Szkoleniowiec został ukarany trzymiesięcznym zawieszeniem, a klub - karą 60 tysięcy złotych. W Turowie oczekują radykalnego zmniejszenia obu sankcji.
- Werdykt ogłosi Komisja Odwoławcza Polskiego Związku Koszykówki, ciało kompletnie niezależne od Polskiej Ligi Koszykówki, która nałożyła karę. Nie wiem, kiedy zostanie ogłoszony, bo ja na to nie mam żadnego wpływu - twierdzi prezes Janusz Wierzbowski, szef PLK, który ukarał szkoleniowca.
Z naszych informacji wynika, że decyzja komisji może mieć kluczowe znaczenie dla najbliższej przyszłości PGE Turowa. W Zgorzelcu plotkuje się, że utrzymanie tak drastycznych kar może nawet doprowadzić do swego rodzaju rewolucji i sporych zmian personalnych w drużynie. I to nie tylko jeśli chodzi o graczy, ale także w sztabie trenerskim.
W tej chwili pewne jest tylko jedno - Saso Filipovski poprowadzi PGE Turów we wtorkowym spotkaniu Pucharu Europy z Bambergiem w Libercu (godz. 18.30 - bezpośrednia relacja w TVP Wrocław), które będzie pożegnaniem drużyny z tegorocznymi występami na arenie międzynarodowej.
Nawet w przypadku zwycięstwa wicemistrzowie Polski nie mają już bowiem szans na zajęcie miejsca gwarantującego awans do dalszej fazy rywalizacji. Dlatego też w Libercu trudno spodziewać się tłumu kibiców, tym bardziej że w takich warunkach pogodowych wyprawa do Czech to nie lada wyzwanie.
Ekipa PGE Turowa dziś wyjeżdża już do Zgorzelca. Po świąteczno-noworocznej przerwie drużyna wraca do gry bez żadnych kłopotów z kontuzjami (poza wyłączonym do końca sezonu Copelandem).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?