Nie tak dawno obchodził Pan urodziny. Jakie marzenie Pan sobie wymyślił, gdy dmuchał świeczki?
To chyba wiadome - żeby Śląsk Wrocław awansował do ekstraklasy.
Nieco wcześniej, bo już 16 stycznia, koszykarze Śląska mogą sprawić Panu inny prezent - wygrać z Anwilem Włocławek w Pucharze Polski. Są w stanie tego dokonać?
Patrząc na ten mecz chłodnym okiem, to raczej nie mamy większych szans. Śląsk i Anwil dzieli dziś jedna klasa rozgrywkowa. Ale co innego mówi serce sportowca, dlatego na sto procent nie można powiedzieć, że my ten mecz przegramy. Mam nadzieję, że sprawimy niespodziankę i awansujemy do kolejnej rundy tych rozgrywek.
W czym upatruje Pan szans na zwycięstwo?
Mamy w składzie kilku zawodników, którzy spokojnie mogliby występować w ekstraklasie: Pawła Kikowskiego, Radosława Hyżego czy Marcina Fliegera. Jednak my musimy zagrać z Anwilem zespołowo. Trzeba też będzie przeciwstawić się rywalom pod względem fizycznym. Różne sztuczki i triki indywidualne nie dadzą nam sukcesu. Myślę, że w tym meczu będzie dużo walki i w tym upatruję naszej szansy.
Dawniej w meczach z Anwilem działo się naprawdę wiele. Igor Griszczuk zalazł Panu najbardziej za skórę?
Z innymi również dochodziło do spięć, ale rzeczywiście z Igorem najczęściej, bo graliśmy na tej samej pozycji i się kryliśmy.
Panu też groził mafią?
Nie, mnie nie groził, choć zdarzały się utarczki słowne, tak zwane trash-talkingi. Ale nie były to jakieś poważne słowa, bo my skupialiśmy się głównie na czynach (śmiech).
Był Pan szczególnie znienawidzony przez kibiców rywali...
Może i trochę mnie to poruszało, ale przez to byłem jeszcze bardziej zmotywowany. Chciałem pokazać im coś więcej niż w innych meczach. Naprawdę lubiłem grać we Włocławku, zwłaszcza w tak zwanym "kurniku". Raz na rozgrzewce cały czas rzucano w nas serpentynami i musieliśmy się rozgrzewać na tej samej połowie, co rywale.
A jak w Śląsku traktowaliście graczy, którzy przychodzili do Was z Włocławka?
Na początku mieli ciężko, było dużo docinek. Jak się już wykazali i udowodnili, że są dobrzy, to mieli łatwiej (śmiech).
Rozmawiał Paweł Kucharski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?