Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas już na zmianę

Dr Rafał Eysmontt, wrocławski historyk sztuki
Dr Rafał Eysmontt
Dr Rafał Eysmontt Tomasz Hołod
Sylwester w Rynku z Dodą w roli głównej to trochę nieświeży tort.

Telewizja rządzi. Nawet ci, którzy deklarują, że jej nie oglądają, dokładanie wiedzą, co należy krytykować i potępiać. To jest dla mnie dowód na to, że ten świat mediów wpływa na nas w sposób bardzo mocny. Ja tu dodaję słowo "niestety", ponieważ jest to zjawisko spłycające.

I zapewne przed tym zjawiskiem nie ma ucieczki. Dlatego nie należy się dziwić, kiedy w czasie wielkiej, masowej imprezy sylwestrowej na wrocławskim Rynku występuje jako gwiazda wieczoru Dorota Rabczewska. Ale też można pomyśleć o kształtowaniu wydarzeń artystycznych, które wykraczałyby poza powielanie pewnych, z góry już ustalonych, wartości.

Choćby dlatego, że te wartości będą się dewaluowały. Co roku będą miały mniejszą wagę i znaczenie. Pani Doda zapewne się podoba, ma pewnie duży oddźwięk medialny. Dzisiaj to jeszcze może być kupowane przez uczestników zabawy sylwestrowej i telewidzów. Jednak jeżeli będziemy się do tego ograniczać, będzie to coraz mniej atrakcyjne. Jest to łatwe sprzedawanie pieniądza, który ma swoją wartość przez pewien, ściśle określony czas.

Sylwester świetnie wypalił w zeszłym roku. Tę wrocławską imprezę, z wielką estradą podświetloną na błękitno, obserwowałem w Poznaniu. Widziałem zawiść poznaniaków, ponieważ Wrocław był w telewizji pokazywany znacznie częściej i dłużej. Co nie zmienia faktu, że poznański sylwester był dużo bardziej wartościowy artystycznie. Jednak to nie miało znaczenia, skoro głosuje się głównie sięgając po pilota i włączając telewizor.
Podkreślam jednak jeszcze raz - ta wartość będzie się dewaluować. Tak pomyślany sylwester to sprzedaż balonika, z którego łatwo może ujść powietrze. Bo to jest tak trochę jak z puszczaniem fajerwerków. Dwadzieścia lat temu robiły na nas wrażenie. A teraz?

Sztuczne ognie pojawiają się przy każdej możliwej okazji. Fajerwerki przestały być nowością, trzeba myśleć o innych nowościach.
I podobnie jest z imprezą sylwestrową. Jestem przekonany, że Wrocław powinien przygotowywać się do stworzenia czegoś nowego, znacznie bardziej wartościowego.

Zupełnie inaczej patrzyłem na imprezę z okazji przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Było to, moim zdaniem, jedno z najbardziej udanych widowisk na wrocławskim Rynku. Było to wydarzenie z przesłaniem artystycznym, animacjami puszczonymi na ścianach pierzei rynkowych, z próbami opisania naszej historii piosenką.

To było znacznie więcej niż na przykład pani Doda, która reprezentuje wszystko, co znamy. I bardzo fajnie, ale mnie się to bardziej podoba w internecie i jakiś skandalizujących programach. Ta moda wywołana została głównie przez chęć skandalizowania, bo przecież nie przez inne wartości.

Propozycja zabawy sylwestrowej w Rynku z panią Dodą jako główną gwiazdą to jest rzecz, która się szybko zdewaluuje. A przed wszystkim, jest to płacenie przez nas, wrocławian, za tort nie do końca świeży. Ile razy będziemy to samo powtarzać? Zgadzam się z głosami ludzi, którzy chcą zobaczyć widowisko bardziej wartościowe pod względem artystycznym. Ale władzom miasta zależy na oddźwięku, milionach ludzi przed telewizorem i zrobieniu wrażenia. Tylko, że to już raz było - w ubiegłym roku - i może przyszedł czas na coś innego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska