Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratujmy nasze maluchy

Alina Gierak
Program wymiany sprzętu na oddziałach położniczych potrwa trzy lata. Pierwsze urządzenia trafią tam w kwietniu
Program wymiany sprzętu na oddziałach położniczych potrwa trzy lata. Pierwsze urządzenia trafią tam w kwietniu Mikołaj Suchan
Na Dolnym Śląsku umiera co setny noworodek! Marszałek dał 5,8 mln zł na ratowanie wcześniaków.

Przerażająca statystyka umieralności noworodków postawiła na nogi urzędników odpowiedzialnych za służbę zdrowia. Wraz z lekarzami opracowali program pomocy dla oddziałów położniczych i neonatologicznych. Wkrótce do 11 szpitali na Dolnym Śląsku trafią respiratory dla noworodków, inkubatory, aparaty TKG, które służą do monitorowania akcji serca płodu, aparaty do fitoterapii oraz inna aparatura medyczna.

- Szpitale decydują, co jest im najbardziej potrzebne - mówi Piotr Borys, wicemarszałek województwa, odpowiedzialny za służbę zdrowia. Na sprzęt dla ratowania wcześniaków przeznaczyliśmy 5,8 mln złotych - dodaje.

- Zaniedbania są wieloletnie - alarmuje Małgorzata Czyżewska, wojewódzki konsultant w dziedzinie neonatologii.
Wskaźnik umieralności okołoporodowej wynosi na Dolnym Śląsku 9. Oznacza to, że na 1000 urodzonych dzieci dziewięcioro umiera. W najlepszym regionie w kraju - kujawsko-pomorskim ten wskaźnik wynosi 6,18. Jest zgodny z normami unijnymi.

- Problemem jest nie tylko brak nowoczesnego sprzętu i neonatologów, ale także wciąż mała świadomość przyszłych mam - mówi dr Małgorzata Czyżewska. - Kobiety w ciąży nie zgłaszają się na badania, palą papierosy i nawet piją alkohol - wylicza.
- Inkubator dla maluszka to jak luksusowe auto. Kosztuje 60-80 tys. zł - porównuje Alicja Daleczko, dyrektorka szpitala ginekologiczno-położniczego w Wałbrzychu. Równie drogie są inne urządzenia do intensywnej terapii dziecięcej oraz diagnostyki kobiet w ciąży.

Dwa szpitale wałbrzyskie otrzymają na nowy sprzęt 550 tys. zł. Legnicki dostanie (na dwa oddziały) 520 tys. zł, a jeleniogórski - 540 tys. zł.
- Kupimy za to inkubator do karetki dla noworodków, respirator i pompy infuzyjne - wylicza Wojciech Kowalik, ordynator legnickiego oddziału noworodków. - Ale to kropla w morzu potrzeb, bo nasz sprzęt jest przestarzały. Na wymianę potrzeba 5 mln zł.

- To dopiero początek zmian - obiecuje Roman Szełemej, pełnomocnik zarządu województwa do spraw medycznych. - Program noworodkowy obejmuje trzy lata. Pierwsze nowe urządzenia trafią do szpitali do końca kwietnia.
- Bardzo dobrze, że wreszcie dostrzeżono ten problem - chwali projekt prof. Ewa Helwich, krajowy konsultant do spraw neonatologii. - Wskaźnik umieralności noworodków stawia Dolny Śląsk na przedostatnim miejscu w kraju - podają najnowsze statystyki. W ubiegłym roku byliśmy najgorsi.

- To są przerażające dane - wtóruje Piotr Borys. Poza sprzętem obiecał także zakup dwóch karetek N do przewozu noworodków. Obecnie na Dolnym Śląsku są tylko dwie "enki"- we Wrocławiu i Legnicy. Nowe ambulanse mają trafić do Wałbrzycha i Wrocławia. Ale na karetkę ma także ochotę szpital w Jeleniej Górze.
- Chodzi o to, by szybko i bezpiecznie przetransportować dziecko. Nie tylko do szpitala do Wrocławia lub Warszawy, ale także do nas - z małych, powiatowych placówek - tłumaczy dyrektor szpitala Stanisław Woźniak.

