich ulicach znajdowały się 554 telefony. Rok później ich liczba zmalała o 391. A to nie koniec.
- Telefony komórkowe od wielu lat skutecznie wypierają publiczne aparaty telefoniczne. Sukcesywnie zmniejszana była ich liczba, ale likwidowane były te aparaty, z których nikt nie korzystał lub korzystano bardzo sporadycznie - tłumaczy Maria Piskier z wrocławskiego biura Orange.
Budki telefoniczne także z dworców. Na dworcu PKP przed remontem znajdowało się 15 aparatów telefonicznie. Dziś znajdziemy jeden aparat - przy ul. Dworcowej. Przy dworcu PKS w 2012 roku zlikwidowano 3 aparaty telefoniczne w związku z wypowiedzeniem umowy przez PKS.
- Częstotliwość korzystania z publicznych telefonów nie jest zbyt duża a koszty związane z utrzymaniem takich telefonów są bardzo wysokie - twierdzi Maria Piskier.
Wysokie opłaty wynikają z kosztów konserwacji i utrzymania urządzeń, a także kosztów dzierżawy, które firma płaci właścicielom obiektów, na których znajdowały się aparaty.
- Dochód z telefonicznych aparatów publicznych w najmniejszym stopniu nie pokrywa kosztów związanych z ich utrzymaniem - dodaje rzecznik firmy Orange.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?