Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratusz miejscem spotkań

Jerzy Wójcik
Dr Maciej Łagiewski
Dr Maciej Łagiewski Paweł Relikowski
NASZA AKCJA. Prezentujemy finalistów plebiscytu mającego wyłonić symbol Dolnego Śląska. Dziś wrocławski ratusz.

Rozmowa z dr. Maciejem Łagiewskim, dyrektorem Muzeum Miejskiego Wrocławia.

Ratusz wraz z Rynkiem mogą być uznane za symbol Dolnego Śląska?

Oczywiście. Nawet bardziej zasługuje na to sam ratusz, bo to budowla wyjątkowa. Od średniowiecza była miejscem, gdzie urzędowali książęta rządzący Śląskiem. Od początku w ratuszu działała rada miejska zdominowana przez bogatych kupców niemieckich, którzy już w XIII wieku rządzili miastem. Przez kolejnych kilka wieków, nie licząc krótkich epizodów, ratusz utrzymał pozycję najważniejszej budowli miejskiej.

Brakowało solidnej konkurencji w postaci zamku?

Pałac istniał w miejscu dzisiejszego Uniwersytetu. Ale jego znaczenie było niewielkie. Doszło do tego, że gdy Wrocław odwiedzał cesarz, nie nocował u księcia w zamku, a właśnie w Rynku. Tutaj przyjmowali go najbogatsi radni, mieszkający w zachodniej pierzei Rynku. Cesarz w jednej kamienicy przyjmował gości, w drugiej jadł, w jeszcze innej spał. Następnie prowadzono go do ratusza i tutaj składano mu hołd. Książę był we Wrocławiu, ale nie było go stać na ugoszczenie cesarza, bo był biedniejszy od wrocławskich mieszczan.

Skoro ratusz przyciągał najbogatszych i najważniejszych, to pewnie tylko dla nich był symbolem miasta?

Tu się pan myli. Z ratuszem mógł się identyfikować każdy. Najniższe kondygnacje były dostępne dla każdego. Co więcej, mieszkańcy i podróżni odwiedzający Wrocław wizytę w Piwnicy Świdnickiej traktowali jako obowiązkowy punkt programu. Na parterze ratusza spotykali się najbogatsi kupcy, którzy rozstrzygali o najważniejszych sprawach regionu. Piętro było zarezerwowane dla rządzących oraz gości. Każdy wrocławianin znalazł w ratuszu miejsce dla siebie. Budowla spełniała funkcję rozrywkową, urzędową, reprezentacyjną, a nawet sądowniczą, bo część pomieszczeń zajmowali ławnicy miejscy.

Ratusz poradzi sobie jako symbol Dolnego Śląska?

Na pewno. Wciąż życie towarzyskie miasta, jeśli nie w ratuszu, to toczy się w Rynku. Każdy chce mieć fotografię na tle zabytku. Tłumy ciągnęły do ratusza przy okazji wystaw dzieł Dalego, Rembrandta, Chagalla, Warhola. Kolejki ustawiały się też, by zobaczyć wystawę klocków Lego czy fotografie "National Geographic". Podczas tych imprez ludzie dostrzegają także piękno samego zabytku i wracają tu kolejny raz. Uważam, że ratusz wciąż dzielnie broni się jako symbol miasta i regionu.

Ważne głosy
Przypominamy, że w finale naszego plebiscytu punkty liczymy od nowa. Ale uwaga: można głosować tylko na zaprezentowane poniżej obiekty:
Śnieżka (najwyższy szczyt Sudetów, 1603 m n.p.m.), zamek Książ koło Wałbrzycha, Ostrów Tumski we Wrocławiu, wrocławski Rynek, Hala Ludowa we Wrocławiu, wrocławski ogród zoologiczny, kościół Wang w Karpaczu Górnym, Wambierzyckie Sanktuarium Maryjne, zamek Czocha, Kościół Pokoju w Świdnicy, Kościół Pokoju w Jaworze, zamek Chojnik koło Jeleniej Góry, opactwo Lubiąż, wiadukt kolejowy w Bolesławcu (zbudowany w 1846 r., długość 490 m, wysokość - 26 m), Twierdza Kłodzka, zamek Bolków, Stadion Olimpijski we Wrocławiu, pomnik Fredry we wrocławskim Rynku, stawy milickie (8 tys. ha w Dolinie Baryczy, założone przez cystersów w XIII w., rezerwat przyrody), Szczeliniec Wielki w Górach Stołowych.

Nazwę wpisujemy albo na kuponie (drukujemy go w piątkowej "Polsce-Gazecie Wrocławskiej"), albo wysyłamy esemesa o treści: gw.symbol.nazwa symbolu.imie nazwisko (bez polskich znaków) na numer 7101. Koszt: 1,22 zł z VAT. Co miesiąc do wygrania są interesujące nagrody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska