Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimą po Wrocławiu jeżdżę na cebulkę

Jacek Antczak
Maja Włoszczowska
Maja Włoszczowska Marcin Oliva Soto
Maja Włoszczowska: Kiedy jest śnieg, to jeździ się fajniej. Tylko ciepło się ubieram.

Na ulicach Wrocławia samochody poruszały się w poniedziałek z prędkością 5 km na godzinę. Ale po drodze spotykaliśmy rowerzystki jadące znacznie, znacznie szybciej. Czy to przypadkiem nie Pani z koleżankami z grupy?

Nie, niestety, byłam jeszcze w Warszawie, ale to świetny pomysł.

Świetny? Na takie zimno?

Tak, bardzo popieram dziewczyny, które wsiadają na rower niezależnie od tego, czy jest lato, jesień, czy zima i nie boją się trudnych warunków atmosferycznych. Prawdziwemu kolarzowi nic nie jest straszne. Tak naprawdę jazda po śniegu jest nawet znacznie większą frajdą niż latem.

Żartuje Pani? Myślałem, że trener nie pozwoliłby Pani wyjechać w mróz na rowerze, żeby nie przeziębić mistrzyni.

(śmiech) Absolutnie odwrotnie. Jazda na rowerze zimą jest nawet dla mnie wskazana. Jest trochę lodu i śniegu, więc można podszkolić technikę. To przecież bardzo podobne do jazdy w błocie, która nam się często zdarza na wyścigach. Dopiero, kiedy temperatura spada poniżej minus pięciu stopni, trzeba się zacząć zastanawiać, czy to ma sens. Zdrowie jest najważniejsze, a w takich ekstremalnych temperaturach już się porządnego treningu nie da zrobić.

Ale rekreacyjnie albo do pracy radziłaby Pani jeździć na rowerze, jeśli nie byłoby poniżej minus pięciu?

Ale ja mówię o mocnym, specjalistycznym treningu - kiedy jestem spocona, palce mi zamarzają i może mnie przewiać. Natomiast, jeśli się jedzie do pracy, spokojnym tempem, to można wyjechać nawet w większy mróz. Tylko trzeba się dobrze ubrać.

To znaczy jak?

Oczywiście na cebulkę. To najlepszy system. Na wierzch koniecznie coś, co chroni przed wiatrem i mrozem. Proponuję porządna, zimową, nawet narciarską kurtkę. No i bardzo ważna jest głowa. Ciepła czapka, najlepiej z tkanin, które naprawdę nie przepuszczają zimnego wiatru i - najważniejsze - ciepłe rękawiczki. Ponieważ palce u rąk i stóp najszybciej zamarzają.
A buty?

Zdecydowanie proponuję obuwie sportowe. Jeśli ktoś ma profesjonalny rower z takimi zatrzaskiwanymi pedałami, to warto kupić w sklepach sportowych ochraniacze na buty, albo nawet specjalne zimowe buty do jazdy, choć są dosyć drogie. Natomiast przy zwyczajnym rowerze, z platformowymi pedałami zwykłe, zimowe buty jak najbardziej wystarczą.

I wtedy szybko dostaniemy się do pracy?

No pewnie - to najszybszy rodzaj transportu na zimę. Ważne tylko, by w mieście było odpowiednio dużo tras rowerowych. Wiem, że władze Wrocławia dążą do tego, by coraz więcej ich powstawało i to dobrej jakości. Choć na razie jest z tym różnie. Ale mimo wszystko myślę, że bezpiecznie i w miarę szybko można dotrzeć do pracy zimą na rowerze. Tylko na samochody trzeba naprawdę uważać.

Pani Maju, błagam, przecież teraz to nawet nie widać tych ścieżek rowerowych...

