Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie przenoście nam wrocławian do Łodzi

Jacek Antczak
Niektórzy uważają, że Prezydent Wrocławia znów się zagalopował. Zaproponował 2 miliony do wydania przez wrocławian w tzw. budżecie obywatelskim, a gdy przypomniano, że Łódź daje 20 milionów, "zażartował", iż ci, którzy uważają, że w Łodzi jest lepiej, mogą się tam przeprowadzić.

Wprawdzie Rafał Dutkiewicz szybko się zreflektował i przeprosił za żart - zarówno mieszkańców Wrocławia, jak i - co zabawne - Łodzi, ale i tak poszło w świat, że zachował się trochę jak... warszawiak. Nie wiadomo, co na to łodzianie, ale niektórzy wrocławianie podchwycili pomysł i zaczęli zastanawiać się nad atutami i wadami (ewentualnymi oczywiście, jeśli takie są) wyprowadzki do Łodzi.

1. "Przecież w Łodzi jest filmówka! Polański tu studiował" - szybko padł argument za. No i David Lynch kocha Łódź. Fakt, pewnie kojarzy mu się z Miasteczkiem Twin Peaks.

2. Jak można mieszkać w mieście, które nazywa się Łódź, a nie mieć Odry ani nawet Ślęzy czy Widawy? To raczej przeciw. Raczej, bo przez to powódź Łodzi nie grozi. Żeby się przypadkiem nie skompromitować, poprosiłem kolegę (nomen omen Rybaka:)), by skontaktował się ze znaną wrocławianką, która się przeprowadziła do Łodzi (tak, tak zdarzyła się taka historia) i zapytałem, czy na 100 procent w mieście, które nazywa się Łódź i ma wiosło w herbie, nie ma rzeki. - Jest osiemnaście rzek! - usłyszeliśmy. Wprawdzie podziemnych, ale zawsze. Są też dwa kanały okresowe i próba rewitalizacji Sokołówki. No, no, to po Łodzi Charon by sobie popływał.

3. W Łodzi nadal rosną mirabelki i szczaw, którymi niegdyś żywiły się niedożywione dzieci. Cała Polska dowiedziała się tego od jednego z najwybitniejszych współczesnych łódzkich polityków - Stefana Niesiołowskiego. Drugim, takim trochę łódzkim Schetyną, jest Cezary Grabarczyk, założyciel spółdzielni w Platformie Obywatelskiej. Trzecim - Mirosław Drzewiecki. Ale dla niego Łódź to pewnie "dziki kraj". Uwaga, Panie Prezydencie, w Łodzi mieszka też jedyny prezydent wielkiego miasta, którego mieszkańcy odwołali w referendum. A przecież to on wymyślił święto Trzech Króli. To znaczy nie święto, ale dzień wolny i to nie tylko dla prządek i przemysłu lekkiego.

4. Gdyby kibic Śląska Wrocław wyprowadził się do Łodzi, miałby do wyboru kibicować Widzewowi lub ŁKS-owi. Ale pamiętajmy, ani Boniek, ani Tomaszewski nie są z Łodzi. Pierwszy z Bydgoszczy, a drugi z... Wrocławia. Odwrotnie wielki Marcin Gortat. On nie jest z NBA, on jest z Łodzi.

5. W Łodzi mają Champs Elysee. W polskim tłumaczeniu "Piotrkowską". To najsłynniejsza ulica w Polsce, słynniejsza nawet niż Świdnicka. Tuwim tam wciąż siedzi na ławce, jak u nas Chrobry na koniu (przodem, nie jak ten gościu z reklamy Old Spice).
Jak widać, Łódź to prawie Ziemia Obiecana. Nie ma za co przepraszać, Panie Prezydencie. To oni ciągle się z czegoś tłumaczą. Kiedyś wywiesili plakat "Łódź przeprasza za Ich Troje", a wczoraj "Łódź przeprasza za Justina Biebera". Nie znam gościa, to pewnie jakiś lokalny artysta z Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nie przenoście nam wrocławian do Łodzi - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska