Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa "korupcji w Sądzie Najwyższym": Umorzenie było przedwczesne

Marcin Rybak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Janusz Wójtowicz
Prowadzone w Krakowie śledztwo - dotyczące podejrzeń o korupcję i płatną protekcję na szczytach wymiaru sprawiedliwości - zostało umorzone przedwcześnie. Taka jest opinia Prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Sprawą zajmowali się funkcjonariusze wrocławskiej delegatury CBA. Zaczęła się przed kilkoma laty od weryfikowania podejrzeń o korupcyjne układy we wrocławskim świecie prawniczym.

Prowadzone w Krakowie śledztwo dotyczące podejrzeń o korupcję i płatną protekcję na szczytach wymiaru sprawiedliwości zostało umorzone przedwcześnie. Taka jest opinia prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Sprawą zajmowali się funkcjonariusze wrocławskiej delegatury CBA. Zaczęła się przed kilkoma laty od weryfikowania podejrzeń o korupcyjne układy we wrocławskim świecie prawniczym.

Przypomnijmy. Pod koniec 2008 roku właśnie we Wrocławiu rozpoczęły się tajne działania, które później stały się operacją specjalną o kryptonimie "Vesper". Współpracę z biurem podjął wrocławski przedsiębiorca Józef Matkowski. Toczył on przed sądem spór cywilny o kilkanaście milionów złotych z byłym partnerem biznesowym.

Po przegraniu sprawy w Sądach Okręgowym i Apelacyjnym, Matkowski otrzymał ofertę "załatwienia" korzystnego dla siebie wyroku w Sądzie Najwyższym. Miał on uwzględnić skargę kasacyjną i uchylić niekorzystne wyroki. Ofertę złożył Matkowskiemu wrocławski prawnik, który skontaktował biznesmena z kolegą z Warszawy. Ten z kolei przedstawił przedsiębiorcę emerytowanemu dziś sędziemu Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten natomiast kontaktował się z jednym z sędziów Sądu Najwyższego.

W ramach operacji "Vesper" wrocławski przedsiębiorca zawiózł sędziego NSA na polowanie do Rosji. Wyjazd, w którym uczestniczył agent biura udający sekretarza biznesmena, był monitorowany przez CBA. Matkowski wręczał też łapówki m.in. prawnikowi z Wrocławia i jego znajomemu z Warszawy.

CZYTAJ TEŻ: Wrocław: Początek gigantycznej sądowej afery korupcyjnej?

Z nieoficjalnych informacji wynika, że w operacji "Vesper" zebrano materiały, które mogą obciążać jednego z sędziów Sądu Najwyższego. Chociaż nie dotyczy to wprost przyjęcia łapówki. Sędzia miał podjąć się konsultacji, czy skarga kasacyjna złożona w sprawie Matkowskiego jest dobrze napisana. Miał też - rzekomo - powoływać się na swoje możliwości załatwienia korzystnego dla Matkowskiego wyroku u sędziów, którym przydzielono sprawę. Ostatecznie jednak kasację Matkowski przegrał.

Po latach śledztwa - jesienią ubiegłego roku - krakowska Prokuratura Apelacyjna umorzyła je uznając, że materiały operacji "Vesper" nie mogą być uznane za dowód w sprawie. Śledczy ocenili, że zostały zebrane niepraworządnie i nie da się ich wykorzystać do udowodnienia komukolwiek przestępstwa.

Powodem takiej oceny nie były nielegalne działania funkcjonariuszy CBA, ale nieprecyzyjne przepisy ustawy powołującej Biuro i inne prawnicze problemy. Chodziło m.in. o to, czy agenci CBA i ich współpracownicy mają prawo nagrywać swoje spotkania oraz czy te nagrania mogą być uznawane za dowód w śledztwie. Kontrowersje dotyczyły też m.in. tego, czy w 2009 roku były wystarczająco wiarygodne informacje o korupcji, by można było wszczynać akcję "Vesper". Bo operację specjalną można zarządzić tylko wtedy, kiedy tajna służba zdobędzie "wiarygodne" informacje o planowanym przestępstwie i nie da się jej inaczej zweryfikować.

- Prokurator generalny przeanalizował materiały tej sprawi i ocenił, że decyzja o umorzeniu była przedwczesna - mówi jego rzecznik Mateusz Martyniuk. Andrzej Seremet uważa, że przynajmniej część materiałów operacji "Vesper" mogłaby być uznana za dowód w śledztwie.

Co teraz? Zgodnie z prawem krakowskie śledztwo jest umorzone prawomocnie. Prokurator generalny nie ma uprawnień, by wszcząć je na nowo. Może to zrobić tylko ten prokurator, który je umorzył albo jego bezpośredni przełożony. Czyli szef krakowskiej prokuratury. A Andrzej Seremet nic nikomu nie może nakazać.

Co zrobią śledczy z Krakowa tego nie wiadomo. - Nie dostaliśmy jeszcze pisma z Prokuratury Generalnej więc nie komentujemy sprawy - mówi rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty.
Przypomnijmy, że o wznowienie śledztwa apelował do Andrzeja Seremeta szef CBA Tomasz Wojtunik. - Szef z satysfakcją przyjmuje, że Prokurator Generalny przyjął i podzielił jego argumenty w tej sprawie - mówi rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska