Barbara Kaśnikowska, była dyrektor departamentu Regionalnego Programu Operacyjnego w urzędzie marszałkowskim, w pożegnalnym liście do urzędników napisała: "Głęboko wierzę, że uczciwość i zaangażowanie to cechy, które się opłacają w dłuższej perspektywie. Nawet jeśli czasem trzeba z ich powodu zmienić pracę". Radni Rafała Dutkiewicza w sejmiku województwa uważają, że ta decyzja to ucieczka i zastanawiają się, co mogło się z nią kryć. A także, co oznacza niejednoznaczna treść listu.
Barbara Kaśnikowska, obecna prezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, wyjaśnia, że treść listu nie miała ukrytych znaczeń. - Nie życzę sobie, by fragment mojego listu do byłych moich pracowników, by wykorzystywany do celów politycznych. Chciałam przekazać im, że w pracy ważne jest zaangażowanie i uczciwość. Doszukiwanie się w tych słowach drugiego dna jest bez sensu. Odeszłam z Urzędu Marszałkowskiego z prostego powodu. Dostałam inną ofertę - wyjaśnia.
Nagłym odejściem, dyrektor RPO zaskoczyła nie tylko opozycję w sejmiku, ale również zarząd województwa. - Pani Kaśnikowska poinformowała o swoich planach zmiany pracy w dniu, kiedy została wybrana na prezesa Wałbrzyskiej Strefy Ekonomicznej - mówi Dagmara Samól - Turek, rzecznik marszałka Rafał Jurkowlańca.
- List skierowany do pracowników RPO to jej korespondencja i o tym co autorka miała na myśli, najlepiej zapytać ją samą. Trudno nam też oceniać, czy przyczyną odejścia są znacznie wyższe zarobki w strefie. Marszałek Jurkowlaniec ocenia współpracę z dyrektor Kaśnikowską dobrze i zgodził się, aby odeszła z pracy za porozumieniem stron. Wraz z nią z urzędu odchodzi Jolanta Cianciara - jej dotychczasowa zastępczyni, która wraz z nią do UMWD przyszła - dodaje Samól - Turek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?