Rozstrzygnie się więc, czy pod koniec lat 70. prof. Januszewski donosił służbom bezpieczeństwa PRL-u na ówczesnego opozycjonistę Krzysztofa Grzelczyka. Grzelczyk w latach 2005-2007 był wojewodą dolnośląskim.
Kłopoty Januszewskiego zaczęły się w 2007 roku. Wrocławski oddział Instytutu Pamięci Narodowej wydał wtedy książkę "Sprawa operacyjnego rozpracowania Kaskadera". Przedstawiono w niej fotokopie raportów dla bezpieki, podpisanych własnoręcznie przez tajnego współpracownika o pseudonimie Hołyński. W świetle zachowanych materiałów archiwalnych, będących w zasobach IPN, wszystko wskazuje na to, że Hołyński to prof. Januszewski. Informacje takie znajdują się także w kilku innych publikacjach naukowych, przygotowanych przez IPN.
Z książki "Sprawa operacyjnego rozpracowania Kaskadera" wynikało, że TW Hołyński był jednym z najważniejszych donosicieli, szkodzących środowisku Studenckiego Komitetu Strajkowego i Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela.
Sam prof. Januszewski konsekwentnie twierdzi, że nie był Hołyńskim i nigdy nie współpracował z SB. Nie chciał też zrezygnować z pracy na uczelni.
- Tą sprawą zajmowało się poprzednie kierownictwo uczelni - wyjaśnił prof. Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki. - Rozstrzygnięto ją tak, że prof. Januszewski złożył wniosek o autolustrację. Dopiero po rozstrzygnięciu sprawy przez sąd zajmą się nią władze uczelni.
- Po procesie oczekuję, że zostanie wyjaśnione, dlaczego zostałem bezpodstawnie oskarżony o współpracę z SB - mówi prof. Januszewski.
Prof. Włodzimierz Suleja, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN, wyjaśnia, że podczas procesu zostanie przedstawiony materiał dowodowy, na podstawie którego sąd oceni, czy prof. Januszewski był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