Bo tam, w niewielkich oddziałach, jest najgorzej. Brakuje sprzętu i specjalistów. Trudno zdiagnozować, czy ciąża jest zagrożona, nie ma możliwości, by pomóc wcześniakom. Jak jest to ważne, przekonała się Sylwia Jabłonowska, mama Calineczki, najmniejszego dziecka w Polsce. Julka urodziła się w wałbrzyskim szpitalu w 22 tygodniu ciąży. Ważyła 380 gramów. Gdyby maleństwo trafiło do słabiej wyposażonego szpitala i mniej doświadczonego personelu, miałoby nikłe szanse na przeżycie.

Program noworodkowy jest jednym z czterech wprowadzonych przez marszałka dla poprawy sytuacji w służbie zdrowia. Wsparcie uzyskają również oddziały onkologiczne, psychiatryczne i medycyny ratunkowej.
Potrzebny jest nowoczesny sprzęt i edukacja przyszłych mam
Z Małgorzatą Czyżewską, wojewódzkim konsultantem do spraw neonatologii, rozmawia Alina Gierak.

Dlaczego Dolny Śląsk przoduje w statystyce śmiertelności okołoporodowej niemowląt?

Powodów jest kilka. Ale głównie to wieloletnie zaniedbania w sprzęcie. Niedoinwestowanie oddziałów położniczych i pediatrycznych spowodowało, że nawet jeśli mają sprzęt, to ma on najczęściej po 5-6 lat. W medycynie to już są przestarzałe urządzenia. Często aparatura jest z darów, więc także nie jest nowa. Nadaje się tylko do wymiany. Poza tym na Dolnym Śląsku mamy wyjątkowo duże rozproszenie małych oddziałów położniczych. Często nie ma tam sprzętu i specjalistów, by w razie komplikacji skutecznie pomóc rodzącej kobiecie czy nowo narodzonemu dziecku. Wraz z Mariuszem Zimmerem, wojewódzkim konsultantem w dziedzinie ginekologii i położnictwa, postulowaliśmy od wielu lat potrzebę działań lokalnych, ale dopiero teraz są one realizowane przez samorząd województwa. Wsparcie otrzymają oddziały położnicze oraz neonatologiczne.

A przyszłe mamy? Czy ich świadomość jest większa? Czy nie palą papierosów podczas ciąży?

Niestety, nie ma zmian na lepsze. Wydawałoby się, że w dobie powszechnego dostępu do internetu i innych form informacji powinny być bardziej świadome. Ale wciąż przychodzą do lekarza zbyt późno, nie przeprowadzają badań, palą papierosy i piją alkohol.

Więc potrzeba nie tylko nowoczesnego sprzętu, ale także ciągłej edukacji przyszłych mam?

To jest niezbędne. Dobrze rozumie to np. Wrocław, gdzie tworzone są centra konsultacyjne, do których będą mogły zgłosić się panie w ciąży, po porodzie lub te, które chcą zostać mamami. Mogą tu przyjść po poradę, porozmawiać ze specjalistami. Planujemy wyjść z akcją edukacyjną na zewnątrz, by uświadamiać paniom, że to od nich zależy zdrowie dziecka.

Oddziałom neonatologicznym i pediatrycznym brakuje nie tylko sprzętu, ale także specjalistów. Czy można temu zaradzić?

To jest nie tylko problem województwa dolnośląskiego. Lekarzy brakuje zwłaszcza w małych szpitalach powiatowych. Dlatego dążymy do stworzenia kilku mocnych oddziałów w placówkach, gdzie rodzi się dużo dzieci. Matka w czasie ciąży będzie dobrze zdiagnozowana, a gdy pojawią się problemy, zostanie skierowana do dużego szpitala, w którym noworodek natychmiast otrzyma fachową pomoc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska