Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na antyfaceta nie jesteśmy gotowi. Na pewno?

Janusz Michalczyk
Polskapresse
Czy każdy poseł i posłanka noszą buławę marszałkowską w aktówce? Odpowiedź przyniesie głosowanie w sprawie kandydatury Anny Grodzkiej na zastępcę Ewy Kopacz, bo z taką inicjatywą wystąpił Janusz Palikot. Jeden obóz polityczny mówi: pozytywny wynik głosowania potwierdzi opinię, że Polska nie jest wcale zapyziałym zaściankiem Europy. Nigdzie indziej osoba, która zmieniła płeć, nie piastowała tak wysokiej funkcji w państwie, mimo że wśród polityków na Zachodzie nie brak gejów i lesbijek. U nas jeden Robert Biedroń wiosny nie czyni.

Przeciwny obóz uważa, że Grodzka posadzona w prezydium Sejmu i prowadząca obrady wystawi nas na pośmiewisko całego świata, nie wspominając już o tym, że to obraza boska. Choć, oczywiście, teoretycznie wszyscy ludzie są równi i każdemu należy się szacunek.

Według mnie problem najlepiej zdefiniowała prof. Krystyna Pawłowicz, która wprost stwierdziła, że Grodzka ma twarz boksera. Od siebie dodam, że jest to bokser wagi ciężkiej, przed którym respekt czują zapewne także Andrzej Gołota i Przemysław Saleta, sposobiący się do pojedynku o tytuł mistrza Polski weteranów. Zresztą założę się, że gdyby ubrać ich w damskie ciuchy, to zrobiliby na prof. Pawłowicz lepsze wrażenie niż posłanka z Ruchu Palikota. Nie oszukujmy się: Grodzka jest po prostu za brzydka i zbyt niezgrabna, by zostać wicemarszałkinią, której każdy krok śledzą telewizyjne kamery.

Podejrzewam, że gdyby Grodzka była tak ze dwa razy mniejsza, a przy tym miała zgrabniejsze nogi i zaliczyła korektę nosa, ust czy podbródka, to opór prawicy przed jej awansem w sejmowej hierarchii byłby znacznie słabszy. W końcu nie takich cudaków już w różnych telewizyjnych talk-show pokazywano, a nasz parlament jest przecież powszechnie uznawany za niezły cyrk.
A propos bokserów... Kiedy znany z zamiłowania do boksu Andrzej Lepper był wicemarszałkiem i z triumfalnym uśmieszkiem udzielał głosu Leszkowi Balcerowiczowi, ówczesnemu prezesowi NBP - demokracja jakoś to wytrzymała. Choć dla wielu był to widok co najmniej groteskowy.

Na wypadek gdyby kandydatura Grodzkiej przepadła, mam propozycję dla prezydenta Rafała Dutkiewicza - niech uczyni ją swoim pełnomocnikiem ds. osób transseksualnych. Taki ruch dobrze wpisałby się w kampanię promującą naszą otwartość ("Wrocław - miasto spotkań"). No i mamy przecież wykładającego na Uniwersytecie Wrocławskim Marcina Boronowskiego, który ubiera się w spódnice i damskie buty, a przedstawia jako Naczelny Antyfacet Rzeczypospolitej Polskiej. Jesteśmy więc oswojeni z przebierankami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Na antyfaceta nie jesteśmy gotowi. Na pewno? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska