Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolnośląscy księża dorabiają za granicą. Stawki kuszą

Agata Grzelińska
- Dwie trzecie naszych księży to emeryci - mówi ks. Alfred Hoffmann z Görlitz (z lewej). Obok biskup Stefan Cichy z Legnicy
- Dwie trzecie naszych księży to emeryci - mówi ks. Alfred Hoffmann z Görlitz (z lewej). Obok biskup Stefan Cichy z Legnicy fot. Piotr Krzyżanowski
Chęć przeżycia przygody życia, poznania innej kultury, zdobycia nowych doświadczeń w pracy duszpasterskiej, ale też doskonalenie znajomości języków obcych to najczęstsze powody, dla których dolnośląscy księża wyjeżdżają do pracy za granicą.

Jedni jadą na typowe misje, by głosić Dobrą Nowinę tam, gdzie jeszcze nikt nie słyszał o Jezusie Chrystusie. Drudzy wyruszają do pracy na terenie byłych republik radzieckich, a jeszcze inni do krajów Europy Zachodniej, USA czy Kanady.

W ostatnim czasie to z krajów Europy Zachodniej coraz częściej napływają do Polski prośby od tamtejszych biskupów o duchownych i zakonnice. Kilka dni temu w tej sprawie do Polski przyjechał z Islandii biskup Pierre Bürcher.

W kraju, gdzie katolicy należą do mniejszości, aż 70 proc. stanowią Polacy. Przyjechali tam z całymi rodzinami do pracy i co niedzielę zapełniają islandzkie kościoły. Biskupa zaniepokoiło jednak, że niewielu z nich przystępuje do Komunii Świętej. Okazało się, że z powodu nieznajomości języka nie mogą korzystać ze spowiedzi. Biskup postanowił więc sprowadzić polskich kapłanów, którzy będą pracowali z Polakami.

W sumie z trzech dolnośląskich diecezji - wrocławskiej, świdnickiej i legnickiej - za granicą pracuje ok. 80 księży. To szacunki, bo - jak wyjaśnia ks. Stanisław Jóźwiak, rzecznik archidiecezji wrocławskiej - część księży, którzy wyjechali do pracy za granicę, została już inkardynowana, czyli formalnie przypisana do tamtejszych diecezji.

O polskich księży proszą Anglicy, Irlandczycy czy Niemcy. Nie zawsze jednak chodzi tylko o opiekę duchową nad Polonią. Dolnoślązacy najczęściej wyjeżdżają do Niemiec. Ksiądz zarabia tam miesięcznie 2,5-3,5 tys. euro. Tuż za granicą, w diecezji Görlitz, chronicznie brakuje kapłanów. Jak rok temu w Legnicy wyliczał ks. Alfred Hoffmann, odpowiedzialny za Radę Dusz-pasterską Diecezji Görlitz, pracuje tam tylko 35 księży, w tym4 wikarych i ok. 20 emerytów. Sąsiednią diecezję wspierają więc m.in. duchowni z Legnicy. Przez trzy lata pracował tam ks. Przemysław Słyszko. Zgłosił się, gdy o pomoc poprosił nieżyjący już biskup Rudolf Müller.

- Znałem język niemiecki. Bywałem tam już wcześniej na wakacjach - wspomina ks. Słyszko. - Chciałem pomóc, zdobyć nowe doświadczenia. Dziś uważam, że to był dla mnie bardzo cenny czas. Do tej pory utrzymuję kontakty z ludźmi, których wtedy poznałem.

Co roku w czasie wakacji do Niemiec jeździ również ks. Bogusław Wolański z legnickiej kurii biskupiej. Zastępuje księdza, który wyjeżdża na urlop. Dlaczego? - Z powodów językowych. Praca za granicą to także ciekawe doświadczenie duszpasterskie - mówi ks. Wolański. Ks. Dariusz Kułan często jeździ do Włoch. - By nie stracić kontaktu z językiem, a poza tym uwielbiam Włochy i Rzym - przyznaje salezjanin z Lubina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dolnośląscy księża dorabiają za granicą. Stawki kuszą - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska