Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hip-hop patriotyczny (ROZMOWA)

Kinga Rękawiczna
Donatan nagrał płytę "Równonoc. Słowiańska dusza" z teledyskami nawiązującymi do średniowiecznych tradycji
Donatan nagrał płytę "Równonoc. Słowiańska dusza" z teledyskami nawiązującymi do średniowiecznych tradycji fot. materiały promocyjne
Z producentem muzycznym Donatanem, który teledysk do remiksu do piosenki "Nie lubimy robić" nagrywał na Stadionie Miejskim we Wrocławiu, rozmawia Kinga Rękawiczna

Debiutancki studyjny album Donatana "Równonoc. Słowiańska dusza" z października ubiegłego roku niedługo osiągnie status potrójnie platynowej płyty. Donatan jest zaliczany do najlepszej dziesiątki polskich producentów hip-hopowych według pisma "Machina". Płyta to połączenie nowoczesnego rapu z folkowym graniem zespołu Percival i udziałem plejady gwiazd polskiej sceny hip-hop. I z tekstami o naszej historii, pochodzeniu Słowian, pogańskich obrzędach i narodowych przywarach.

Śpiewacie o gniewie i dumie Słowian, o religii, kulturze i historii Wenedów. Skąd pomysł powrotu do korzeni i słowiańskości na hip-hopowej płycie i teledyskach?
To jest trochę na zasadzie przekory. W dzisiejszych czasach ludzie są nastawieni bardzo prozachodnio i pędzą za tym wzorcem. Jak tak dalej pójdzie, to zatrą się granice między krajami, wszystko się zunifikuje i wszyscy będą myśleć tak samo i słuchać tej samej muzyki. Ja natomiast uważam, że nie należy odrzucać naszej spuścizny kulturowo-muzycznej. Można z tego cały czas korzystać, a płyta Równonoc dowodzi wyraźnie, że można adaptować dawną muzykę i pokazać w klimatach nowoczesnych, dzisiejszych. Chciałem pokazać w ten sposób ludziom, producentom muzycznym czy designerom, że można sięgnąć po ludowe wzory nie tylko muzyczne, ale też na przykład odzieżowe. Wszystko można przepleść z nowoczesnością i dzisiejszymi wzorami. A wtedy będzie to fajne, świeże, a przede wszystkim nasze.

Nawet moda Ci sprzyja, dziś modne są połączenia skór z futrami, zupełnie jak w średniowieczu.
Także wszystkie nasze wzory na materiałach, hafty i wzory kujawskie, to bardzo ciekawa sprawa. Na teledyskach muzycy pojawiają w takich strojach. Zespół Percival zawsze występuje w takiej stylizacji, grają muzykę Słowian i Wikingów.

Jak to się stało, że raper zaczął współpracę z zespołem folkowym?
Szukałem zespołu, który najlepiej ubierze w dźwięki Równonoc i natrafiłem na muzykę Percival. Zadzwoniłem do nich, przedstawiłem pomysł i powiedziałem, że chciałbym, żeby mi dograli ścieżkę muzyczną. Nie zdradzałem dokładnie szczegółów. Oni się zgodzili, pomysł im się spodobał, a że akurat byli w pobliżu, spotkaliśmy się już dwa dni później. Oni w strojach średniowiecznych, ja w luźnych, raperskich ciuchach, ogolony na krótko. To było ciekawe zderzenie. Percivale mają jednak otwarte umysły, więc to połączenie w sferze muzycznej nie zdziwiło ich ani nie zaskoczyło.
Gdybym chciał połączyć naszą muzykę z jakimkolwiek gatunkiem hipernowoczesnej muzyki, to oni by dali radę. To muzycy przez duże M.

Będziecie kontynuować współpracę?
Myślę, że tak. Być może na innych płaszczyznach. Polubiliśmy się, mamy ze sobą dobry kontakt.

Aktualnie powstają remiksy utworu "Nie lubię robić". We Wrocławiu kręciliście teledysk. Będzie utrzymany w klimatach słowiańskich?
To niezależny od płyty remiks, na teledysku wystąpię gościnnie. To dla mnie fajne doświadczenie po wszystkich teledyskach do płyty "Równonoc", które sam reżyserowałem i pilnowałem ostatecznego kształtu. Na plan teledysku przyjechałem na zupełnym luzie, nawet nie wiedziałem, co będzie się działo. Załapałem się na "hotelową imprezię", bo właśnie tam działa się akcja. Ten teledysk będzie całkowicie odmienny. Oryginalna wersja "Nie lubimy robić" nawiązywała do korzeni Słowiańskości. W remiksie pokażemy, w jakim miejscu Słowianie znajdują się dziś. Nie będzie już ani Luxorii, ani zespołu
Percival.

Wielu zarzucało Ci, że śpiewasz o polskich przywarach. Refren najgłośniejszego utworu brzmi: "Nie lubimy robić, lubimy się włóczyć/Nie wiesz, o co chodzi, hymn dla wszystkich Słowian".
Pokazuję nasze narodowe cechy, trochę satyrycznie, ale przecież tak jest. Nie można udawać, że jesteśmy tylko pracowici, albo tylko zaczepni. Już sarmaci słynęli z buńczuczności i pijaństwa. Ja to tylko przypominam. W kawałku "Budź się" Pezet śpiewa: "Ze słowiańskiej kultury w sobie mam słowiańską krew; Wcale jej nie czuję, ale budzi czasem dziwny zew/ I gdy wypiję, to robi się patetycznie, krzyczę kocham czy zabiję/Przy czym szlocham albo wyję". Tak często objawia się nasz polski patriotyzm.

Nawiązujesz również do legend. Teledysk do utworu "Noc kupały" pokazuje pogańskie obrzędy i demony.
Teraz popularne są tylko wampiry i wilkołaki. Zapomnieliśmy, że mamy całkiem sporą "kolekcję" własnych upiorów. Zmory, ogniki, strzygi i rusałki to tylko kilka z nich. W teledysku występuje Luxuria, jako wodnica, demon wodny, który zaczajał się na ludzi w okolicach zbiorników wodnych i wciągał w nurt. To też intryguje, a tekst śpiewany przez TeDe daje wskazówkę, gdzie szukać ("Tylko weź swój komputer, wpisz w Wiki "Noc kupały" i skumasz o co chodzi, człowieku! To jest słowiański przekaz" - przyp. red.).

Jak reagują odbiorcy?
Bardzo dobrze. Faktycznie szukają. Piszą do mnie, że zainspirowałem ich do poszukiwań. Dostaję dużo mejli ze zdjęciami tytułów książek. "Równonoc" natchnęła ich do tego, żeby sięgnąć do literatury, przeczytać, dowiedzieć się więcej. W teledyskach pokazuję tylko drobne zajawki, przebłyski, nie da się w kilka minut opowiedzieć całej historii. Są tylko "banerem", który może wskazać drogę, np. do biblioteki. Mogą zainteresować tematem i tak się właśnie dzieje. Na pewno dużo osób zdało sobie sprawę z tego, że nasza kultura jest rozległa i przede wszystkim piękna.

Jesteś patriotą?
Uważam, że każdy potrzebuje w zdrowych proporcjach odczuwać dumę ze swojego kraju i historii. Jest wiele takich faktów, o których sam nie miałem pojęcia. Dzięki nim budzi się narodowa duma, która w wielu z nas jest uśpiona, albo ludzie myślą sobie "a zakichany kraj". A tak nie jest.

Mamy przecież pochody, wiece, święta narodowe.
Podczas takich wydarzeń widzimy tę dumę w krzywym zwierciadle. Marsze, wiece, pochodnie, to nie ma nic wspólnego z patriotyzmem. Takie demonstracje przyciągają słabe jednostki, które w tłumie czują się silniejsze. Ja myślę o zdrowych proporcjach, a nie hasłach: Polska dla Polaków czy Polska dla Słowian. Nie. Trzeba po prostu mieć świadomość, że mamy z czego być dumni i nie chodzić z "podkulonym ogonem". Tyle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska