Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Saso Filipovski żegna się jednak z Turowem Zgorzelec

Michał Lizak
Saso Filipovski nie jest już trenerem koszykarzy PGE Turowa
Saso Filipovski nie jest już trenerem koszykarzy PGE Turowa Mikołaj Nowacki
W Sopocie zespół poprowadzi Paweł Turkiewicz. Urlep, Jezdik, Repesa, Czerniak kandydatami.

Trener Saso Filipovski wczoraj rano poprowadził ostatni trening PGE Turowa. Po popołudniowych negocjacjach z szefem klubu Janem Michalskim ustalono, że kontrakt szkoleniowca zostanie rozwiązany, a współpraca - zakończona.

- Wspólnie uznaliśmy, że w sytuacji, gdy trener z powodu trzymiesięcznego zawieszenia w prawach szkoleniowca aż do końca sezonu zasadniczego nie może prowadzić zespołu podczas spotkań ligowych, najlepszym wyjściem dla naszego klubu będzie zmiana szkoleniowca. Rozstajemy się w zgodzie, jako przyjaciele, a nie wrogowie - podkreśla w klubowym oświadczeniu Jan Michalski, prezes PGE Turowa Zgorzelec.

Filipovski do końca miesiąca pozostanie w Polsce. Na najbliższym meczu w Zgorzelcu klub planuje uroczyste pożegnanie tego szkoleniowca.
- Jestem pełen uznania dla pracy, jaką Saso Filipovski wykonał w Zgorzelcu. O jego klasie świadczą dwa tytuły wicemistrza Polski oraz udział w fazie finałowej rozgrywek o Puchar ULEB. To sukcesy, jakich nigdy wcześniej kibice w Zgorzelcu nie doświadczyli. Życzę trenerowi równie świetnych rezultatów w nowym miejscu pracy, bo jestem pewny, że tej klasy fachowiec szybko znajdzie zatrudnienie - mówi prezes PGE Turowa.

Razem z Saso Filipovskim z klubem rozstanie się również jego asystent, który prowadził ostatnie mecze w roli pierwszego szkoleniowca - Boban Mitev. Do autokaru, którym dziś zespół odjedzie na jutrzejszy mecz do Sopotu, w roli pierwszego trenera wsiądzie Paweł Turkiewicz - do tej pory drugi z asystentów Filipovskiego.

Turkiewicz jest jednak tylko tymczasowym trenerem PGE Turowa i nie ma szans, by prowadził zespół do końca sezonu. Nazwisko nowego szkoleniowca zostanie podane w najbliższym tygodniu. Szefowie klubu prowadzą już wstępne rozmowy z kilkoma kandydatami do objęcia tej funkcji.
- Zależy nam na tym, by był to dobry fachowiec, który podejmie się realizacji przedsezonowego celu, a więc wywalczenia awansu do finału mistrzostw Polski. Bo nawet po ostatnich, słabszych spotkaniach zdecydowanie wciąż nas na to stać - twierdzi Jan Michalski.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że w gronie ewentualnych kandydatów są: Radosław Czerniak (były gracz Turowa, obecnie w ŁKS-ie Łódź), Michal Jezdik (były trener reprezentacji Czech i Nymburka), Jasmin Repesa (ostatnio w Lottomatice Rzym) i Andrej Urlep (aktualnie w Baskecie Kwidzyn).

Zatrudnienie Repesy jest bardzo mało realne (nie tylko ze względów finansowych, ale także z uwagi na bardzo słabą znajomość polskich realiów), Urlep ma ważny kontrakt w Kwidzynie, a Czerniak w Łodzi. W tej sytuacji poważnie wzrastają szanse na zaangażowanie Czecha.
- Nie zdradzę na razie żadnych szczegółów, wstępne rozmowy są już jednak prowadzone. Ale z decyzją nie chcemy się spieszyć, jest na nią kilka dni - mówi Michalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska