Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Jodłowca rozstrzygnie się dziś? Waśniewski leci do Warszawy

Jakub Guder, SZUCH
W grudniu strzelił jedynego gola w zwycięskim meczu Śląska z Legią
W grudniu strzelił jedynego gola w zwycięskim meczu Śląska z Legią Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Dziś o 15:00 odbędzie się posiedzenie Komisji Ligi, która być może rozstrzygnie, gdzie w rundzie wiosennej zagra Tomasz Jodłowiec. Do Warszawy leci prezes Śląska, Piotr Waśniewski. Sam Jodłowiec miał dziś pojawić się na treningu WKS-u. Nie było go jednak.

Wczoraj nastąpił zwrot w sprawie Tomasz Jodłowca. Chociaż Legia potwierdza transfer, Śląsk twierdzi, że transakcja jest nieważna.

- Jeszcze przed prezentacją zawodnika w Warszawie poinformowaliśmy Legię, Jodłowca i Józefa Wojciechowskiego, że ten transfer nie może dojść do skutku. W umowie wyraźnie jest napisane, że Wojciechowski może dysponować kartą Tomasz Jodłowca jedynie w określonych przedziałach czasowych. Ostatnie takie "okienko" minęło 18 lutego o północy. Warszawski klub nie zdążył - mówi rzecznik prasowy Śląska, Michał Mazur. - To nie jest tak, że słysząc o transferze nic nie robiliśmy w tej sprawie. Dokładnie przeanalizowaliśmy dokumenty i naszym zdaniem Jodłowiec do Legii odejść teraz nie może. W lecie tak - podkreśla Mazur. Dodaje, że zawodnik został poinformowany przez kierownika drużyny, że o 10 ma stawić się na treningu WKS-u.

Sam piłkarz rano uczestniczył w oficjalnej prezentacji nowych piłkarzy Legii w Warszawie, zaprezentował swoją nową koszulkę, a potem w świetle reporterskich fleszy podpisał trzyletnią umową. Zdążył już też udzielić wywiadów Rzeczpospolitej oraz oficjalnej stronie klubowej, w których mówi, że "każdy piłkarz chciałby grać w Legii".

**ZOBACZ TEŻ:

Krzysztof Ostrowski w Śląsku. Na pół roku

**

Co na to Dolnośląski Związek Piłki Nożnej, który jest odpowiedzialny za rejestrowanie graczy? - Na razie Jodłowiec jest graczem Śląska. Ani od wrocławian, ani z Legii nie wpłynęło żadne pismo do nas. Na dziś gracz może zagrać w meczu Śląsk - Widzew. Dla Legii nie - komentuje Andrzej Padewski, prezes DZPN-u. Dodaje jednak, że jeśli Wojciechowski faktycznie miał pełnomocnictwo Śląska, a z dokumentów dostarczonych przez Legię i Śląsk wyniknie, że transfer został dokonany na minimum 10 dni przed zamknięciem okna transferowego (WKS twierdzi, że taki był zapis w umowie. Okno transferowy kończy się o północy 28 lutego), to być może się to zmieni.

Wieść o transferze "Jodły" gruchnęła w niedzielę późnym popołudniem: Legia podebrała mistrzom Polski środkowego obrońcę, piłkarza, od którego Stanislav Levy właściwie rozpoczynał ustalanie wyjściowej jedenastki. W dodatku zespół ze stolicy zrobił to na niespełna tydzień przed startem ligi (przeczytaj: Jodłowiec w Legii? Piłkarz: Najbliższe pół roku we Wrocławiu).

Sprawa wydawała się przesądzona, chociaż w poniedziałek wszyscy milczeli. Komunikatu nie wydała Legia, chociaż na Łazienkowskiej konferencję z pompą organizowali nawet wtedy, gdy zatrudniali 18-latka z Ghany. Telefonów nie odbierał ani sam piłkarz, ani jego agent Cezary Kucharski. W tym czasie niektóre stołeczne media twierdziły, że stoper w niedzielę wieczorem wylądował już w Warszawie.

Na Oporowskiej wiedzieli, że jeśli Józef Wojciechowski zażyczył sobie sprzedać Jodłowca do Legii, to nie będą mieli nic do powiedzenia, bo biznesmen zastrzegł w umowie możliwość decydowania o transferze obrońcy. Skapnie im się jedynie parę groszy z tej transakcji. W zamian mogą też dostać słoweńskiego defensora Marko Šulera, którego nie chcą w Legii i niewykluczone, że wkrótce rozwiążą z nim kontrakt (zobacz: Marko Šuler zagra w Śląsku Wrocław?).

Do poniedziałkowego wieczora nie wpłynęło jednak nadal do wrocławskiego klubu żadne pismo w sprawie przenosin "Jodły" do Warszawy. - Oficjalnie wciąż nie wiemy nic o transferze Tomasza Jodłowca do Legii Warszawa - mówił nam w poniedziałek około godz. 18.00 Piotr Waśniewski. Pierwsze dokumenty z Warszawy do Wrocławia dotarły później.

- Transfer był ze Śląskiem Wrocław. Pan Wojciechowski był pełnomocnikiem, ale to Śląsk był stroną w tych rozmowach. Nie znam szczegółów i rozliczeń między panem Wojciechowskim a Śląskiem. My pozyskaliśmy zawodnika i wydaje się, że wszystko jest w porządku - powiedział serwisowi warszawa.sport.pl prezes Legii Bogusław Leśnodorski.

Leśnodorski w stołecznym klubie pracuje od stycznia. Póki co wszyscy chwalą go za jego skuteczność, bo zespół z Łazienkowskiej w obecnym okienku transferowym wzmocnił się najbardziej ze wszystkich drużyn T-Mobile Ekstraklasy. Jego szeregi zasilili: Władimir Dwaliszwili (poprzednio Polonia Warszawa), Bartosz Bereszyński (poprzednio Lech Poznań), Tomasz Brzyski (poprzednio Polonia Warszawa), ukraiński bramkarz Igor Berezowski oraz Tomasz Jodłowiec (poprzednio Śląsk Wrocław)

We wtorek wieczorem Śląska Wrocław wydał oświadczenie:
Zarząd WKS Śląsk Wrocław SA informuje, iż stoi na stanowisku, że Pan Tomasz Jodłowiec nadal jest zawodnikiem Śląska Wrocław. W związku z powyższym Legia Warszawa oraz Tomasz Jodłowiec zostali dziś poinformowani, że Zarząd WKS Śląsk Wrocław SA oczekuje piłkarza na treningu jego macierzystego klubu w dniu 20 lutego 2013 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska