Sprawdziliśmy, jak to wyglądało wśród wrocławskich ciężarnych w Akademickim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej. Od kilku dni wyczuwało się w klinice stres. Paniom, wiadomo, zależało, by wytrzymać w niedzielę do północy. Jednym się udało, drugim nie. Ale lekarze twierdzą, że nie zauważyli, by kobiety w tym przesadzały. Były w większości rozsądne.
Prof. Mariusz Zimmer, wojewódzki konsultant w dziedzinie ginekologii i położnictwa, szef Kliniki Ginekologii i Położnictwa w ASK, opowiada, że było kilka pań, którym bardziej niż innym zależało na tym, by urodzić po północy, już w poniedziałek. Jedna wyjątkowo się rozczarowała, bo w niedzielę o godz. 23, dla dobra dziecka, lekarze musieli zrobić jej cesarskie cięcie.
Profesor Zimmer i doktor Artur Kłósek z tej samej kliniki zgodnie twierdzą, że nawet na prośby pacjentek fizjologicznego porodu nie wolno opóźniać. Czasem można jedynie poczekać z planowanym cesarskim cięciem. Jednak, pod warunkiem że nie będzie zagrażało to matce i dziecku.
Zadowolona jest wrocławianka Klaudia Malinowska. Wyznaczony termin porodu minął jej tydzień temu. Od zeszłego czwartku leży na oddziale patologii ciąży w ASK i w każdej chwili może urodzić. Tak samo było w niedzielę. Jej udało się wygrać z czasem, bo wciąż czeka na przyjście potomka na świat. - Dla mnie najważniejsze jest dobro dziecka. I gdyby się w niedzielę urodziło, to byłabym najszczęśliwsza na świecie. Nie ukrywam jednak zadowolenia, że jeszcze chwilę powstrzymało się - mówi pani Klaudia.
Anna Purzycka, mimo że poród zaplanowany ma dopiero na kwiecień, to o utratę rocznego macierzyńskiego trochę się obawiała. - Jestem w ósmym miesiącu ciąży, więc moje dziecko może przyjść na świat w każdej chwili. Jak widać, bardzo chciało, by mama opiekowała się nim przez rok. Dlatego nie urodziło się w niedzielę - śmieje się pani Anna.
Wyznaczonej daty porodu i dłuższego rocznego urlopu macierzyńskiego nie doczekała jednak Katarzyna Sobolewska. Jej córka Pola przyszła na świat w sobotę, mimo że termin ustalony był na środę (20 marca). - Najważniejsze, że córeczka jest zdrowa - mówi pani Katarzyna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?