Z kolejowej mapy Dolnego Śląska znikną m.in.: schrony w Węglińcu i Jaworze, szalety PKP w miejscowości Węgry (powiat wrocławski), Krzewina Zgorzelecka, Świebodzice (na stacji towarowej), a także magazyn byłej parowozowni w Lubawce, suszarnia piasku w Węglińcu, budynek byłej kuźni w Boguszowie-Gorcach przy ul. Dworcowej. Ale to nie wszystko...
Na tej czarnej liście jest także budynek nieistniejącego już schroniska w Jedlinie-Zdroju, były magazyn wojskowy w Wałbrzychu czy domy mieszkalne (pustostany) w miejscowościach Byczeń, Pomianów Górny, Służejów, Niedźwiednik (powiat ząbkowicki) i w Kłodzku Nowym. PKP na wyburzenie 50 obiektów na Dolnym Śląsku chce przeznaczyć około miliona złotych, a w skali kraju ponad 18 mln zł brutto.
Po co kolej "czyści" swój teren? Bartłomiej Sarna, rzecznik Oddziału PKP SA we Wrocławiu, tłumaczy: - Decyzja o rozbiórce tych budynków została podjęta ze względu na to, że są one zbędne z punktu widzenia działalności PKP. Straciły swoją funkcję bądź są w złym stanie technicznym. Ich dalsze utrzymywanie jest w związku z tym bezcelowe i generuje niepotrzebne koszty.
Kolejarze nie ruszają natomiast żadnej budowli we Wrocławiu, Jeleniej Górze czy Bolesławcu. Na Dolnym Śląsku PKP zostawiają wszystkie dworce - w przeciwieństwie do tego na stacji Poznań Górczyn.
Okazuje się, że to niejedyna inicjatywa w sprawie starej infrastruktury. W połowie lutego okazało się, że PKP Polskie Linie Kolejowe na Dolnym Śląsku zamierzają zamknąć ponad 100 km torów. W całym kraju wyrok wydano na 2 tys. km.
W naszym regionie żaden pociąg nie pojedzie wkrótce np. na trasie Jelenia Góra - Lwówek Śląski. Ale wicemarszałek Jerzy Łużniak, odpowiedzialny za kolej w regionie, zapowiedział protest. A wszystko dlatego, że jest to linia, po której pociągi wożą pasażerów.
PKP nie ukrywają, że zawieszając połączenia na tych wytypowanych przez siebie liniach kolejowych chcą zaoszczędzić. Przez trzy lata - 500 mln zł.
Ze względu na wysokie koszty utrzymania PKP zamierzają też oddać samorządom dworce zlokalizowane głównie w mniejszych miastach. Obecnie prawie 250 tych obiektów jest gotowych do przekazania od ręki. W 2012 roku w ten sposób samorządy w całym kraju stały się właścicielami 58 dworców. W tym roku np. właścicielem takiego kolejowego budynku stała się gmina Wołów pod Wrocławiem.
Dworzec przejęły też władze Lubina - wyburzyły go i planują zbudować tam centrum przesiadkowe. - W pierwszej połowie roku chcemy też wystawić 50 dworców na sprzedaż. Oferta skierowana jest do każdego, kto ma pomysł na wykorzystanie obiektu, na przykład w celach komercyjnych - mówi Jarosław Bator, dyrektor zarządzający Pionem Nieruchomości PKP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?