Jedni jadą na typowe misje, by głosić Dobrą Nowinę tam, gdzie jeszcze nikt nie słyszał o Jezusie Chrystusie. Drudzy wyruszają do pracy na terenie byłych republik radzieckich, a jeszcze inni do krajów Europy Zachodniej, USA czy Kanady.
W ostatnim czasie to z krajów Europy Zachodniej coraz częściej napływają do Polski prośby od tamtejszych biskupów o duchownych i zakonnice. Kilka dni temu w tej sprawie do Polski przyjechał z Islandii biskup Pierre Bürcher.
W kraju, gdzie katolicy należą do mniejszości, aż 70 proc. stanowią Polacy. Przyjechali tam z całymi rodzinami do pracy i co niedzielę zapełniają islandzkie kościoły. Biskupa zaniepokoiło jednak, że niewielu z nich przystępuje do Komunii Świętej. Okazało się, że z powodu nieznajomości języka nie mogą korzystać ze spowiedzi. Biskup postanowił więc sprowadzić polskich kapłanów, którzy będą pracowali z Polakami.
W sumie z trzech dolnośląskich diecezji - wrocławskiej, świdnickiej i legnickiej - za granicą pracuje ok. 80 księży. To szacunki, bo - jak wyjaśnia ks. Stanisław Jóźwiak, rzecznik archidiecezji wrocławskiej - część księży, którzy wyjechali do pracy za granicę, została już inkardynowana, czyli formalnie przypisana do tamtejszych diecezji.
O polskich księży proszą Anglicy, Irlandczycy czy Niemcy. Nie zawsze jednak chodzi tylko o opiekę duchową nad Polonią. Dolnoślązacy najczęściej wyjeżdżają do Niemiec. Ksiądz zarabia tam miesięcznie 2,5-3,5 tys. euro. Tuż za granicą, w diecezji Görlitz, chronicznie brakuje kapłanów. Jak rok temu w Legnicy wyliczał ks. Alfred Hoffmann, odpowiedzialny za Radę Dusz-pasterską Diecezji Görlitz, pracuje tam tylko 35 księży, w tym4 wikarych i ok. 20 emerytów. Sąsiednią diecezję wspierają więc m.in. duchowni z Legnicy. Przez trzy lata pracował tam ks. Przemysław Słyszko. Zgłosił się, gdy o pomoc poprosił nieżyjący już biskup Rudolf Müller.
- Znałem język niemiecki. Bywałem tam już wcześniej na wakacjach - wspomina ks. Słyszko. - Chciałem pomóc, zdobyć nowe doświadczenia. Dziś uważam, że to był dla mnie bardzo cenny czas. Do tej pory utrzymuję kontakty z ludźmi, których wtedy poznałem.
Co roku w czasie wakacji do Niemiec jeździ również ks. Bogusław Wolański z legnickiej kurii biskupiej. Zastępuje księdza, który wyjeżdża na urlop. Dlaczego? - Z powodów językowych. Praca za granicą to także ciekawe doświadczenie duszpasterskie - mówi ks. Wolański. Ks. Dariusz Kułan często jeździ do Włoch. - By nie stracić kontaktu z językiem, a poza tym uwielbiam Włochy i Rzym - przyznaje salezjanin z Lubina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?