Wciąż nie wiadomo, co dalej z przetargiem na wykonawcę wrocławskiego stadionu na Euro 2012. Urzędnicy miejscy, choć decyzję mieli ogłosić do końca minionego roku, przełożyli ten termin. Tym razem dali sobie czas do końca tego tygodnia.
Przypomnijmy, że najtańsza oferta, złożona przez polsko-greckie konsorcjum Mostostalu, JP Avax i Wrobis, opiewa na prawie 730 mln zł. To o 230 mln zł więcej od ceny, jaką zakładali urzędnicy.
- W ciągu czterech najbliższych dni zadecydujemy, czy wybierzemy najtańszą ofertę, czy ogłosimy nowy przetarg w tej sprawie - deklaruje Michał Janicki z wrocławskiego urzędu miejskiego, odpowiedzialny za budowę stadionu.
Magistrat już w grudniu miał pomysł, jak zdobyć brakujące pieniądze. Urzędnicy wymyślili, że za inwestycje zaplanowane na 2012 r. (m.in. budowę obwodnicy Leśnicy) zapłacą z pieniędzy zapisanych w budżecie na rok 2013.
- Takie przesunięcia nie stanowią problemu - przekonuje Marcin Urban, skarbnik miasta.
O tym pomyśle w urzędzie słychać jednak ostatnio coraz rzadziej. Powód może być prosty - z mniejszym od urzędników optymizmem patrzą na takie rozwiązania ludzie z branży budowlanej.
- Dziś standardowe terminy płatności za wykonaną pracę to 90 lub 120 dni - ocenia Henryk Benkowski, dyrektor serwisu internetowego kurierbudow-lany.pl.
- Oczywiście bywa, że inwestor umawia się z firmą na płatność po kilku czy kilkunastu miesiącach. Ale takie sytuacje zdarzają się znacznie rzadziej - dodaje Benkowski i wyjaśnia, że na takie warunki mogą się zgodzić największe firmy, dla których będzie to jedna z wielu prowadzonych inwestycji.
Jednak Bogdan Rytwiński, dyrektor oddziału budownictwa drogowo-mostowego Skanska we Wrocławiu, przyznaje, że aktualnie jego firma nie prowadzi w stolicy Dolnego Śląska tak rozliczanych inwestycji.
- Owszem, w ostatnich latach kilkakrotnie zgadzaliśmy się na płatność odroczoną o kilka miesięcy, ale dotyczyło to głównie niewielkich robót - wyjaśnia Rytwiński. - W sumie w podobny sposób rozliczaliśmy tylko kilka procent wszystkich inwestycji - dodaje.
Henryk Benkowski ocenia, że kryzys gospodarczy dodatkowo wyczulił firmy, które bardzo pilnują terminów płatności. Jego zdaniem, oferta z odroczoną płatnością musiałaby być bardzo solidnie przygotowana przez urzędników.
- Bo jeśli nawet duża firma pójdzie na takie rozwiązanie, będzie musiała przecież znaleźć wielu podwykonawców. To właśnie te, często niewielkie, kilkuosobowe firmy będzie najtrudniej przekonać, by cierpliwie czekały na pieniądze za pracę - wyjaśnia Benkowski.
Dlatego przed miastem stoi spore wyzwanie, by przygotować solidne wyliczenia i znaleźć firmy, które długo poczekają na gotówkę. Chyba że w ciągu najbliższych czterech dni urzędnicy dojdą do podobnego wniosku co budowlańcy i wycofają się ze swojego pomysłu. Wtedy czeka nas nowy przetarg, który opóźni powstanie stadionu na Maślicach o co najmniej pół roku.
Ale nowy przetarg nie gwarantuje tańszych ofert. Może się okazać, że władze miasta wrócą do rozmów z Chińczykami. Ich ofertę budowy stadionu wcześniej odrzucono.
Jak budujemy
WARSZAWA - wyburzono Stadion Dziesięciolecia. Do 13 kwietnia 2009 r. zakończą się prace ziemne. Całość ma być gotowa do czerwca 2011 r.
POZNAŃ - dwa tygodnie temu podpisano umowę na przebudowę kolejnej części stadionu Lecha. Cały obiekt ma być gotowy w czerwcu 2010 r.
GDAŃSK - pierwszą łopatę wbito w grudniu 2008. Prace ziemne potrwają do czerwca 2009, stadion ma być gotowy na grudzień 2010 r.
WROCŁAW - dwa tygodnie temu oddano teren pod budowę. Czekamy na wyłonienie wykonawcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