Mam nadzieję, że władze Wrocławia zadbają o ich odśnieżenie. Ale mała pokrywa śnieżna zupełnie nie przeszkadza. Często jeździłam po wałach nadodrzańskich i jak było troszkę śniegu, to jeździło się bardzo fajnie. Nie sądzę, żeby to była wielka przeszkoda, znacznie gorszy jest mróz.

Lubi Pani zimę?

Jestem ciepłolubna i niskie temperatury niezbyt mi przypadają do gustu. Ale zimę, śnieg i narty rzeczywiście bardzo lubię.

Szusuje Pani po karkonoskich stokach?

Kiedyś uwielbiałam zjazdówki, teraz, z racji treningu, zamieniłam je na biegówki - i bardzo ten sport polubiłam. Biegówki są bardzo modne.To dla mnie nawet problem, bo ostatnio, gdy chciałam trochę potrenować w Jakuszycach, spotkałam mnóstwo znajomych, a każdy chciał porozmawiać i nie bardzo mogłam biegać. Wielu ludzi przesiada się na narty biegowe. To dobrze świadczy o nas, lubimy się ruszać. Teraz aura jest idealna, choć dla mnie idealnie jest, gdy śnieg jest w górach, a w miastach nie paraliżuje ruchu komunikacyjnego.
No właśnie, Pani pewnie najczęściej po Wrocławiu jeździ samochodem?

Różnie, wszelkimi środkami transportu - i samochodem, tramwajami, nierzadko rowerem. Choć z moim rowerem mam kłopot, bo jednak jest trochę warty i boję się go zostawiać.

Nie mniej niż Pani samochód?

(śmiech) Mniej więcej. Dlatego we Wrocławiu najczęściej pożyczam rower od przyjaciółki, która ma takiego typowego holendraka. I mi go nie ukradli.

W tym roku już Pani wsiadła na rower, czy tylko w balach Pani uczestniczy?

Wsiadałam. Choć tylko na rower stacjonarny, ze względu na niegroźną kontuzję. Za to już zaczęłam trenować na nartach biegowych. Na stronie internetowej Biegu Piastów napisano nawet, że widziano mnie w Jakuszycach i podobno nieźle sobie radzę i bardzo mnie cieszą te opinie. Byłam tam już kilka razy na przełomie roku - to piękne miejsce, jeśli tam raz spadnie śnieg, to leży już całą zimę - do treningu to idealne.

Pani Maju, a co ze sponsorem zespołu naszych kolarzy górskich? Podobno w czasach kryzysu - mimo zdobycia wicemistrzostwa olimpijskiego - macie z tym problem?

Indywidualnie mam możliwości znalezienia sponsora, ale przecież nie o to chodzi, bym tylko ja miała warunki do przygotowań. Zależy nam na tym, by na moim wyniku pociągnąć całe kolarstwo górskie. Przecie, gdy przyszłam do grupy trenera Andrzeja Piątka, była ona budowana na bazie dobrych wyników wszystkich kolarzy, przede wszystkim Ani Szafraniec, dzięki temu wszyscy mieliśmy warunki do rozwoju. Teraz dobrze by było, by na tym, że zdobyłam medal skorzystało wiele młodych talentów. Gdybym jeździła sama, a grupa przestałaby istnieć, wiele z nich się zmarnuje. Poza tym, jeśli jestem z drużyną, to i mnie jest łatwiej.

To ile pieniędzy by się przydało na sezon, żebyście przywozili kolejne medale?

Około półtora miliona złotych pozwoliłoby nam być zespołem zorganizowanym na najwyższym światowym poziomie.

W imieniu naszych Czytelników życzę hojnego sponsora, by na koniec 2009 roku była Pani nadal najlepszą sportsmenką w Polsce, tylko w najważniejszym plebiscycie o 5 pozycji wyżej (Maja zajęła 6. miejsce, przed nią byli sami mężczyźni - przyp. red.).

***
Maja Włoszczowska, jeleniogórzanko-wrocławianka, wicemistrzyni olimpijska w kolarstwie górskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska