Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójca przed sądem: "Wolałbym zabić kibica Lecha, niż dziewczynę"

Michał Chęciński
Przemysława D. zatrzymano niedługo po zabójstwie
Przemysława D. zatrzymano niedługo po zabójstwie fot. Grzegorz Kijakowski
W czwartek wrocławski sąd ma wydać wyrok w sprawie brutalnego zabójstwa w Bierutowie pod Oleśnicą. Przemysław G. przyznał się na rozprawie do zamordowania swojej 26-letniej dziewczyny Justyny M. Zadał jej 58 ciosów nożem.

We wtorek odbyła się kolejna rozprawa w Okręgowym Sądzie we Wrocławiu w sprawie Przemysława G., oskarżonego o zabójstwo. Oskarżyciel, Bartosz Kupniewski, powiedział, że od lat prokuratura w Oleśnicy nie badała równie okrutnej zbrodni.

Przemysław G. przyznał się na rozprawie do zamordowania swojej 26-letniej Justyny M. Do zdarzenia doszło 2 października 2011 r. , gdy po ich rozstaniu kobieta przyjechała do jego mieszkania w Bierutowie. Chciała odebrać resztę swoich rzeczy. Wywiązała się kłótnia. Kobieta rozbiła flakon perfum i potłuczonym szkłem zaczęła się kaleczyć. Wtedy Przemysław G. chwycił nóż i zadał jej 58 ciosów. Sam lekarski opis obrażeń zajął cztery strony.
Według prokuratora oskarżony chciał zabić, bo zadawał ciosy m.in. w klatkę piersiową, nawet wtedy, gdy 26-latka leżała już na ziemi. Biegli stwierdzili, że ciosy były zadawane bardzo mocno. Nie miała szans, zmarła na miejscu.

- Justyna znalazła pracę i miała szansę na normalne życie - mówił prokurator. Przemysław G. na jednej z rozpraw powiedział, że "wolałby zabić kibica Lecha niż Justynę". Ale te słowa, według prokuratora, dowodzą tylko, że oskarżony gardzi życiem drugiego człowieka. W ciągu 9-miesięcznego śledztwa oskarżony ani razu nie pytał o zdrowie swoich dzieci (jedno miał z Justyną, drugie z wcześniejszego związku). Za to z jego więziennej korespondencji wynika, że najbardziej interesowały go losy Śląska Wrocław. Według biegłych w momencie popełnienia zbrodni był poczytalny. Wcześniej, aż ośmiokrotnie, był karany, kilka razy za przestępstwa z użyciem przemocy.

Adwokat Joanna Witkowska, jako okoliczności łagodzące, wskazywała na fakt, że jej klient nie uciekł z miejsca zdarzenia.
- Próbował też dzwonić na policję, ale gdy mówił policjantom, że zabił swoją kobietę, nie chcieli wierzyć i odkładali słuchawkę - twierdzi Witkowska. Obrończyni zwracała też uwagę sądu, że do morderstwa mógł się przyczynić alkoholizm oskarżonego.
Przemysław G. przyznał się do winy i przeprosił rodzinę Justyny M. za to, co zrobił.
- Muszę ponieść konsekwencje swojego czynu- powiedział. Prokurator chce dla niego kary dożywocia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zabójca przed sądem: "Wolałbym zabić kibica Lecha, niż dziewczynę" - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska