Na początku listopada, na oddziale laryngologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego, podczas rutynowego zabiegu doświadczony chirurg laryngolog wyciął dziecku migdał wraz z kawałkiem języka i wyrzucił je do kosza. Potem zszył język i miał powiedzieć matce, że to drobne skaleczenie. Ojciec poinformował o tym incydencie legnicką prokuraturę. Rodzice nie chcą rozmawiać z mediami do czasu zakończenia postępowania.
- W tej sprawie prowadzimy śledztwo własne - wyjaśnia Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Powołamy biegłego z zakładu medycyny sądowej, który określi obrażenia, jakie odniosło dziecko.
Prokuratura sprawdzi też, czy gdyby zaraz po amputacji przyszyto chłopcu odcięty kawałek języka, nie miałby problemów z mówieniem.
Transplantolog, docent Jerzy Jabłecki ze szpitala św. Jadwigi w Trzebnicy uważa, że przyszycie kawałka języka nie rokowałoby sukcesu. - Takich zabiegów jeszcze nie przeprowadzamy - mówi. - I nie ma pewności powodzenia.
Język odciął chirurg z ponad 20-letnim stażem.
- Dotychczas nie miał żadnych wpadek - zapewnia Dariusz Dębicki, zastępca dyrektora legnickiego szpitala. - Prawdopodobnie podczas zabiegu język dziecka się podwinął i doszło wypadku. Jeden przypadek nie może przekreślać kariery lekarza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?