Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżet obywatelski: Kwota jest niepoważna, a Wrocław mami opinię publiczną (LIST)

List radnego Sebastiana Lorenca
Wrocławianie mogą zgłaszać miejskim urzędnikom pomysły na to, jak wydać część gotówki z miejskiej kasy. Najlepsze propozyje zostaną zrealizowane. Magistrat chwali się tym pomysłem, a Jerzy Michalak, szef komisji ds. osiedli w radzie miejskiej tłumaczy, że zostanie powołany specjalny zespół, który ustali listę 20 przedsięwzięć, konsultowanych później przez radę miejską. Jednak nie wszyscy są w 100 procentach zadowoleni. Radny Sebastian Lorenc twierdzi, że kwota zaoferowana mieszkańcom na wydatki jest niepoważna. Napisał w tej sprawie list adresowany do swojego kolegi - radnego Michalaka.

Oto cała treść listu:

Drogi Jurku,
bardzo się cieszę, że w efekcie wniosków kierowanych od 2007 roku przez wrocławskie Rady Osiedli do Prezydenta Wrocławia pomysł budżetu obywatelskiego staje się rzeczywistością. Nasza wieloletnia praca nie poszła na marne. Jak widać udało się nam przekonać Prezydenta a także Ciebie, że włączanie zwykłych mieszkańców w proces decyzyjny jest słuszne. Szczegóły przedstawionej propozycji już jednak nieco rozczarowują.
Przede wszystkim kwota, którą zaproponował Prezydent jest mówiąc delikatnie niepoważna. Dwa miliony złotych na tle chociażby Łodzi, która przeznaczyła 20 milionów złotych, czy Poznania - tam oddano do dyspozycji mieszkańców 10 milionów złotych - to ochłap będący w istocie próbą omamienia opinii publicznej. Jurku, toż to mniej niż dziesiąta część jednego procenta budżetu naszego miasta (>0,1%). Dziejąc ją przez liczbę wrocławskich osiedli, czyli 48, otrzymujemy niecałe 42 tysiące złotych. Co można na osiedlu, takim jak chociażby Leśnica wybudować za 42 tysiące złotych? Ćwierć boiska, niewielki plac zabaw, kilkanaście metrów chodnika...
Potrzeby mieszkańców naszego miasta związane z poprawą jakości otoczenia, w którym mieszkają, są zdecydowanie większe. Nie przemawia do mnie także obietnica, że jeśli pomysł się sprawdzi to do dyspozycji będzie kilkanaście milionów złotych. Czyżbyś nie ufał mieszkańcom wystawiając ich na tę przedziwną próbę? Łódź zaufała i w programie pilotażowym zaproponowała 10 razy więcej pieniędzy!
Zastanawiam się również, dlaczego z podmiotów uprawnionych do ubiegania się o te symboliczne środki wyłączono Rady Osiedli? Czyżby demokratycznie wskazane gremia reprezentujące bądź co bądź mieszkańców Wrocławia nie były dla Magistratu godnym partnerem w debacie publicznej? To doprawdy dziwna sytuacja, że Gmina nie chce korzystać z pomocy swoich jednostek, które nawet w nazwie mają przymiotnik "pomocnicza". To chyba kolejny przejaw ograniczonego zaufania wobec mieszkańców Wrocławia. Smutny przejaw...
Niejasne są również kryteria wyboru propozycji. Dlaczego w skład komisji nie wchodzą przedstawiciele Osiedli? Skąd wziąłeś liczbę 20 projektów, które mają być konsultowane jeśli nie wiadomo, na jaką kwotę będą one opiewać bo jeszcze nie zostały złożone? Jak będzie przebiegać głosowanie elektroniczne i weryfikacja, kto już oddał a kto jeszcze nie oddał głosu? W Twojej propozycji jest bardzo dużo luk i niejasności co skłania mnie do refleksji, iż jest ona kolejnym (po szumnym przetargu na 4 rowery dla urzędników) działaniem czysto wizerunkowym, które ma przysłonić poważne problemy naszego miasta. Zachęcam Cię zatem do podjęcia prawdziwego i poważnego dialogu z mieszkańcami naszego miasta, być może wówczas forsowany od lat przez ich przedstawicieli pomysł nie zamieni się w kolejny wrocławski fajerwerk.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Sebastian Lorenc
kolega z ław rajcowskich

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska