Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubiąż to mało ważny zabytek? Trwa walka o pieniądze na remont

Hanna Wieczorek
W kryptach kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny spoczywają Piastowie
W kryptach kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny spoczywają Piastowie Janusz Wójtowicz
Generalny Konserwator Zabytków systematycznie odmawia pieniędzy na remont nekropolii Piastów

Od dwóch lat Generalny Konserwator Zabytków odmawia przyznania pieniędzy na rewitalizację i rekonstrukcję kaplicy grobowej Piastów Śląskich w Lubiążu, stwierdzając, że taki projekt nie ma jakiegokolwiek znaczenia strategicznego. A więc czytaj: "Nie ma żadnej wartości historycznej". Dopiero interwencja u ministra kultury i dziedzictwa narodowego powoduje, że pieniądze do Lubiąża trafiają.

Wrocławski historyk sztuki dr Piotr Oszczanowski rozkłada ręce. - Czujemy się bezradni- mówi. - Bo przecież klasztor cysterski w Lubiążu ma olbrzymie znaczenie w kulturze, sztuce, historii Europy, Polski i regionu. To jeden z najokazalszych polskich i europejskichzabytków. Tam pochowano nie tylko Piastów, ale i znakomitego malarza Michała Willmanna.

Dokładnie 850 lat temu wnuk Bolesława Krzywoustego - Bolesław I Wysoki - założył w Lubiążu klasztor cystersów, który stał się rodową nekropolią Piastów Śląskich. Według tradycji, pochowano tam 30 książąt krwi - władców, ich żony oraz dzieci. Wielu historyków uważa, że to druga co do ważności, po Wawelu, nekropolia polskich władców.

Bolesław I Wysoki zapoczątkował wielką tradycję cysterską w Polsce, którą my, Dolnoślązacy, szczególnie się szczycimy. Bo to przecież nie tylko Lubiąż, ale także Henryków, Trzebnica, Krzeszów. I pierwsze zapisane zdanie w języku polskim, które zapisano w Księdze Henrykowskiej.

Od przeszło 200 lat klasztor w Lubiążu nie pełni funkcji sakralnej. W 1810 roku zsekularyzował go król pruski. To spowodowało degradację obiektu. W budynkach poklasztornych mieścił się szpital, później fabryka i różne magazyny.

Od dwudziestu lat świetność klasztoru próbuje przywrócić Fundacja Lubiąż. W ciągu dwóch dekad udało się jej pozyskać przeszło 20 mln złotych od różnych darczyńców. Pieniądze te wykorzystano między innymi na wzmocnienie konstrukcji budynku klasztornego. Naprawiono także więźbę i pokryto nową dachówką dachy kompleksu głównego. Odrestaurowano również reprezentacyjną salę książęcą i refektarz.

Z okazji 850-lecia założenia klasztoru Fundacja chciała rozpocząć rewitalizację i rekonstrukcję kaplicy grobowej Piastów Śląskich.

Po interwencji ministra Bogdana Zdrojewskiego do Lubiąża trafi 400 tys. zł właśnie na ten cel i kolejne 100 tys. zł na kontynuację prac w bibliotece.

Fundacja ma nadzieję, że prace w klasztorze dofinansuje również Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego.
- Boli mnie to, że po raz kolejny prowadzę jałowy spór, gdzie muszę przekonywać o wartości historycznej Lubiąża - mówi prezes Fundacji Paweł Skrzywanek. - Nie wiem, jakich argumentów używać, jakie fakty przytaczać, by konserwator uznał, iż Lubiąż jest czymś ważnym dla Polski.

Skrzywanek dodaje, że jeśli ktoś lubi używać argumentów narodowych, to mamy do czynienia z obiektem jednoznacznie związanym z historią Polski. Podkreśla też, że stara się unikać przymiotników, czy coś było polskie, austriackie, czeskie czy pruskie, bo w przypadku Śląska te argumenty są irracjonalne i niemądre.

- Strona niemiecka powołała w Görlitz Muzeum Śląskie i buduje tradycje śląską, która wpisuje się w obraz polityki historycznej - mówi Skrzywanek. - Nie mnie to oceniać, ale czasami szkoda, że Dolny Śląsk czeka na rozwiązanie problemów związanych z dziedzictwem narodowym. A obecny Generalny Konserwator Zabytków konsekwentnie unika rozmowy na temat strategii wobec Lubiąża.

Wojenna i powojenna degradacja Lubiąża
W okresie II wojny światowej w kompleksie klasztornym uruchomiono produkcję na potrzeby wojenne.

Wiosną 1944 roku zabrano z niego resztę obrazów Willmanna. Rzeźby i wystrój rozwieziono po różnych kościołach i muzeach. W latach 1945-1948 w klasztorze zorganizowano szpital Armii Radzieckiej. Od 1950 roku kompleks praktycznie nie miał gospodarza. Wykorzystywany był przez Dom Książki i Muzeum Narodowe we Wrocławiu na magazyny. Obiekty uległy dekapitalizacji i grabieży. Dopiero w 1962 roku rozpoczęto prace mające na celu ratowanie zabytku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska