Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Menedżerowie proponują Śląskowi Janusza Dziedzica i Hernaniego

Michał Mazur
Janusz Dziedzic jesienią strzelał gole dla GKS-u Bełchatów
Janusz Dziedzic jesienią strzelał gole dla GKS-u Bełchatów Krzysztof Szymczak
W WKS-ie powoli rusza karuzela transferowa. Priorytetem wciąż są Dolha i Krzynówek.

W poniedziałek do siedziby wrocławskiego Śląska znów wróciło życie. Powrót szefów klubu ze świątecznego urlopu spowodował, że w biurze rozdzwoniły się telefony. Głównie od menedżerów, którzy chcą sprzedać swój towar (czytaj: piłkarzy) temu, który najlepiej zapłaci.

Jak się dowiedzieliśmy, Śląsk otrzymał oferty od menedżerów Janusza Dziedzica i Hernaniego. Obydwu przedstawiać raczej nie trzeba. Pierwszy to napastnik, który równie dobrze może występować na skrzydle. Obecnie jest zawodnikiem GKS-u Bełchatów, a w Ekstraklasie bronił także barw ŁKS-u Łódź i Arki Gdynia. Łącznie w najwyższej klasie rozgrywkowej wystąpił w 86 meczach, strzelając 19 goli.

Hernani to obrońca. Obdarzony doskonałymi warunkami fizycznymi Brazylijczyk (191 cm wzrostu, 88 kg wagi) występował już w Górniku Zabrze i Koronie Kielce. To jeden z najciekawszych obcokrajowców, jacy w ostatnich latach przewinęli się przez nasze boiska. Jest także silnie związany z Polską - od dwóch lata stara się o obywatelstwo, a w zeszłym roku wziął ślub z naszą rodaczką.

Na razie nie jest pewne, czy obaj trafią do Śląska. Trener Ryszard Tarasiewicz jest - delikatnie rzecz ujmując - sceptyczny.
- Oczywiście, nie są to piłkarze anonimowi. Ale na razie nie są mi potrzebni, bo mamy w składzie równie dobrych graczy - wyjaśnia opiekun wrocławskiej drużyny.
Szefowie klubu wolą się jednak zabezpieczyć i niczego nie wykluczają.
- Podziękowaliśmy grzecznie za oferty i przekazaliśmy menedżerom, że na razie nie jesteśmy zainteresowani. Ale nie wykluczamy rozmów za pewien czas. Jeśli nic nie wyjdzie z naszych transferowych planów, to prawdopodobnie wrócimy do tego tematu - tłumaczy Piotr Mazur, wiceprezes Śląska.

A jakie to plany? Jak już wielokrotnie informowaliśmy, chodzi przede wszystkim o bramkarza, a dokładnie o Emiliana Dolhę.
- Niestety, Dinamo wciąż nie odpowiedziało na naszą ofertę. Jeśli sprawa Dolhy nie ruszy z miejsca w ciągu siedmiu, dziesięciu dni, to raczej rezygnujemy z tego transferu i będziemy szukać innego rozwiązania - mówi Tarasiewicz.

Oprócz bramkarza Śląsk być może zatrudni gracza z pola.
- Wciąż czekam na odpowiedź w sprawie Jacka Krzynów-ka. Teraz jednak najważniejsze jest utrzymaniu stanu posiadania - dodaje opiekun wrocławian, mając na myśli nowe umowy dla Krzysztofa Ostrowskiego i Antoniego Łukasiewicza.
W cieniu transferów pierwszego zespołu Śląsk wzmacnia drużynę młodzieżową. Być może trafią do niej Jacek Sajak z Zagłębia Lubin i Dariusz Góral z Polaru Wrocław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska