Podczas gdy teatry instytucjonalne mają po pięć, sześć premier w roku, wrocławska grupa Ad Spectatores może się pochwalić co najmniej dziesięcioma.
Płodność artystyczna autora i reżysera większości spektakli Macieja Masztalskiego jest godna podziwu. Przynajmniej mogła być do tej pory. Bo najnowsza sztuka Ad Spectatores "Mowa pogrzebowa, czyli zabić Prezydenta" zdaje się być napisana niedbale i w pośpiechu.
Jest w niej niby wszystko, do czego teatr swoich widzów przyzwyczaił: duchy, czarny humor, trochę historii i kryminału z Wrocławiem w tle oraz dobre aktorstwo. W przypadku najnowszej sztuki nie szwankuje tylko to ostatnie. Izabela Czyż, Agata Skowrońska, Paweł Kutny i Piotr Zakrzewski nie zawiedli i to tylko dzięki nim "Mowę pogrzebową..." warto obejrzeć.
Bohaterowie spektaklu to mieszkańcy kamienicy, którzy mają skrajnie różne poglądy polityczne. Liberalna rodzina zabija ojca za lewicowe przekonania, piętro wyżej striptizer endek kłóci się ze starszą panią nacjonalistką, a w lokum obok młoda dziewczyna brata się z terrorystą.
Zabawnie bywa tylko czasami, jak podczas sceny "ćwiczenia" pogrzebu ojca czy striptizu (świetny Paweł Kutny). Jednak w większości momentów chaotyczne dialogi, sztampowy humor i mało jasne inwersje czasowe utrudniają oglądanie spektaklu.
"Mowa pogrzebowa, czyli zabić Prezydenta", Scena na Dworcu Głównym. Najbliższe spektakle: 2, 3, 4 stycznia, g. 20, bilety: 15 i 20 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?