18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed sąd za śmierć maturzysty

Zygmunt Mułek
Zabójcy maturzysty grozi do 15 lat więzienia
Zabójcy maturzysty grozi do 15 lat więzienia Marcin Oliva Soto
Legnicka prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko recydywiście, 35-letniemu Krzysztofowi S.

W maju 2008 roku przed jedną z legnickich dyskotek śmiertelnie pobił maturzystę Pawła H. Grozi mu do 15 lat więzienia.

Na ławie oskarżonych zasiądą także trzej koledzy zmarłego, którzy zamiast wezwać karetkę pogotowia, zanieśli nieprzytomnego chłopca pod pobliski budynek i tam go zostawili. Za nieudzielenie pomocy mogą na trzy lata trafić do więzienia.

To zabójstwo wstrząsnęło Legnicą. Przez wiele dni krążyła plotka, że bandyci skatowali maturzystę kijem bejsbolowym. Firma, w której pracuje matka zmarłego, wyznaczyła cztery tysiące złotych nagrody za złapanie sprawcy. Został on zatrzymany po miesiącu.

Paweł wraz z trzema kolegami poszedł na dyskotekę, w której dorabiał jako ochroniarz. Wyszli z zabawy razem z Krzysztofem S. Mężczyzna najwyraźniej szukał zaczepki. Najpierw bez powodu uderzył przechodnia, potem prowokował Pawła. Maturzysta nie reagował. Wtedy Krzysztof S. znienacka uderzył go łokciem w twarz. Potem głową leżącego uderzał o bruk.

Gdy do tego zatwardziałego bandyty dotarło, że zabił człowieka, uciekł z Legnicy. Ukrywał się w Oleśnicy. Tam zatrzymała go policja.
Krzysztof S. jest mocno zbudowany. Ma opinię bardzo niebezpiecznego, a wręcz szalonego. Często wpada w furię. Wtedy szuka zaczepki.
Za rozboje i próbę gwałtu przesiedział w kryminale osiem lat. Ma też na koncie kolejny nieprawomocny wyrok za napady. Do śmiertelnego pobicia maturzysty się nie przyznaje.

Koledzy tragicznie zmarłego Pawła S. - Andrzej O., Łukasz P. i Adrian C. - nie potrafią racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego pozostawili go bez pomocy. Pokrętnie w śledztwie tłumaczyli, że bali się bandyty. Jeden z nich powiedział, że nie przyszło mu do głowy, by wezwać karetkę.
Gdy zostawili nieprzytomnego kolegę w bramie, poszli na stację benzynową, by posilić się hot dogami i piwem.

Nieprzytomnego Pawła znaleźli policjanci. Pobity chłopak nie odzyskał przytomności. Zmarł po dwóch dniach w szpitalu z powodu obrażeń głowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska