Fatalną serię wyjazdowych porażek kontynuują koszykarze z Wałbrzycha. Victoria Górnik przegrała w piątek w Warszawie 70:76 z zespołem Polonii i jest nadal jedyną ligową drużyną, która w tym sezonie nie poznała jeszcze smaku zwycięstwa na boisku przeciwnika.
Wałbrzyszanie spisali się jednak w stolicy całkiem nieźle. Zespół Victorii Górnika osłabiony brakiem kontuzjowanych Rafała Glapińskiego i Marcina Stefańskiego, kierowany z ławki przez Mieczysława Młynarskiego, asystenta trenera Andrzeja Adamka (pierwszy szkoleniowiec zmożony grypą żołądkową musiał zostać w domu) był zdecydowanie słabszy od gospodarzy tylko w drugiej kwarcie, a na półtorej minuty przed końcem spotkania prowadził nawet 70:69.
Wałbrzyszanie zaczęli mecz nietypową piątką z Maciejem Raczyńskim, który ostatnio rzadko pojawiał się na boisku, i grającym niewiele więcej od niego Kristijanem Ercego-vicem. Oprócz nich Mieczysław Młynarski wypuścił na boisko jeszcze: Tomasza Zabłockiego, Adama Waczyńskiego i Daryla Greene.
W pierwszej kwarcie spotkanie było jednak bardzo wyrównane. W szóstej minucie po trafieniu dobrze spisującego się Waczyńskiego goście prowadzili 12:9. Po kilkudziesięciu sekundach Greg Harrington wyprowadził Polonię na prowadzenie 14:13, ale po dziesięciu minutach meczu zespół z Warszawy wygrywał tylko dwoma punktami (20:18).
Druga, decydująca dla losów pojedynku kwarta zaczęła się nawet nie najgorzej dla Victorii Górnika. Co prawda na początek trafili Mariusz Bacik i Tommy Adams, ale wałbrzyszanie szybko odpowiedzieli celnymi rzutami i jeszcze w osiemnastej minucie po rzucie Raczyńskiego przegrywali tylko 32:28.
Końcówka tej kwarty należała jednak zdecydowanie do gospodarzy. Punktowali Bacik, Adams i Harrington, wałbrzyszanie nie potrafili na to skutecznie odpowiedzieć i przed zmianą stron Polonia wygrywała 40:28.
Warszawianie byli skuteczniejsi, zwłaszcza w rzutach z dystansu. W pierwszych dwóch kwartach trafili pięć trójek, a Victorii Górnikowi nie udało się to ani razu.
Po trzeciej odsłonie prowadzenie Polonii utrzymało się, ale wałbrzyszanie odrobili cztery punkty, a co ważniejsze i oni zaczęli trafiać z dystansu.
Początek ostatniej odsłony należał do gospodarzy. Cztery punkty zdobył Bacik, za trzy trafił Hubert Radke, przewaga Polonii urosła do 15 punktów (66:51) i wydawało się, że jest po meczu. Wtedy jednak goście pokazali, że mają charakter. Zerwali się do walki - zdobywali kolejne punkty i na półtorej minuty przed końcem pojedynku po celnym rzucie za trzy punkty Chanasa wyszli na prowadzenie 70:69.
Niestety, nie zdołali tej przewagi utrzymać. Do kosza trafili Frasunkiewicz, Ansley i Radke, a goście próbując odpowiadać im rzutami z dystansu, pudłowali.
Polonia Warszawa - Victoria Górnik Wałbrzych 76:70 (20:18, 20:10, 19:23, 17:19)
Polonia: Frasunkiewicz 15 (1), Adams 15 (3), Harrington 14 (2), Ansley 10 (1), Bacik 9, Johnson 8, Radke 5 (1), Nowakowski 0, Przybylski 0, Young 0.
Victoria Górnik: Chanas 16 (4), Waczyński 11, Ercegović 10, Raczyński 9 (1), Barro 8, Greene 7, Argrett 5, Zabłocki 4, Bierwagen 0.
W statystyce: zbiórki 34:35 (Ansley 7 - Waczyński, Ercegović, Argrett - po 6), asysty: 15:12 (Harrington5 - Greene 7).
Klucz do zwycięstwa: Wysoko wygrana druga kwarta i to, że doświadczeni gracze Polonii trafiali do kosza w najważniejszych momentach.
Bohater meczu: Przemysław Frasunkiewicz, który był obok Tommy Adamsa najlepszym strzelcem swojego zespołu (zdobył 15 punktów) i zanotował do tego pięć zbiórek.
W pozostałych meczach tej kolejki zagrają:
Sobota:
Sportino Inowrocław - Energa Czarni Słupsk,
Bank BPS Basket Kwidzyn - Polpharma Starogard Gdański,
Sokołów Znicz Jarosław - PBG Basket Poznań,
Asseco Prokom Sopot - PGE Turów Zgorzelec (godz. 19.15, relacja w TVP Sport).
Niedziela:
AZS Koszalin - Kotwica Kołobrzeg (godz. 18.40, relacja w TVP Sport).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?