Na dzisiejszej konferencji prasowej Varisella powiedział dziennikarzom, że w grudniu 2011 roku otrzymał pismo z Urzędu Miasta, w którym obiecano mu Piwnicę bez przetargu. Kontrolowana przez Varisellę spółka wynajmowała lokal przez dziewięć lat. Umowa skończyła się w marcu ubiegłego roku.
Tymczasem pod koniec 2012 roku magistrat ogłosił przetarg na wynajem lokalu. Rozstrzygnięto go w atmosferze pomówień jakoby był "ustawiony" - wygrała firma, która zaoferowała najniższy czynsz. Już w styczniu Varisella chciał zablokować przetarg. Złożył w sądzie wniosek o tzw "zabezpieczenie powództwa", polegające na zakazie organizowania przetargu na Piwnicę do czasu rozstrzygnięcia sporu Variselli z miastem o wynajem Piwnicy.
Sąd wniosek odrzucił ale 7 lutego biznesmen złożył nowy wniosek. Varisella jest pewien, że tym razem wygra. Dziennikarzom opowiadał o zainwestowanych w remont lokalu 24 milionach złotych. Ostrzegał miasto, że jeśli Piwnicy nie dostanie, to będzie domagać się odszkodowania. Miałaby to być kwota, jaką wydał na remont razem z odsetkami.
Varisella nie chciał jednak pokazać jakiegokolwiek dokumentu na potwierdzenie swoich słów. Przypomnijmy, że zdaniem magistratu urząd nie jest związany z Varisellą żadną umową i nie zobowiązywał się do przedłużania umowy najmu bez przetargu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?