- Reżyserowałam czytanie "Dzieci z Bullerbyn" w Teatrze Polskim. To aktorzy, którzy brali w nim udział, namówili mnie, żeby zrobić z tego spektakl. Zareagowali bardzo entuzjastycznie, podobnie jak najmłodsza publiczność - mówi Ilczuk, która ma już doświadczenie reżyserskie (m.in. "Gay Love Story" w Teatrze Ad Spectatores).
"Dzieci z Bullerbyn" są pierwszym od lat spektaklem dla dzieci w Teatrze Polskim. Przygody kilkulatków z małej szwedzkiej wioski Bullerbyn według Anny Ilczuk to ponadgodzinna opowieść dla dzieci w wieku 6-12 lat, do której scenografię współtworzyć będą sami widzowie. Wszyscy, którzy chcieliby pobawić się w scenografów, powinni skontaktować się wcześniej z działem marketingu i stawić się w teatrze 45 minut przed spektaklem.
- Przyznam, że jako kilkulatka czytałam dość poważne rzeczy i akurat ta książka nie miała na mnie aż tak wielkiego wpływu, ale kiedy po pół wieku do niej wróciłam, udało mi się odnaleźć w niej dużo nowego - mówi reżyserka.
I dodaje, że nie chce, żeby teatr kojarzył się dzieciom z dorosłymi udającymi kilkulatków i mizdrzącymi się do publiczności. Mimo że w "Dzieciach z Bullerbyn" grają dorośli właśnie, starała się, żeby na scenie nie było sztuczności. Nawet scenografia jest ascetyczna.
- To przedstawienie o dzieciach i dla dzieci. Zależy mi na tym, żeby tak właśnie było odbierane - dodaje Ilczuk.
Na spektakle 9 i 10 marca nie ma już biletów. Kolejny raz przedstawienie będzie grane 27 marca (godz. 14, wejściówki: 20--30 zł), w Międzynarodowy Dzień Teatru. Wtedy spektaklowi towarzyszyć będzie we foyer teatru wystawa prac dzieci, które wygrały konkurs na plakat do sztuki i kiermasz książek Astrid Lindgren.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?