Awantura szykuje się gdzie indziej. Dzisiaj jest niemal pewne, że na nazwisku Zdrojewskiego się nie skończy. Nazwiska innych osób mogą do ratusza płynąć szerokim strumieniem. Nawet bez ich zgody. Tak było np. w ubiegłym roku, kiedy na honorowego obywatela ktoś zgłosił posła PiS Dawida Jackiewicza. - Nikt mnie o zdanie nie pytał. To jakiś niesympatyczny, chamski numer - denerwował się wtedy Jackiewicz.
Sam wycofać się nie mógł. Ta decyzja należała do wnioskodawcy. W tym roku scenariusz może być identyczny. - Nie zdziwiłbym się gdyby znaleźli się tacy, którzy dla kawału zgłoszą Dutkiewicza i on nic na to nie będzie mógł poradzić - wskazuje jeden z wrocławskich urzędników. - Wrocławianie mogą radnych z komisji zasypać masą wniosków, a to na Michała Janickiego czy innych obecnych i byłych pracowników magistratu znanych z mediów. To sprawi, że poważny tytuł będzie ocierał się o pośmiewisko.
Jarosław Krauze, szef klubu Rafała Dutkiewicza stawia sprawę jasno: - Wszystkiego szczegółowo uregulować się nie da. To może spowodować jeszcze większe komplikacje. Na dowcipy nic nie poradzimy.
Tytuł Honorowego Obywatela Wrocławia niemal co roku rozpala emocje. W 2011 r. było to nazwisko legendy Solidarności Władysława Frasyniuka, którego nie akceptowało PiS. Rok wcześniej, zaraz po katastrofie Smoleńskiej, prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Ryszarda Kaczorowskiego, których nie uwzględniono, bo nie byli związani z Wrocławiem.
Dolnośląski sejmik też popada w skrajności. Na sesji zaplanowanej na czwartek ten dolnośląski parlament przegłosuje hurtem 42 uchwały nadania złotej, srebrnej i honorowej odznaki Zasłużony dla Dolnego Śląska. - Tak mało? - dziwi się Paweł Wróblewski, radny z kluby Obywatelski Dolny Śląsk Rafała Dutkiewicza przypominając, że tylko na jednym posiedzeniu radni zajmowali się ponad 70 takimi wnioskami. Wróblewski nie kryje, że w regionie w różnych środowiskach są ludzi, których warto docenić. - Zgodziliśmy się jednak, by nie wyróżniać w taki sposób urzędujących polityków - podkreśla Wróblewski.
Nie jest tajemnicą, że tę zasadę przyjęto po lipcowej awanturze jaką wywołał wniosek o uhonorowanie złotą odznaką byłego marszałka Sejmu i szefa dolnośląskich struktur Platformy Grzegorza Schetyny. Miał ją dostać, bo jak napisano w uzasadnieniu: "wspierał i traktował priorytetowo inwestycje związane z Euro 2012, mając na uwadze dobro i komfort życia wszystkich Dolnoślązaków. Dzięki jego staraniom mamy m.in nową część lotniska, odrestaurowany dworzec kolejowy we Wrocławiu, Stadion Miejski i obwodnicę Wrocławia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?