Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aby poprawić komunikację we Wrocławiu, nie trzeba badań (LIST)

Patryk Wrona
fot. Janusz Wójtowicz
Oto list, jaki nasz Czytelnik Patryk Wrona napisał po lekturze tekstu "Wrocław szykuje rewolucję w komunikacji". Pisaliśmy, że wrocławski magistrat nareszcie przestanie planować komunikację zza biurka - zamówił badania, które mają odpowiedzieć na pytanie skąd dokąd jeździ komunikacją miejską najwięcej osób. Na podstawie wyników tych badań powstanie plan rozwoju transportu w mieście do 2020 r.

Szanowna Redakcjo!
Piszę w związku z tematem, który pojawił się na łamach internetowego portalu Gazety Wrocławskiej: Wrocław szykuje rewolucję w komunikacji
Aby nakreślić jasno sytuację: każda gmina pow. 50 tys. osób, każdy powiat pow. 80 tys. osób, każde województwo i całe państwo mają obowiązek stworzyć Plan Transportowy obejmujący transport zbiorowy na własnym terenie.
Badania są niezbędne do stworzenia takiego planu - więc w związku z tym magistrat jest niejako obowiązany do przeprowadzenia w/w badań. Inną kwestią jest zakres - i termin - badań. Przede wszystkim, powinny one być wykonywane późną jesienią (przełom października i listopada), ewentualnie wiosną (marzec/kwiecień). Jeżeli badania będę wykonywane między czerwcem a wrześniem (właściwie już od maja do listopada) - jest to zwyczajne marnowanie pieniędzy, ponieważ wtedy ruch komunikacyjny jest zaburzony (przerwa wakacyjna, urlopy). Podobnie rzecz się ma w okresie zimowym - opady, ferie. Badania takie mogą być wykonywane jedynie jako uzupełniające.
Inną sprawą jest fakt, że urzędnicy w ogóle nie słuchają mieszkańców wykazujących jasno problemy w zarządzaniu komunikacją zbiorową. Wymienione linie A, 145/6 już w tym momencie powinny być uzupełnione dodatkowymi pojazdami - i wcale niepotrzebne są do tego jakieś specjalne badania. Ponadto, gdyby mieszkańcy wiedzieli, że ich postulaty są analizowane i włączane w planowanie komunikacji zbiorowej, to z pewnością wysyłaliby informacje w jaki sposób można coś jeszcze poprawić - co z pewnością w ogromnym stopniu by usprawniło przejazd MPK. Po drugie: widać jasno urzędniczy trend do wycinania połączeń, do zwiększania liczby przesiadek w trakcie podróży. Widać również brak wizji rozwoju komunikacji zbiorowej.
Na dodatek wiele problemów ma swoje korzenie w przyjmowaniu na stanowiska urzędnicze (do planowania komunikacji zbiorowej) osób z wykształceniem nieadekwatnym do stawianych zadań (przykład: pełnomocnik prezydenta ds. rozwoju transportu szynowego przyznaje podczas publicznych debat, że "on się nie zna" czy też zachęca do zamówienia mniejszej ilości tramwajów za wyższą cenę). Nie jest możliwym poprawienie jakości transportu publicznego, jeżeli zarządzają nim osoby, które nie posiadają wykształcenia kierunkowego, a także intuicji (z racji faktu, że transportem publicznym należy zarządzać w odmienny sposób niż transportem prywatnym), nie są zatrudniani absolwenci wrocławskich uczelni.
Na dodatek jedynym celem jest nie realizacja zadań (czyli sprawny przewóz osób), a podejście ekonomiczne - czyli maksymalizacja zysków i minimalizacja strat. Trzeba wspomnieć, że w przypadku komunikacji publicznej takie podejście jest 'mordercze', ponieważ prowadzi do błędnego koła likwidacji transportu zbiorowego (cięcie linii -> zmniejszenie się liczby pasażerów -> zmniejszenie się wpływów -> zwiększenie cen biletów -> zmniejszenie się liczby pasażerów -> cięcie linii).
Kolejnym ogromnym problemem Wrocławia - jest kompletny brak integracji zarówno poszczególnych środków transportu jak i przewoźników. Mamy kilkunastu przewoźników operujących na terenie gmin Wrocław i sąsiadujących - niemalże niewykorzystany potencjał. W większości przypadków pasażer musi płacić podwójnie jadąc z gmin sąsiadujących z wrocławską - najpierw MPK, a potem drugiemu przewoźnikowi. Brakuje skomunikowań, udogodnień zarówno dla pasażerów jak i przewoźników. Brakuje kompleksowego działania.
Ostatnią sprawą o której chcę wspomnieć - metro lub SKM (szybka kolej miejska). Z miejsca należy metro odrzucić - Wrocław nie posiada ustabilizowanych potoków pasażerskich na tyle dużych by już była konieczność budowy metra. Ponadto niewiele wskazuje na to by w przyszłości taki trend powstał. W kwestii SKM - Wrocław w zerowym stopniu wykorzystuje potencjał torowisk. Pomijam kwestię braku integracji biletów miejskich i kolejowych (naklejka na UrbanCard nie jest rozwiązaniem przyszłościowym).
Już w chwili obecnej Wrocław powinien wymuszać rozbudowę systemu kolejowego przede wszystkim w kierunku zwiększenia przepustowości. Ponadto już w chwili obecnej brakuje rozwiązania kolei miejskiej opartej na strefach [Granica Wrocławia]/[Granica aglomeracji wrocławskiej]/[poszczególne duże miasta konieczne w skomunikowaniu]. W pierwszej strefie takt 15min, w drugiej 30min, w trzeciej 60min. Nie jest wykorzystana obwodnica towarowa.
Podsumowując mój krótki list - urząd miejski wiele mówi, dużo robi, ale działania są nieskoordynowane, chaotyczne, obejmujące rozwiązania jedynie fragmentów systemu, bez spajania ich w jedną całość. Wymienione badania mogą w tym pomóc - jeśli tylko zostaną przeprowadzone w odpowiedni sposób, przez firmy patrzące na transport zbiorowy globalnie i nie w sposób ekonomiczny, a także urzędnicy z odpowiednim wykształceniem wyciągną wnioski - i je wdrożą! Na dodatek rozwiązania wielu problemów podawane są przez mieszkańców - gdyby tylko ktoś zechciał nas słuchać.
Z poważaniem,
mgr inż. Patryk Wrona

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska