Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedni mają pieszczochów, inni gejów

Wojciech Koerber
Janusz Wójtowicz
Kończy się z wolna zbieranie owoców, zaczyna czas pracy. U nas - gdy o sporcie mowa - był to rok pieszczochów. Mieć związek z zapasami, to brzmi dumnie. Otóż przełożony mój ze Smolca, Hirek Kuryś, we wszelakich pismach podpisuje się następująco: "Hieronim Kuryś, Sołtys Smolca, Trener Zapasów". Czujecie to? Sołtys Smolca, trener zapasów. Ja tu czuję dumę. I słusznie. Zacna dyscyplina, starożytna.

Ojciec zwrócił uwagę na problem naszego sportu. Dlaczego Polacy spalają się na igrzyskach. Mianowicie zbyt dużo czasu spędzają na obozach, oderwani od swego środowiska i możliwości rozwoju w innym niż sportowy kierunku. W efekcie nie wytrzymują presji, żyjąc ze świadomością, że jeśli przegrają, są skończeni. Mnożyć można przykłady mistrzów innych nacji, łączących sport zawodowy z pracą, z nauką.

Zresztą wspomnę, pewnie nie pierwszy raz, przykład niemieckiego kajakarza polskiego pochodzenia, mistrza olimpijskiego z Aten, srebrnego i brązowego medalisty z Pekinu. Tomasz Wylenzek się nazywa i mówił tak: "W Polsce za dużo chce się osiągnąć przez obozy. 250-300 dni w roku poza domem - kto to wytrzyma? Przecież prawie każdy zawodnik jest żonaty, ma dzieci. Ja cztery razy w roku wyjeżdżam na dwu-trzytygodniowe zgrupowania, dotego zawody. W sumie około 90 dni poza domem, ale nie 280. Pracując w domu, nie odczuwam presji, wszystko zależy ode mnie".

Wiecie, że ten Wylenzek miał pół etatu w straży granicznej i po imprezie docelowej przez cztery miesiące pracował na przejściu koło Cottbus? Osiem godzin i trening po południu, a nazajutrz odwrotnie - trening i później do pracy. A u nas niektórzy narzekają, bo chcieliby sobie pałac na jednym krążku postawić. Troszkę pokory!

Aha, niewielu z nas w Polsce wie, że istnieje taka dyscyplina, jak biegi narciarskie mężczyzn. Jestem zwolennikiem idei fair play, wspomnianej pokory i skromności. Lecz, przyznaję, bezczelność Pettera Northuga - to w Norwegii męski odpowiednik Bjoergen - bawi mnie. Wiecie, kim dla Norwega z nartami jest Szwed na nartach? Coś jak Ruski dla Polaka. No więc na inaugurację PŚ w Beitostoelen Northug wygrał bieg w stroju reprezentacji… Szwecji. Wyjaśnił, że tylko w ten sposób Szwedzi są w stanie wygrywać. Kilka dni później w szwedzkim Gaellivare przekraczał metę, wymachując szwedzką flagą. Tam też się dzieje.

To na koniec jeszcze coś spoza świata sportu, choć nie do końca. Znajomy odwiedził Polskę, świetnie sobie radzi w Anglii. I stawia zagadkę - czemu tam, na Wyspach, jest tylu gejów? Bo gdy patrzą na miejscowe kobiety, to jednak wolą chłopców.
Może napływające Polki to zmienią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jedni mają pieszczochów, inni gejów - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska